Internauci nie pozostali obojętni. Wpis Tess Newall został udostępniony ponad 200 tys. razy.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tess Newall, 29-letnia mieszkanka Morham w Szkocji, była zrozpaczona, gdy odkryła, że zaginęła zabytkowa suknia ślubna, która od pokoleń stanowiła własność jej rodziny. Suknia ma 150 lat i należała już do praprababki Tess.
Po tym, jak Tess miała ją na sobie w dniu swego ślubu w ubiegłym roku, była przekonana, że jeszcze wiele kobiet w jej rodzinie będzie mogło kontynuować tradycję i zawrzeć małżeństwo w wyjątkowej kreacji. Niespodziewanie w styczniu br. odkryła, że piękny strój gdzieś przepadł. Okazało się, że we wrześniu suknia trafiła do pralni, która miesiąc później zbankrutowała. Próby skontaktowania się z jej właścicielami skończyły się porażką. Wyglądało na to, że trwająca półtora wieku rodzinna tradycja musi upaść.
Tess się nie poddała. Na początku lutego zamieściła na facebooku post, w którym opowiedziała całą historię. Internauci nie pozostali obojętni. Jej wpis został udostępniony ponad 200 tys. razy.
W ten sposób opowieść o zaginionej sukni dotarła do aktualnego właściciela budynku, w którym mieściła się pralnia. Zajrzał do jej pomieszczeń i znalazł tam stos koronkowych strojów, wśród których była też suknia należąca do Tess Newall. Nie została wyczyszczona, dlatego Tess planuje ją znów oddać do pralni, ale tym razem do specjalistycznego zakładu w Londynie, zajmującego się starymi koronkami.
Komentatorzy wydarzenia zwracają uwagę na niebywałą siłę portali społecznościowych, pozwalających pomóc nawet w tak, wydawałoby się, drobnej, a równocześnie beznadziejnej sprawie. Ale czy miałyby taką siłę, gdyby w ludziach, którzy się nimi posługują, nie było choć iskierki dobra?
Źródła: bbc.com, polsatnews.pl