28-letni Jake Day i 25-letnia Cindy Braddock wraz z trójką swoich dzieci podróżowali z Northam do Kondinin, gdzie byli umówieni na świąteczne śniadanie z rodziną. Na ok. 5 kilometrów przed celem podróży prowadzony przez Jake’a samochód z nieznanych przyczyn wypadł z drogi. Policjanci podejrzewają, iż zmęczony nocną jazdą mężczyzna zasnął za kierownicą.
Gdy rodzina nie dotarła do swoich bliskich, ci wszczęli poszukiwania, zawiadamiając też służby. Dopiero jednak po ok. 55 godzinach od wypadku jeden z krewnych odnalazł rozbite auto w zaroślach na poboczu. Jake i Cindy już wówczas nie żyli, na ocalenie czekała jednak trójka maluchów.
5-letnia dziewczynka i jej młodsi bracia w wieku 2 i 1 l. (ich imion nie podano do wiadomości publicznej) przetrwali ponad dwie doby przy wraku w ok. 30-stopniowym upale. Gdy przybyła pomoc, dzieci zdradzały symptomy znacznego odwodnienia.
W samym wypadku maluchy nie odniosły jednak poważnych obrażeń. W najcięższym stanie był 2-latek, którego siostrzyczce nie udało się wydobyć z auta. Życiu i zdrowiu dzieci nie zagraża jednak na ten moment niebezpieczeństwo.