Młodzi katolicy uczestniczący w Festiwalu Życia w Kokotku, a wśród nich także księża i siostry zakonne w habitach – łącznie prawie 400 osób – najpierw wskoczyli z molo do stawu, żeby dalej przez błotniste rowy, przepusty drogowe czy wystające korzenie na leśnych ścieżkach przedzierać się aż do emocjonującego finiszu, zakończonego szaloną imprezą w wodzie.
Smerfy, księżniczki i zakonnice
Czwartkowy bieg był najbardziej spektakularnym punktem programu tegorocznego Festiwalu Życia. Większość zawodników zdecydowała się na tę ekstremalną próbę dla przeżycia przygody czy sprawdzenia swoich umiejętności fizycznych. Nie brakowało też takich, dla których zmagania na trasie, niespodziewane przeszkody i upór w dążeniu do osiągnięcia mety były symbolicznym odwzorowaniem trudności pokonywanych w życiu.
Motywacje były różne. Jedni startowali w oryginalnych przebraniach, żeby wyróżnić się z tłumu. Inni biegli, szukając głębszych doznań.
– Razem z ekipą z Brukseli przebraliśmy się za Smerfy, które są niejako symbolem Belgii. Parę zadrapań i siniaków zostanie, ale skończyliśmy ten bieg z uśmiechem. Było warto! – podsumowywał Bartek, który wraz ze swoimi belgijskimi przyjaciółmi pobiegł w charakterystycznym stroju i z pomalowaną na niebiesko twarzą.
Zobacz zdjęcia z tego szalonego biegu!
– Pobiegłam dla atmosfery, na trasie wszyscy sobie pomagają, poznają się. Po biegu mam większego „powera” do życia, do dalszego bycia z młodymi i do pójścia na całość za Jezusem – przyznała siostra Ania, dla której był to już kolejny Bieg Festiwalowicza. To właśnie jej ujęcia na filmach i zdjęciach, przedzierającej się w mokrym habicie przez las czy brodzącej po pas w błocie, stały się jednymi z bardziej rozpoznawalnych obrazków poprzedniego Festiwalu Życia.
„Ten bieg jest jak życie”
W biegu wzięły udział nie tylko postaci z bajek, ale też znane z prawdziwego, choć czasem bardziej internetowego świata. Popularny katolicki youtuber Tomasz Samołyk pokonał cały dystans z kamerką sportową zamocowaną na specjalnych szelkach, aby zarejestrować swoje zmagania. Na trasie szaleli też – choć już z mniejszą werwą niż na koncercie poprzedniego wieczora – muzycy 2Tm2,3 i Luxtorpedy.