separateurCreated with Sketch.

Tajemnicze zjawiska towarzyszące otwarciu grobu Chrystusa

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Sylvain Dorient - 18.11.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Delikatny zapach” i „zakłócenia elektromagnetyczne” zaskoczyły obserwatorów tego historycznego wydarzenia.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W październiku 2016 r. dokonano odsłonięcia marmurowej płyty, która przykrywa grób Chrystusa. Grupa badaczy i duchownych miała dostęp do miejsca prac konserwatorskich i nie trzeba było długo czekać na różne nieoficjalne relacje dotyczące tamtego zdarzenia.

W pierwszej kolejności wymieniano „słodką woń”, która emanowała z grobu, na podobieństwo zapachu będącego znakiem obecności niektórych świętych. Po drugie, część aparatury pomiarowej wykorzystywanej przez naukowców rozregulowała się na skutek zakłóceń elektromagnetycznych. Kiedy umieszczano urządzenia pionowo na płycie, na której spoczywało ciało Chrystusa, przestawały one działać lub działały niepoprawnie.

Marie-Armelle Beaulieu, redaktor naczelna czasopisma "Terre Sainte Magazine", miała możliwość wstępu do tego miejsca i uważa, że kwestia „słodkiej woni” wymaga dużej ostrożności.

Uważa ona bowiem, że w obrębie wrażeń zapachowych nietrudno o autosugestię, przy czym dodaje, że ona osobiście nie wyczuła żadnego szczególnego zapachu. Ponadto, w relacji z ostatniego odsłonięcia płyty, jedynie częściowego, którego w roku 1809 dokonał architekt Nikolaos Komnenos, ówczesny kronikarz również zamieszcza wzmiankę o „słodkiej woni”.

Osobom zorientowanym w tematyce dotyczącej Grobu Świętego ten tekst jest dobrze znany, stąd też pojawia się hipoteza o autosugestii pod kątem wrażeń zapachowych.

Zakłócenia elektromagnetyczne

Dziennikarka jest za to znacznie mniej sceptyczna co do zakłóceń elektromagnetycznych zarejestrowanych przez oprzyrządowanie wykorzystane przy pracach konserwatorskich.

Jeden z naukowców biorący w nich bezpośredni udział oficjalnie potwierdził to zjawisko. Następnie pojawił się komentarz Antonii Moropoulou, badaczki nadzorującej prace, która twierdzi, że trudno sobie wyobrazić, by ktoś narażał na szwank swoją naukową reputację, gdyby w grę wchodził tylko jakiś zwykły „chwyt reklamowy”.

Sprawa okazuje się jeszcze bardziej zagadkowa, jeżeli uwzględnimy potwierdzone przez dziennikarkę zaskoczenie naukowców w momencie odsłaniania płyty. Okazuje się bowiem, że grób znajduje się na znacznie niższej głębokości niż szacowano. Błędy pomiarowe w wykonanych wcześniej badaniach wynikają właśnie z zakłóceń elektromagnetycznych.

Nasuwa się zatem prosty wniosek: wszystko wskazuje na to, że przy braku innych okoliczności wyjaśniających, płyta z grobu Chrystusa zakłóciła działanie sprzętu pomiarowego czułego na oddziaływanie pola elektromagnetycznego.

W środowisku pasjonatów tego tematu wysuwane są różnorakie hipotezy. Niektóre bazują na rzetelniej wiedzy, inne natomiast są mało poważne.

Czy to grób Chrystusa?

Odsłonięcie płyty i ukazanie kamienia, na którym spoczywało ciało Chrystusa, potwierdziły zgodność grobu z żydowskimi nagrobkami pochodzącymi z I wieku. Niemniej, według Marie-Armelle Beaulieu, nie to jest najważniejsze. „Bardzo bym się cieszyła, gdyby jakaś naukowa ekspertyza potwierdziła, że na tym kamieniu faktycznie złożono ciało Chrystusa, ale nawet gdyby wykazano coś przeciwnego, nie przestałby on być znakiem Zmartwychwstania”.

Jak już wcześniej wspomniano, dziennikarka, od 17 lat mieszkająca w Jerozolimie, znalazła się w wyjątkowej grupie osób, które miały przywilej osobistej wizyty przy Grobie Chrystusa.

Jak podaje: „Bazylika Grobu Świętego to zaskakujące miejsce, które na początku mi się nie podobało. Spodziewałam się okazałego kościoła, a zastałam konstrukcję zbudowaną w dziwnym stylu architektonicznym, która w żaden sposób nie przywołuje na myśl biblijnych scen. Nie ma, na przykład, śladu po ogrodzie, gdzie znajdował się grób”.

„Niemniej, stopniowo miejsce to stawało mi się coraz bliższe, szczególnie za sprawą procesji, w jakich uczestniczę wraz z grupą franciszkanów. Znacznie bardziej niż do zwiedzania ta przestrzeń nadaje się do modlitwy. Dzięki pomocy pewnego zakonnika, coś, co wydawało się nieosiągalne, stało się moim udziałem. Udało mi się bowiem dotrzeć bezpośrednio do skały, na której złożono ciało Chrystusa. Dziwnie się wtedy czułam, przypominało to trochę stan nieważkości, ale zachowałam w pamięci wszystkie szczegóły. Nigdy już podobne przeżycia się dla mnie w tym miejscu nie powtórzą”.

Grób przykryto już marmurową płytą i przez wykonany w niej otwór widać jedynie fragment krypty zabezpieczonej kuloodporną szybą.

„Ja jednak wiem, że kamień tam jest. Miałam wcześniej zwyczaj przyklękać przed grobem Chrystusa, ale po głębszym zastanowieniu uznałam, że to niedorzeczne, ponieważ nie ma tam Chrystusa w Jego rzeczywistej obecności. To Najświętszy Sakrament powinno się czcić na kolanach. Z drugiej jednak strony, stojąc przed pustym grobem Chrystusa doświadczamy «rzeczywistej nieobecności», aby przed tym cudem zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” – stwierdziła Beaulieu.

Tekst ukazał się w hiszpańskiej edycji Aletei

Zobacz też wideo z otwarcia Grobu Pańskiego. A więcej na ten temat możecie przeczytać w naszym innym artykule: Grób Chrystusa odsłonięty. Po raz pierwszy od dwóch wieków.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!