separateurCreated with Sketch.

Pierwsze święta u teściów? Spokojnie, mamy na to 5 sprawdzonych sposobów!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Z przymrużeniem oka podpowiadamy, jak nie dać się zwariować i przeżyć a nie tylko przetrwać ten czas! Może być miło! Sprawdziliśmy!

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ten moment przychodzi nagle. Niespodziewanie. Przez pierwsze miesiące po ślubie nawet o tym nie myślisz. Gdy zbliżają się Wasze pierwsze, wspólne święta, łatwo przekonujesz męża, że musicie je spędzić u Twoich rodziców. Bo baaaardzo się za nimi stęskniłaś. A twój mąż MUSI w końcu poznać babcię Zosię. W końcu się zgadza. Umawiacie się, że do jego rodziców pojedziecie za rok, na następne święta. Udało się. Ufffff.

Przez kolejny rok żyjesz sobie w błogiej nieświadomości. Zapomniałaś już, a on pamięta o Waszej umowie. Gdy wreszcie przychodzi grudzień, zaczynasz odczuwać lekki niepokój. W końcu staje się jasne, że nie unikniesz świąt u teściów. Co robić? Gdzie szukać ratunku? Udawać chorobę? Złamać nogę? Spokojnie. Z naszym poradnikiem uda Ci się przetrwać. Podpowiadamy 5 niezawodnych sposobów.

1. ZAPROPONUJ odpowiednio wcześniej, że pomożesz w przygotowaniach. Najlepiej na tydzień lub dwa przed świętami zadzwoń do teściowej i zapewnij, że coś ugotujesz. Co prawda, chwilę później ogarnie Cię panika i natychmiast zwątpisz we własne umiejętności kulinarne, ale zachowaj spokój. Dasz radę! W ostateczności, jeśli Twoje danie nie zachwyci domowników, odpowiedzialność za nieudane danie możesz podzielić na pół. Powiedz, że to właściwie dzieło męża, a Ty tylko mu pomagałaś. Szturchaj go pod stołem, dopóki nie potwierdzi Twojej wersji.

2. UNIKAJ sformułowań typu “u mnie w domu robi się to inaczej”. Daj się zachwycić nieznanymi Ci tradycjami. Zwłaszcza, gdy rodzina Twojego męża pochodzi z innych stron niż Ty. Nie rób zdziwionej ani zniesmaczonej miny, nawet jeśli okaże się, że rodzina Twojego ukochanego na wigilijną kolację zamawia pizzę, a następnie ogląda film “Kac Wawa”.

3. ŻYCZENIA są niezwykle ważne. Ale jeszcze bardziej istotne od ułożenia nieszablonowych, wzruszających życzeń jest przygotowanie riposty na życzliwe pytania ze strony babć, wujków i ciotek. Pamiętaj, że najlepszą odpowiedzią na pytanie “to kiedy będą wnuki?” jest “kiedy Bóg da”. A mówiąc zupełnie serio, podczas składania życzeń warto wyjść poza utarte schematy w rodzaju “zdrówka, zdrówka i jeszcze raz pieniędzy”. Najlepsze życzenia to te, płynące prosto z serca.

4. PREZENTY to oficjalnie najmniej ważny element świąt. W praktyce – wiemy jak jest. Prezenty mają być, i to szałowe, bo inaczej – depresja. Podobnie jak w przypadku życzeń, warto psychicznie przygotować się na najgorsze – czyli autobiografie celebrytów i swetry w renifery. Pamiętaj, że prezenty dajemy po to, by zobaczyć radość na twarzach naszych bliskich. Uśmiechnij się, nawet jeśli dostaniesz prezent swoich koszmarów.

5. SPRÓBUJ wykorzystać ten wyjątkowy czas na nawiązanie trwałych relacji z Twoją nową rodziną. Jeśli są między wami jakieś mury – pozwól nowonarodzonemu Jezusowi, by je zburzył. To właśnie teraz jest najlepszy moment, by posłuchać papieża Franciszka i użyć tych trzech niezwykłych słów – proszę, przepraszam i dziękuję.

Jak zauważyliście, ostatnia rada jest całkowicie poważna. I darmowa. Żeby dobrze przeżyć święta nie musimy robić wiele – warto jednak pozwolić działać w nas temu Dzieciątku, którego narodzenie świętujemy. A następne Święta – znowu będą u Twoich rodziców!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.