Św. Józef z Kupertynu
Przełożeni twierdzili, że ktoś, kto nie potrafi przenieść talerza bez potłuczenia kilku innych po drodze, nie nadaje się do kontaktów z wiernymi. Na ratunek przyszli mu wtedy franciszkanie, którzy przyjęli go do siebie, bo właśnie szukali kogoś do opieki nad zwierzętami.
Józef doskonale odnalazł się w tej roli, a swoich podopiecznych traktował z wielkim namaszczeniem. Nie przestał jednak marzyć o roli duchownego i w końcu osiągnął cel. Jedna z wersji jego życiorysu głosi nawet, że Józef stosowne egzaminy zdał wyłącznie dlatego, że wylosował pytanie o jedyny fragment Ewangelii, o którym w ogóle umiał coś opowiedzieć. Wierzę w to całkowicie – też tak kiedyś miałam.
+