separateurCreated with Sketch.

Grzechy z internetu

Damian Burdzań - 13.09.16

„W internecie nie ma grzechu, bo nic nie dzieje się naprawdę” – nic bardziej mylnego! Oto kilka typowych grzechów z polskiej sieci.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Naiwniak
Zmorą „fejsa” jest klikanie na wszystko, co budzi naszą ciekawość, a często pochodzące z nieznanego źródła. Przez wchodzenie na tak zwane booty infekujemy nasz profil i tracimy nad nim pełną kontrolę. Efekt? „Ktoś” wrzuca nam na tablice nie nasze posty (często kompromitujące), a do znajomych wysyła wiadomości w naszym imieniu.

Wirusy w sieci czają się wszędzie i musimy być szczególnie czujni, żeby nasza wirtualna wizytówka była prawdziwie nasza. Jak się przed nimi ustrzec? Otwierać tylko te newsy z tablic znajomych, które pochodzą ze znanych nam źródeł.

Pirat
Mimo coraz łatwiejszego dostępu do legalnych dóbr kultury, piractwo wciąż istnieje. Nie przynosi już takich strat, jak kiedyś, ale wciąż niesie ze sobą zło moralne. Bo czym innym jest przywłaszczenie sobie czyjejś własności, jeśli nie kradzieżą?

Jeśli budzi się w nas pragnienie posiadania jakiegoś dobra kultury, to fair wobec jego twórcy jest legalne nabycie tego dobra. Dzięki czemu, on czuje się doceniony przez odbiorców i my mamy czyste sumienie.

Blocker
To specyficzny typ piractwa dotyczący portali internetowych. Pomiędzy portalami a czytelnikami istnieje niepisana umowa: twórca za darmo pozwala czytać swoje teksty, oglądać zdjęcia i filmy a zamiast „zapłaty” czytelnik, świadomie lub nie, ogląda reklamy umiejscowione w różnych miejscach strony www. Dzięki temu – nic nie tracąc – dostarcza twórcy środków do dalszego prowadzenia portalu.

Niektórzy internauci stosują specjalne wtyczki blokujące reklamy, przez co serwisy internetowe nie zyskują nic. To tak jakby wejść do restauracji, zamówić pizzę, zjeść i wyjść nie płacąc. Z drugiej strony prawdą jest też, że administratorzy stron czasem dosłownie bombardują nas reklamami, licząc na większe zyski. Walka z takim systemem jest jak najbardziej w porządku.

Ale traktując wszystkie portale tak samo, krzywdzimy niewinnych. Więc jeśli darzysz szacunkiem daną stronę, dodaj ją do wyjątków wtyczki blokującej i pozwól uczciwie pracować na swoje utrzymanie w sieci.

Stalker
Chociaż słowo „stalker” ma bardzo mocny charakter, to zwykło się go używać do nazywania użytkowników mediów społecznościowych spędzających całe dnie na lustrowaniu profili znajomych. O ile okazjonalne sprawdzenie jakiejś osoby nie jest niczym złym – bo to normalne, że interesuje nas, co słychać np. u kolegi z ławki, z którym nie widzieliśmy się 10 lat – to nałogowe inwigilowanie ludzi jest czymś chorobliwym. Nie jest dobre ani dla nas samych, ani dla relacji z innymi.

Kłamczuszek
Lubimy, kiedy inni myślą o nas dobrze. Problem zaczyna się wtedy, gdy chcąc zaimponować innym, posuwamy się do kłamstwa i uzupełniając swój profil, zmyślamy na potęgę: o stanowisku pracy, ukończonych szkołach, miejscach, w których się było na wakacjach itp.

Niektórzy wstawiają – i podpisują jako swoje – zdjęcia profesjonalnych fotografów tylko po to, by wyjść na kogoś lepszego. W ekstremalnych przypadkach fantazjujemy na czatach, uwodząc przedstawicieli płci przeciwnej na zmyślone biografie. Takie kłamstwo zawsze pokazuje naszą chciwość i niską samoocenę.

Hejter
Grzech koronny internetu. Jego źródłem jest mylnie rozumiana wolność słowa. Mam swoje zdanie i nikt nie może mi zakazać go wyrażać… To tylko częściowo prawda, bo możesz mieść swoje zdanie, ale wcale nie musisz się z nim uzewnętrzniać. A jeśli już, to wcale nie musisz przy tym obrażać.

Jeśli trafiasz na Youtubie na piosenkę, która nie leży w twoim guście muzycznym, nie musisz od razu pisać, że wokalistka ma krzywe zęby, a basista to pewnie alkoholik. Wyłącz zakładkę, zapomnij o tym, co widziałeś i zajmij się tym, co lubisz. Dzięki takiej prostej czynności uczynisz świat odrobinę lepszym.

Używaj opcji komentowania, kiedy wyniknie z tego dobro: wyrazisz swój podziw, podpowiesz coś twórcy. Gdy widzisz coś złego, coś, czego w internecie nie powinno być (np. pornografia), interweniuj u administracji portalu.