4 / 4
Po czwarte, nie porównuj! Bo mąż Kaśki świetnie zarabia (bo myśli o rodzinie), a Bartek zabiera Karolę co piątek na romantyczne kolacje (bo kocha do szaleństwa), a Mateusz słucha z Magdą rekolekcji Szustaka i potem godzinami gadają (bo mu zależy)… Zawsze znajdzie się ktoś w czymś lepszy. Ale nikt z nas nie znosi bycia porównywanym, bo nie jesteśmy zlepkiem cech i zdolności, tylko słabymi ludźmi, którzy nie domagają na niektórych frontach. A co jest najlepszym lekarstwem na takie tabele porównawcze i pretensje? Wspaniałe docenianie! Przypomnienie sobie dobrych rzeczy o drugim, nawet jeśli nie wypowiemy tego na głos, daje natychmiastowe efekty – rodzi się w nas wyrozumiałość. Bo ten drugi, tak jak i ja, jest niepowtarzalnym stworzeniem Boga, które pragnie i jest godne tego, żeby być kochane takie, jakie jest.
+