Korzystanie z pomocy psychoterapeuty może sprawić, że nauczysz się nie udawać, na każdą sytuację będziesz patrzeć z wielu perspektyw, a Twoje życie nabierze nowej, lepszej jakości.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Według aktualnych statystyk cytowanych przez Newsweek Polska już 700 tys. Polaków korzysta z pomocy psychoterapeuty. To genialna wiadomość – myślę. Ale chciałabym, żeby było ich jeszcze więcej.
Miej świadomość
Nie mam wątpliwości, że psychoterapia to rewelacyjna propozycja dla mądrych ludzi, którzy poważnie traktują swoje życie. Mają świadomość, że zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne, a kiedy coś zawodzi, trzeba iść do lekarza. To też idealna droga dla tych, którzy chcą się rozwijać. Wierzą, że mają realny wpływ na swoje życie, na jakość relacji, w które wchodzą. Nie boją się przyznać, że sobie nie radzą. Wiedzą, że nikt z nas nie jest Bogiem – że każdy zasługuje na przystanek w swoim zabieganym życiu.
Być może z jakiegoś powodu jest Ci w życiu ciężko. Zdarza Ci się być smutnym i kompletnie nie wiesz dlaczego. Miewasz niekontrolowane napady złości lub nie możesz sobie poradzić z nawracającymi wspomnieniami z przeszłości. Boisz się czegoś, gorączkowo coś planujesz albo przewidujesz najgorsze. Myślisz o sobie jako o kimś gorszym, skazanym na niepowodzenie, niegodnym szczęścia. Masz problem z utrzymaniem bliskich relacji. Czujesz się pusty w środku, samotny wśród ludzi. Wydaje Ci się, że nie masz celu. Nie wiesz, po co żyjesz. Doskwierają Ci dolegliwości fizyczne, które nie mają medycznego uzasadnienia.
To tylko kilka z bardzo wielu powodów, które mogą oznaczać, że przyda Ci się pomoc terapeuty.
Pozbądź się stereotypów
Nie musisz się bać. Pierwsze, co zobaczysz, siedząc w poczekalni, to zupełnie normalni ludzie, którzy będą tam czekać razem z tobą. Później zorientujesz się, że stereotypy o kozetce to wierutna bzdura. Tak samo jak opowieści o terapeucie, który w upokarzający sposób będzie wypominał Ci błędy, udzielał jednoznacznych nakazów czy wszystkie twoje problemy sprowadzi do zaburzonej relacji z matką.
Wszystko, co spotka Cię w jego gabinecie, to po prostu ciepła i profesjonalnie przeprowadzona rozmowa. W gabinecie psychoterapeuty stoją zazwyczaj dwa wygodne fotele umieszczone naprzeciwko siebie. Obok leży zawsze pudełko chusteczek, które będzie sugerować Ci, że możesz czuć się swobodnie. Wyrażanie emocji w tym miejscu nie jest niczym złym i niepożądanym.
Pierwsze dwa spotkania będą przeznaczone na zapoznanie się z terapeutą, podczas których zdecydujecie, czy chcecie ze sobą pracować i ustalicie mniej więcej, czym się zajmiecie (wyznaczycie cele terapii). Terapeuta może Cię zapytać, z czym masz problem, czy potrafisz wskazać, co chcesz naprawić lub zmienić. Nie martw się jednak – nie musisz wiedzieć o sobie wiele, żeby móc rozpocząć terapię. Na pierwszych spotkaniach ustalicie po prostu jakiś punkt wyjścia. Później w toku terapii kolejne zagadnienia do pracy będą pojawiać się same. Często nawet po roku czy dwóch pacjenci zyskują dostęp do obszarów, o których wcześniej nie mieli pojęcia i wnoszą je na sesje. A to wszystko dzięki systematycznemu zaangażowaniu i zaufaniu do terapeuty.
Dobry przyjaciel
To ostatnie jest niezwykle ważne. Warto potraktować terapeutę jako swojego dobrego przyjaciela. Nie bać się, że nas oceni czy wyśmieje lub zakwestionuje naszą potrzebę podjęcia terapii (to nigdy nie będzie mieć miejsca). Im bardziej pozbędziemy się nieśmiałości w mówieniu o sobie, tym więcej zyskamy – choć oczywiście do niczego nie wolno się zmuszać. Relacja z terapeutą, jak z każdym innym człowiekiem, będzie się rozwijać w swoim naturalnym rytmie.
Dzięki terapii zyskasz (w osobie terapeuty) człowieka, który stuprocentowo Cię akceptuje, słucha, rozumie i wspiera niezależnie od Twoich decyzji. Nie krytykując Cię i nie krzywdząc, potrafi subtelnie naprowadzić na trafne obserwacje i wnioski. Dostaniesz też prawo do wyżalenia się i mówienia o sobie jako najnieszczęśliwszej osobie na świecie (a tego czasami potrzebuje każdy!), co sprawi, że już na początku zrzucisz z siebie wielki ciężar i poczujesz ulgę.
Nie będziesz już chodzić w masce człowieka, który musi radzić sobie ze wszystkim. Kiedy otworzysz się przed terapeutą, staniesz się prawdziwy i nie będziesz niczego udawać. Z czasem wchodzenia w terapię pozbędziesz się dumy i wstydu przed pokazaniem, jak zwyczajnym i słabym jesteś człowiekiem. Zorientujesz się, że skoro w tej formie również jesteś akceptowany, Twoja wartość tkwi w Tobie samym, a nie w tym, jak się prezentujesz. Jak małe dziecko zaczniesz się uczyć życia od nowa i będziesz chwalony za najdrobniejsze sukcesy. Zaczniesz lubić samego siebie i łatwiej (bo bez lęków) wejdziesz w relacje z innymi.
Korzyści
Złapiesz też kontakt ze swoimi emocjami, dowiesz się, skąd się wzięły Twoje niekontrolowane smutki czy wybuchy złości – dostaniesz też specjalne techniki, które pomogą Ci sobie z nimi radzić. Zaczniesz rozumieć, dlaczego jedna rzecz Cię denerwuje, a druga jest Ci obojętna. Dzięki temu nauczysz się łatwiej wybaczać sobie, a w ludziach, którzy cię skrzywdzili, zobaczysz równie pogubionych i zyskasz zdolność łatwiejszego wybaczania im.
Będziesz potrafił również reagować, jeśli ktoś Cię krzywdzi, nauczysz się, gdzie kończy się i zaczyna Twoja przestrzeń. Zaczniesz budować zdrowe relacje, w których obie strony funkcjonują na równych prawach. Zrozumiesz też, na jakie zdarzenia masz wpływ, a na jakie nie, dzięki czemu do jednych się zdystansujesz, a co do drugich nabierzesz motywacji i osiągniesz większe sukcesy. Pozbędziesz się swojej wewnętrznej presji, dzięki temu lepiej wykorzystasz swoje zasoby. Nauczysz się wychwytywać filtry, przez które dotychczas patrzyłeś na rzeczywistość. Zyskasz większą pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa w społeczeństwie. Na każdą sytuację będziesz patrzeć z wielu perspektyw, a Twoje życie nabierze nowej, lepszej jakości.
Zanim jednak zadzwonisz do pierwszego lepszego terapeuty, warto, żebyś poznał parę detali technicznych. Psychoterapię może prowadzić wyłącznie psycholog lub psychiatra, który ukończył specjalne kilkuletnie studium psychoterapii w kluczu wybranego przez siebie nurtu, a także sam wcześniej przeszedł przez psychoterapię. Psycholog może udzielać konsultacji, ale bez ukończenia studium nie jest psychoterapeutą.
Działaj!
Kiedy polecam wierzącym znajomym terapię, często spotykam się z odpowiedzią, że to Bóg, a nie terapeuci, jest od uzdrawiania ducha. Jasne. Bóg jednak łaskę buduje na naturze, a uzdrowienia często przekazuje przez lekarzy, oczekując również od nas zaangażowania i pracy. Nie siedźmy więc samotnie modląc się, aż ktoś na pstryknięcie palcem wyleczy nas z trudu i bólu. Pomódlmy się raczej o dobrego terapeutę i bierzmy się za odkopywanie skarbu.