Katoliccy gamerzy mają swojego nieoficjalnego patrona. Jest nim św. Alojzy Gonzaga. Z tym urodzonym we Włoszech świętym wiąże się bowiem anegdota. Alojzy (a po włosku Luigi - za co już powinien mieć +5 do bycia patronem graczy #Mario) uwielbiał grać w szachy. Podczas jednej z rozgrywek, któryś z jego współbraci rzucił w eter pytanie, co by bracia zrobili, gdyby została im godzina życia. Jego bracia odpowiadali bardzo pobożnie ("poszedłbym się wyspowiadać", "poszedłbym na Adorację"), natomiast on... stwierdził, że skończyłby grać. Bo skoro nie ma w tym momencie innych obowiązków, a przełożony zgodził się na grę w szachy, to oznacza to, że jest to właśnie ta rzecz, którą Bóg chce by on robił. Cwaniak, co?
+© Unsplash | CC0