Namawiające do przyjęcia kolędowych odwiedzin plakaty i ulotki zawierają też hasztag #Kolęda2017 i obiecują „błogosławieństwo na sesję”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Z plakatu z daleka rzucają się w oczy trzy wielkie białe litery na czarnym tle: SEX. Kto podejdzie bliżej, może przeczytać znacznie mniejszą czcionką: „Kościół to nie tylko pytania o…”. A jeszcze niżej w nawiasie „Chyba udało mi się przykuć Twoją uwagę :)”.
Takie plakaty – zachęcające do… przyjęcia księdza po kolędzie – pojawiły się w gdańskich akademikach. Na pomysł takiego „chwytu” reklamowego wpadł jezuita z parafii Świętego Krzyża w Gdańsku-Wrzeszczu ks. Paweł Kowalski. Jak sam przyznał w rozmowie z mediami, zainspirował go jednym ze swych artykułów ASZdziennik.pl. Namawiające do przyjęcia kolędowych odwiedzin plakaty i ulotki zawierają też hasztag #Kolęda2017 i obiecują „błogosławieństwo na sesję”. Plakaty pojawiły się w akademikach Politechniki Gdańskiej i nawet odbyła się o nich internetowa dyskusja.
Po inny sposób – aby dotrzeć do mieszkańców bloku, który niedawno pojawił się na terenie parafii – sięgnął ks. Ireneusz Okarmus z parafii w Krakowie. Skierował do nich list, w którym na początku złożył życzenia. Ich adresatami są ci, którzy czują „przynależność do Kościoła katolickiego”, ale nie tylko oni. „Wam, którzy nie identyfikujecie się z Kościołem, lub jesteście osobami, dla których sprawy życia religijnego nie są teraz na pierwszym miejscu, chciałbym życzyć w Nowym Roku tego, co dla każdego człowieka jest ważne – niezależnie od tego czy jest wierzący czy niewierzący. Życzę więc zdrowia, pokoju ducha, rodzinnego szczęścia i pomyślności…”.
Informując o planowanych terminach wizyty duszpasterskiej w nowym budynku („aby pobłogosławić mieszkanie, wspólnie się pomodlić i porozmawiać”), ks. Okarmus prosi mieszkańców o pomoc w jej zaplanowaniu. Prosi, aby ci, którzy życzą sobie odwiedzin kolędowych, wysłali informację zwrotną mailem lub na blankiecie otrzymanego listu. „Szanując wolę tych, którzy nas nie zapraszają, będziemy odwiedzać tylko tych, którzy wyślą do nas zaproszenie” – zapowiada proboszcz.
Ktoś na Facebooku, komentując ten list, zauważył: „to my, mieszkańcy, zapraszamy jego, a nie on się do nas wprasza”. Niby oczywiste, a przypomnieć warto.
Źródło: http://trojmiasto.onet.pl/sex-akademiki-i-koleda-gdanski-duchowny-za-pomoca-memow-dociera-do-wiernych/jbb6nz0, Polsat News, Facebook