separateurCreated with Sketch.

Czy taniec może być modlitwą?

World Youth Days in Cracow. on picture: pilgroms in Main Market 25th of July 2016, Cracow, Poland Photo by Wojciech Grzedzinski 0048 602358885 wojciech.grzedzinski@gmail.com wojciechgrzedzinski.com

Człowiek jest jednością psycho-fizyczno-duchową. Gest, krok czy inny ruch ciała może więc odzwierciedlać to, co dzieje się w umyśle, duszy i sercu.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Przechodząc obok jednego z kościołów, zwróciłam uwagę na pewien plakat. Napis brzmiał w przybliżeniu tak: „Cierpi twoja dusza, zadbaj o ciało; choruje twoje ciało, zadbaj o duszę”. Te słowa przypomniały mi, że człowiek jest jednością psycho-fizyczno-duchową. Gest, krok czy inny ruch ciała może więc odzwierciedlać to, co dzieje się w naszym umyśle, duszy i sercu.

Taniec to ruch, który ma objawiać piękno. Nie chodzi jednak o powierzchowny estetyzm. Jo Croissant, przez wiele lat prowadząca warsztaty Taniec i modlitwa, tak pisze w swojej książce Ciało świątynią piękna: „Piękne jest to, co prawdziwe. Prawdziwe zaś jest to, co przeżywane w obecności Boga! Piękno gestu tkwi w jego prawdzie, a prawda pojawia się wtedy, gdy zewnętrzna, widoczna strona gestu, odpowiada niewidocznej, wewnętrznej”.

Zatem taniec staje się modlitwą, gdy coś znaczy, gdy ma sens, przez który wpływa na tancerza i na innych. Nie chodzi o gesty automatyczne, ale takie, które wyrażają ludzkie wnętrze, są „wypowiedzią”: miłości do Boga, dziękczynienia, uwielbienia, ale także błagania czy cierpienia.

Ksiądz Piotr – który (jeszcze jako osoba świecka) w 2009 roku współprowadził warsztaty taneczne przed Przystankiem Jezus – zauważa, że w modlitwie tańcem ważna jest intencja: chodzi o to, aby ruch był na chwałę Bożą. I dodaje słowa z Pisma Świętego: „Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6, 20b), „Chwalcie Go bębnem i tańcem” (Ps 150,4).

Taniec na chwałę Bożą po Europie rozprzestrzenia się w dużej mierze dzięki francuskiej Wspólnocie Błogosławieństw. Staje się coraz bardziej popularny także w Polsce. W różnych miastach powstały diakonie modlitwy tańcem, działające zwykle w ramach większych wspólnot: Woda Życia w Warszawie, Emmanuel i Duszpasterstwo Akademickie Karmel w Krakowie czy też Zespół Mocni w Duchu w Łodzi. Ta forma modlitwy i ewangelizacji jest znana także w wielu innych miastach.

Warsztaty tańca modlitewnego, hebrajskiego i integracyjnego są organizowane m.in. przez środowisko Poznańskiego Wielbienia. Rekolekcje z tańcami modlitewnymi proponuje także Wspólnota Miłości Miłosiernej. Biorą w nich udział i prowadzą je zarówno świeccy, jak i osoby konsekrowane.

Tańce opierają się często na tradycji żydowskiej, choć w różnych okolicznościach powstają także nowe, oryginalne choreografie. Zwykle nawiązują one do słów z Pisma Świętego.

Kroki nabierają konkretnego znaczenia. Na przykład ruch ku górze i przemieszczanie się ku środkowi koła wyrażają nasze pragnienie zbliżenia się do Boga. Ruch poziomy odzwierciedla pragnienie współdziałania z bliźnim. Znak krzyża jest połączeniem tych dwóch wymiarów – symbolizuje życie w służbie Bogu i ludziom. Kołysanie się pozwala odkryć wewnętrzny rytm i powierzyć się Bogu, a gesty rąk oddają niemal wszystkie odcienie modlitwy: prośbę, wielbienie, adorację, ofiarowanie, przyjmowanie.

Ruch oddający chwałę Bogu może pomóc w docieraniu do prawdy o sobie i odkrywaniu tożsamości dziecka bożego. „Czasami niemoc i bezruch uświadamiają mi moje przywiązania, brak ufności. Modlitwa tańcem jest dla mnie szkołą przyjmowania siebie taką, jaką jestem i dążenia do wolności. Pomaga uwierzyć, że Bóg, który zna prawdę o mnie i zna moje ograniczenia, otacza mnie miłością, nawet wtedy, kiedy stać mnie jedynie na minimalny gest czy krok” – zauważa jedna z uczestniczek warsztatów.

Modlitwa tańcem ma także wymiar wspólnotowy i uczy przyjmowania drugiej osoby takiej, jaką jest. Dobrze ujął to Antoine de Saint Exupéry, który napisał w Twierdzy: „Jeden się myli, drugiemu się udaje – niech cię te różnice nie trapią. Naprawdę żyzne jest bowiem wielkie współdziałanie: jedno staje się dzięki drugiemu. Ruch nieudany służy temu, który jest bezbłędny. A udany – pokazuje cel, do którego oba wspólnie dążyły. Ten, kto znajduje Boga, znajduje Go dla wszystkich”.