Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Co pisała siostra Faustyna o księdzu Michale Sopoćce? Bodaj najciekawszy fragment na jego temat, jaki zawiera Dzienniczek, nie został zapisany ręką Faustyny. To jeden z pierwszych przypisów w książce.
Bez entuzjazmu - i z wzajemnością
Siostra Faustyna zaczęła spisywać swoje wewnętrzne przeżycia podczas pobytu w Wilnie w 1934 r. Zanotowała, że kazał jej to robić spowiednik ks. Sopoćko, a potem jeszcze to polecenie wielokrotnie potwierdzał również Pan Jezus. Kiedy 38 lat później jej współsiostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia zapytały listownie księdza, jak pamięta tę sytuację, odpisał krótko i szczerze:
Gdyby ktoś podejrzewał ks. Sopoćkę o to, że to on „zrobił z s. Faustyny mistyczkę” wmawiając jej wizje albo że pobudzał w niej pragnienie ponadnaturalnych przeżyć, po przeczytaniu tej krótkiej odpowiedzi może się upewnić, że w zachowaniu księdza początkowo nie było nawet cienia entuzjazmu. Był zapracowany, nie miał dużo czasu i szczerze przyznał, że zwierzenia siostry Faustyny były długie (i chyba wydały mu się nudne?). Wiadomo też, że na wszelki wypadek poprosił siostrę o poddanie się badaniom psychiatrycznym. Jego podejście do tej sprawy było trzeźwe, sceptyczne i zdecydowanie pozbawione entuzjazmu.
Dopiero później, po dokładnym zaznajomieniu się ze sprawą i jej przemodleniu, ks. Sopoćko podjął się wspierania siostry w jej misji, a po jej śmierci gorliwie i pokornie przejął pałeczkę głoszenia orędzia o Bożym Miłosierdziu.
Co ciekawe, również s. Faustyna początkowo nie była entuzjastycznie nastawiona do ks. Sopoćki. Przekonała się do niego dopiero z czasem, upomniana przez Jezusa i urzeczona odwagą i pokorą księdza. Zapisała:
![Święta Faustyna bardzo chciała się wyspowiadać przed Bożym Narodzeniem. I wtedy stało się to!](https://wp.pl.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2019/02/swieta-faustyna-kowalska-dp.jpg?resize=300,150&q=75)
Co pisała siostra Faustyna o księdzu Sopoćce?
Wielokrotnie podkreśla, że to człowiek niezwykle oddany Bogu: „wielka dusza, po brzegi wypełniona Bogiem”. Jezus mówi o nim: „kapłan według serca Mojego” i zapewnia, że wysiłki księdza są Mu miłe, np.:
W innym miejscu zaś notuje:
"Takiej wierności dla Boga nie spotkałam"
Misja powierzona św. Faustynie nie była prosta. Siostra wiedziała o tym od początku i bardzo walczyła o to, żeby przyjmować trudności ze spokojem i ufnością. Wiedziała też, że ks. Sopoćce również nie jest łatwo. Zdaje się jednak, że on sam o tym nie mówił – wszystkiego na ten temat dowiadywała się od Pana Jezusa.
Wielkie dzieła wiele kosztują - wiedziała o tym i Faustyna, i jej kierownik duchowy:
Faustyna zanotowała, że nie spotkała nigdy takiej wierności dla Boga, jaką miał ks. Sopoćko. Siostrze została dana też łaska widzenia nagrody, która na niego czeka w niebie. Poznała też, że ksiądz już na ziemi będzie mógł dostąpić niewielkiej cząstki tej wiecznej radości:
![Według św. Faustyny to najbardziej podoba się Jezusowi](https://wp.pl.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2023/03/modlitwa-krzyz-adoracja-meka-panska-rozwazanie-EN_01312707_0024-.jpg?resize=300,150&q=75)
Obojętność
W zapiskach s. Faustyny widać wyraźnie, że ksiądz stosował wobec siebie samego zasadę, którą zalecał swojej penitentce – starać się za wszelka cenę pełnić wolę Bożą, a radości, sukcesy i trudności traktować jako rzeczy drugorzędne. W duchowości katolickiej takie podejście nazywamy za św. Ignacym Loyolą obojętnością. Ks. Sopoćko powiedział Faustynie:
Innym razem Faustyna napisała o ks. Sopoćce:
Spowiednik i Jezus
Siostra Faustyna miała ogromy szacunek dla kapłanów i doceniała wagę ich posługi. Słuchała swoich spowiedników tak jak samego Jezusa. Kiedyś nawet Pan powiedział jej, że gdyby spowiednik i postać, która się pojawia i wygląda na Niego samego, mówili jej sprzeczne rzeczy, powinna słuchać spowiednika – zły duch może czasem przybierać postać Jezusa, a „za pokorą szatan nigdy się nie schowa”.
Pewnego razu miała ciekawe doświadczenie:
Innym razem zanotowała:
Wiedziała też jednak, że upowszechnianie kultu Bożego Miłosierdzia to zadanie szczególne. Pan Jezus powiedział wręcz: