Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 07/05/2024 |
Bł. Gizeli
Aleteia logo
Wiedziałeś o tym?
separateurCreated with Sketch.

Ksiądz, który zrealizował jedno z najsłynniejszych konstruktorskich marzeń Leonarda da Vinci

Ksiądz, który wzniósł się do nieba…

Wikipedia

Karol Wojteczek - 08.08.17

Drukowana w tamtych latach gazeta sugerowała sarkastycznie, że jego pomysły to sprawa raczej dla inkwizycji niż biura patentowego.

Nie napiszę, z jakiego wywodził się zgromadzenia. Nie zalinkuję żadnego tekstu o osiągnięciach jego współbraci. Obiecałem sobie, że ten jeden raz się powstrzymam. Powiem tyle, że bohater dzisiejszej ciekawostki zaprojektował pierwszy w historii pojazd zdolny unieść się w powietrze. Uprzedzając pytania – nie, żaden z braci Wright nie był jezui… Ciii..

Bartolomeu de Gusmão długo zresztą w zakonie nie zabawił, jedynie rok jako nastolatek po klasztornej szkole. I choć nie zrezygnował całkiem z posługi kapłańskiej, a nawet doktoryzował się w dziedzinie prawa kanonicznego, coraz więcej jego uwagi pochłaniały nauki przyrodnicze, fizyka i matematyka. Na lizbońskim dworze cieszył się później również sławą poligloty o fenomenalnej pamięci. Gdyby żył 200 lat wcześniej, byłby chodzącą ilustracją określenia “człowiek renesansu”, portugalskim Leonardem da Vinci.

Gusmão zasłynął zresztą właśnie jako realizator jednego z najsłynniejszych konstruktorskich marzeń genialnego Włocha. Sam opierał się jednak na projekcie ks. prof. Francesco de Terzi – zakonnika, ze ZGROMADZENIA, KTÓREGO NAZWY OBIECAŁEM SOBIE DZIŚ NIE WYMIENIAĆ, a który dla wzniesienia człowieka ku niebu finezyjne skrzydła postanowił zastąpić balonem (próby prowadząc na skorupkach jajek).




Czytaj także:
Dlaczego o. Kolbe chciał polecieć w kosmos?

Rządzący Portugalią w czasach Gusmão król Jan V musiał być solidnie zdziwiony, gdy pewnego wiosennego dnia Roku Pańskiego 1709 do jego Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości wpłynęła petycja od nieznanego mu dotąd brazylijskiego księdza, który wnosił o przyznanie patentu na statek powietrzny zdolny pokonywać dziennie przeszło 200 lig [anglosaska jednostka miary – przyp. red.], czyli… niemal 1000 km z 10 osobami na pokładzie!!! I choć dołączona do petycji dokumentacja projektu nie zachowała się, musiała być z pewnością solidna, gdyż patent został przyznany.

Mało tego, król zadecydował o nadaniu projektowi klauzuli tajności, dostrzegając dalekowzrocznie możliwość wykorzystania statków powietrznych w działaniach wojennych (przypominam, mamy rok 1709!!!), transporcie czy przesyle korespondencji. Niezależnie od woli króla wieść o eksperymentach Gusmão rozchodziła się jednak pocztą pantoflową po Lizbonie, choć raczej w tonie sceptycyzmu wobec możności zbudowania “statku lżejszego od powietrza”. Drukowana w tamtych latach “Gazeta em Forma de Carta” sugerowała wręcz sarkastycznie, że pomysły Bartolomeu to sprawa raczej dla inkwizycji niż biura patentowego. Jakże prorocze miały się okazać te słowa…




Czytaj także:
Który kraj oficjalnie zawierzył Bogu? Poniekąd trudno w to uwierzyć…

Pierwsza oficjalna próba nowatorskiego środka transportu zaplanowana została na 24 czerwca 1709 r. – imieniny króla. Jednak z uwagi na jego chorobę (niektóre źródła mówią zaś o braku gotowości Gusmão) finalnie pierwszy działający statek powietrzny (dziś nazwalibyśmy go raczej lampionem) wzbił się w powietrze 8 sierpnia 1709 r. Jakkolwiek według ówczesnych kronikarzy (a wśród nich i kard. Michelangelo Contiego – przyszłego papieża Innocentego XIII) pokaz zakończył się, delikatnie mówiąc, umiarkowanym sukcesem (nieomal wywołano pożar w pałacu królewskim), sam król odniósł się do projektów Gusmão pozytywnie, przyznając mu katedrę profesorską na Uniwersytecie w Coimbrze, gdzie ten doskonalił następnie swoje kolejne wynalazki. Później kapłan otrzymał jeszcze miejsce w założonej w 1720 Academia Real da História Portuguesa jako jeden z jej 50 członków, a w 1722 został nawet dworskim kapelanem.




Czytaj także:
Największy ceglany kościół świata… jest w Polsce

Nie wszystkim jednak tego rodzaju zażyłość monarchy z ekscentrycznym ks. Gusmão się podobała. Do Świętego Oficjum wpływały coraz liczniejsze donosy, w których dworski kapelan oskarżany był o związki z Żydami, potajemne małżeństwo, wystawne prowadzenie się czy nawet czarnoksięstwo (czego dowodem miały być prowadzone przez zainteresowanego astronomią Gusmão obserwacje gwiazd).

Wreszcie w 1724 r. kapłan oskarżony został przez inkwizycję o rzucanie czarów na króla – sam król jednakże niezbyt się tym przejął i nawet wyposażył ks. Gusmão w środki finansowe potrzebne do ucieczki z kraju. Ten nie uciekł jednak daleko, gdyż wyczerpany gorączką zmarł po kilkunastu dniach w hiszpańskim Toledo. Poszukiwany wraz z ks. Bartolomeo jego brat Alexandre został później przez inkwizycję uniewinniony.

Tags:
ciekawostkiPortugalia
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail