W Mosulu po raz pierwszy od początku dziejów Kościoła nie sprawuje się Eucharystii, a ołtarze przykryły czarne flagi, symbolizujące władzę islamskich dżihadystów.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
6 mln chrześcijan wyemigrowało z Bliskiego Wschodu w ciągu minionych stu lat. Ilu zginęło w tym czasie, wciąż do końca nie wiemy. Wiadomo jednak, że liczba wyznawców Chrystusa zmniejszyła się w tym regionie z 20 do zaledwie 5 procent! Najtrudniejsze były trzy ostatnie dekady.
Rozwój sytuacji w Egipcie, Syrii, Iraku i innych krajach Bliskiego Wschodu może położyć kres dziedzictwu chrześcijańskiemu w tym regionie – przestrzegał ostatnio maronicki patriarcha Antiochii, kard. Béchara Boutros Raï. Ponowił zarazem apel do przywódców regionu i społeczności międzynarodowej, aby zakończyli „programową dewastację służącą interesom gospodarczym, politycznym i strategicznym wielkich mocarstw”.
Libański kardynał wytknął światu współwinne milczenie w obliczu dokonującej się tragedii chrześcijan: „Straciliśmy ostatnio w Iraku ponad milion wyznawców Chrystusa i jakoś nikt się tym nie przejął. Podobnie rzecz ma się z Syrią”.
Chłodne statystyki najlepiej dowodzą, że pytanie o to, czy Bliski Wschód stanie się wkrótce pustą kolebką chrześcijaństwa, jest jak najbardziej zasadne. Najmocniejszym dowodem jest tu Turcja, gdzie w ciągu ostatnich stu lat liczba chrześcijan spadła z 20 do 0,1 proc.
Interwencja zbrojna w Iraku, mająca na celu obalenie dyktatora Saddama Husajna, rozpoczęła w tym kraju prawdziwą Golgotę. Z 1,5 mln w 2003 r. liczba chrześcijan spadła według różnych statystyk do 200-350 tys. Działania fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego sprawiły, że całe miasta opustoszały z uczniów Jezusa. Pierwszym był Mosul, gdzie po raz pierwszy od początku dziejów Kościoła nie sprawuje się Eucharystii, a ołtarze przykryły czarne flagi, symbolizujące władzę islamskich dżihadystów.
Szósty rok trwa dramat Syrii. W obróconym w gruzy Aleppo przed wojną mieszkało 160 tys. chrześcijan. Teraz pozostało ich tam nie więcej niż 35 tys. Kolejni każdego dnia giną i uciekają.
Zmalała też liczba chrześcijan w Ziemi Świętej. W Betlejem w 1943 r. stanowili oni 85 proc. mieszkańców, dziś niespełna 12 proc. Podobnie jest w Nazarecie i w Jerozolimie, gdzie stanowią ok. 2 proc. mieszkańców. Jednak jeśli nie wybuchnie kolejna wojna, ta mniejszość powinna się utrzymać m.in. dzięki napływowi chrześcijan z zewnątrz.
Według libańskiego profesora Suheila Faraha (należącego do Imperial Ortodox Palestine Society) na Bliskim Wschodzie mieszka obecnie od 12 do 15 mln chrześcijan. Najwięcej w Egipcie, Sudanie i Libanie. W świecie arabskim ten ostatni kraj wciąż pozostaje najbardziej chrześcijańskim (ok. 41 proc. mieszkańców).
Patriarcha moskiewski Cyryl stwierdził, że rozmiar prześladowań chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest proporcjonalnie większy niż w Związku Radzieckim. Zdaniem zwierzchnika rosyjskiego prawosławia pod względem liczby zamordowanych chrześcijan prześladowania sowieckie nie mają sobie równych. Jednak biorąc pod uwagę proporcje zabijanych wyznawców Chrystusa na Bliskim Wschodzie w stosunku do liczby jego mieszkańców należących do innych religii mamy tam do czynienia z ludobójstwem chrześcijan. Zmienia się równowaga i natura wyznaniowa zamieszkujących na Bliskim Wschodzie narodów.
Dla rzetelności warto dodać, co rozumiemy przez Bliski Wschód. Jest to region łączący Europę, Afrykę i Azję. Najczęściej zalicza się do niego 16 krajów: Arabię Saudyjską, Bahrajn, Irak, Iran, Izrael z Autonomią Palestyńską, Jemen, Jordanię, Katar, Kuwejt, Liban, Oman, Syrię, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Afganistan, Egipt i Turcję. Jest to ważne do całościowego spojrzenia na sytuację chrześcijan, gdy uświadomimy sobie chociażby to, że większość z tych państw to kraje islamskie.
Właśnie hiperekstremizm islamski i ultrafundamentalizm stanowią nową kategorię prześladowców, która wcześniej nie była obecna. Została ona wprowadzona do dorocznego raportu Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie na temat sytuacji wyznawców Chrystusa w 196 krajach. Wskazuje on jednoznacznie, że chrześcijanie nadal najbardziej cierpią z rąk islamskich ekstremistów. I to nie tylko na Bliskim Wschodzie. Tzw. Państwo Islamskie działa w Syrii i Iraku, Boko Haram chce zdechrystianizować Nigerię, fundamentaliści z Asz-Szabab mordują w Somalii i Kenii. Twórcy raportu stwierdzają, że ofiarą hiperekstremiumu islamskiego pada na świecie obecnie jeden kraj na pięć.