Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kaplica w jednej z poznańskich dzielnic – można się tu nie tylko pomodlić, ale również popracować, wypić kawę, skorzystać z Wi-Fi, a nawet spędzić czas z rodziną i znajomymi. Poznańska Łacina jest miejscem duchowego wzrostu oraz budowania relacji.
Parafia pw. Imienia Jezus powstała w 2022 r. i liczy 10 tys. wiernych. Proboszczem jest tu ks. Radek Rakowski, który idzie z duchem czasu i tworzy Kościół będący „bezpieczną przystanią”, gdzie nikt nie czuje się inny i ostatni.
Innowacyjna parafia
„Parafia jest po to, żebym ja, ksiądz mógł być sobą, wzmacniał wiarę, był kochany i jak Jezus potrafił myć nogi swoim uczniom. Nigdy nie chciałby być dumny, czy dostać «medalu», za zorganizowanie, wybudowanie czegokolwiek, ustalenie zasad funkcjonowania. Jedynym moim celem jest kochać, być kochanym i bardzo w to wierzę. Jednak, żeby miłość mogła istnieć, to konieczna jest wolność. Na Łacinie nigdy nic nie wyznaczamy, tylko zawsze prosimy” – napisał ks. Radek w jednym z postów na facebookowym profilu „Parafia Łacina”.
Duchowny zrewolucjonizował kościół i przekonuje, że „jeśli chcemy przetrwać, musimy się zmienić”.
Kaplica, w której odbywają się msze św., nabożeństwa i spotkania działa na parterze bloku, w miejscu, gdzie powinien być sklep.
Parafia liczy 10 tys. wiernych, każdej niedzieli w mszach św. bierze udział 2 tys. osób. „Rocznie mamy 120 chrztów i 0 pogrzebów” – mówi Aletei ks. Radek Rakowski.
AI i psy w kościele
Kapłan stworzył z parafianami NanoKaplicę opartą na sztucznej inteligencji. Jest dostępna dla ludzi 24 godziny na dobę. Dzięki aplikacji można łatwo ją otworzyć, sterować oświetleniem oraz skorzystać z asystenta AI, który odpowie na pytania dotyczące wiary na podstawie Biblii i dokumentów Kościoła.
„Pokazujemy, że każdy może wykorzystywać technologię. To narzędzie, które może wspierać duchowość, ale wiadomo, że nie zastąpi kontaktu z Bogiem” – mówi Aletei proboszcz parafii pw. Imienia Jezus na poznańskiej Łacinie.
Wierni mogą przyjść do kościoła z psem, kiedy mają epilepsję, są niewidomi lub zmagają się z depresją i potrzebują asysty.
„Chcemy ułatwić rodzicom kontakt z parafią, więc staramy się tworzyć inicjatywy, w których będą mogły wziąć udział całe rodziny, ale też chcemy to miejsce przystosować do potrzeb dzieci. Zamontowaliśmy więc w naszej łazience przewijak” – podkreśla duchowny.
Zaznacza, że parafia to nie tylko ksiądz, ale wspólnota ludzi wierzących, w każdym wieku, którzy pomogą odkryć wiarę, tym jeszcze poszukującym.
„Trzy miesiące temu nasza kaplica miała tylko 100 metrów. Dzisiaj jest prawie trzy razy tyle metrów, a Bóg dał nam ogromny wzrost ludzi” – czytamy w jednym z postów na stronie parafii.
Ks. Radek myśli o zbudowaniu kościoła w przyszłości. Obecnie głównym celem nie jest postawienie budynku, ale ewangelizacja.
„Kościół jest owocem wspólnoty, a nie tak, że budujemy kościół, a on świeci pustkami” – dodaje.
Brak tradycyjnej kolędy
Proboszcz zrezygnował także z tradycyjnej kolędy. Ostatnia odbyła się dwa lata temu. „Parafia wtedy powstawała, więc chciałem się przedstawić, poznać ludzi, zaprosić ich do włączenia się w życie wspólnoty” – mówi.
Duchowny przekonuje, że dla niego kolęda jest męcząca, a wielu ludziom kojarzy się z kopertą.
Ks. Radek przez cały czas jest jednak otwarty na spotkania z parafianami i tymi, którzy chcą go poznać. Takie podejście zyskało aprobatę wiernych.
„Środowisko, w jakim się znajdujemy to blokowisko, gdzie mieszkają młodzi ludzie. Oni nie używają na co dzień gotówki, nie chodzą do biura parafialnego, by zamówić mszę św. Tego, co jest tu, nie da się przełożyć na zasady panujące w parafii na wsi, czy prowincji. Ci ludzie pracują do 19.00, mają dzieci, super mieszkania, jeżdżą na zagraniczne wakacje i zupełnie inaczej żyją. Nie jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich, ale budujemy zaufanie i chcemy, aby świeccy uważali kościół za swoje miejsce, gdzie to oni są gospodarzami – podkreśla kapłan.