Aleteia logoAleteia logoAleteia
niedziela 28/04/2024 |
Św. Piotra Chanela
Aleteia logo
Sztuka i podróże
separateurCreated with Sketch.

Krwawe łzy na obrazie Jezusa i Maryi. Piękna polsko-ukraińska historia

Na obrazie w Kamieniu Pomorskim pojawiły się krwawe łzy

fot. ks. Damian Pankowiak

Anna Gębalska-Berekets - 26.01.24

W konkatedrze w Kamieniu Pomorskim wisi obraz Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej, który „płakał” krwawymi łzami. Wiąże się z nim piękna historia, która miała początek na Ukrainie.

Krwawe łzy

Ta historia zaczęła się w 1746 r. w Brzozdowcach na Ukrainie – niewielkiej miejscowości na południe od Lwowa. Mieszkająca tam 70-letnia wdowa Jadwiga Dolińska miała w domu obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej. Pewnego dnia jej córka zauważyła na płótnie krwawe łzy. Ówczesny proboszcz brzozdowiecki ks. Michał Mikoszowicz tak opisał to wydarzenie:

Dnia 16 Maja 1746 r. obraz ukrzyżowanego P. Jezusa Chrystusa w Brzozdowcach, obecnie mieście nazywającem się Annopol, w dobrach państwa Michała-Józefa na Rozdole i Franciszki z Cetnerów, Rzewuskich, pisarzów polnych koronnych, kollatorów kościoła brzozdowieckiego, w domu mieszczki Polki, pozostałej niedawno po zmarłym mężu, Jadwigi Dolińskiej, staruszki mającej lat 70, krwawemi pocący się łzami pokazał.

Na wizerunku przybywało czerwonej cieczy. Miejscowy kapelan zebrał krople krwi na puryfikaterz: „jedną od ręki prawej, nad głową Najświętszej Panny, w pobliżu, a trzy z głowy od korony cierniowej”.

Cuda i łaski

Obraz zawinięto w prześcieradło i umieszczono w zakrystii kościoła. Arcybiskup Mikołaj Wyżycki, ówczesny metropolita lwowski, powołał komisję do zbadania prawdziwości zdarzenia. Niespełna rok później obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej został uznany za cudowny i słynący łaskami. Brzozdowce zaś wkrótce stały się celem wielu pielgrzymek. Przybywali tam nie tylko Polacy, ale również Rusini. Chorzy doznawali uzdrowień, które opisano w księdze parafialnej.

Szczególnej interwencji z nieba doświadczyli mieszkańcy Brzozdowiec w czasie II wojny światowej. Sanktuarium przekształciło się wtedy w twierdzę, w której schronili się okoliczni mieszkańcy. Banderowcy nie odważyli się zaatakować świątyni, mimo że wcześniej podpalili kilka pobliskich wsi.

Ze wschodu na zachód

Po wojnie miejscowość znalazła się poza granicami Polski. Parafianie, którzy wyjechali na Ziemie Zachodnie, zabrali ze sobą cudowny obraz z kościoła. Najpierw trafił on do Trzebieszewa, a następnie do Kamienia Pomorskiego. Obecnie wisi w tzw. kaplicy brzozdowieckiej w konkatedrze. Od 1946 r. można mówić o trwającym tu o kulcie Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej.

Na tym jednak nie skończyła się historia obrazu w Brzozdowcach. W 1949 r. kościół został zamieniony na kołchozowy magazyn benzyny i nawozów sztucznych i z czasem zniszczał. Dopiero po upadku komunizmu, w 1992 r., budynek oddano lokalnej społeczności katolickiej i ponownie konsekrowano. Wkrótce w kościele zawisła wierna kopia obrazu, który znajdował się tam przez dwa i pół wieku. Ufundował ją w 1995 r. proboszcz konkatedry w Kamieniu Pomorskim ks. inf. Olgierd Ostrokołowicz. Kopię uroczyście przekazano do Brzozdowiec.

Spotkanie dwóch światów

Obraz przedstawia scenę agonii Chrystusa na krzyżu. U Jego stóp stoi Matka Boża z sercem przebitym mieczem boleści.

Maryja ma nieco pochyloną głowę i wzrok skierowany na odbiorcę. Jej twarz naznaczona jest cierpieniem. Chrystus zaś jawi się na płótnie jako święty i „wyjęty z tego świata”. W tle widać jakieś budynki oraz rysy kościoła brzozdowieckiego.

Wizerunek nawiązuje do ikony i ma znaczenie symboliczne – spotkanie świata boskiego i ludzkiego.

Jak widać, obraz połączył także dwie miejscowości: w Polsce i na Ukrainie.

źródła: polonika.pl, radioszczecin.pl, brzozdowce.wordpress.com, Ks. M. Pakuła, Historia i teologia kultu cudownego obrazu Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej w Brzozdowcach, „Łódzkie Studia Teologiczne” 29 (2020) 4, s. 57-77.

Tags:
kościółkrzyżMaryjasztuka sakralnaUkraina
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail