Czy Wolverine sprawdzi się w roli św. Pawła Apostoła? W sumie jeden i drugi bywał okrutny dla swoich wrogów…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Serwis Deadline.com poinformował, że Hugh Jackman zagra główną rolę w filmie “Paweł Apostoł”, który ma opowiadać historię nawrócenia tytułowego bohatera. W ostatnim czasie pojawia się zresztą coraz więcej produkcji dotykających kwestii wiary, takich jak chociażby “Chata”, lecz film o nawróconym pod Damaszkiem świętym może okazać się prawdziwą perełką jeśli chodzi o obsadę gwiazdorską. Twórcą scenariusza jest Matt Cook, który stał za takimi hollywoodzkimi produkcjami jak “Pojedynek” czy “Patriots Day”. Obok Jackmana mają natomiast wystąpić dwaj przyjaciele, Ben Affleck i Matt Damon.
Czy ta świetna trójca zapewni filmowi sukces? Tego nie wiemy, ale obecność takich gwiazd (wszyscy we trzech byli łącznie nominowani do nagród 244 razy a w 90 przypadkach udało im się je zdobyć) w biblijnej produkcji z pewnością wpłynie pozytywnie na chrześcijańską kinematografię. Po pierwsze pokaże, że filmy o szeroko pojętej wierze nie muszą być skażone chronicznym niedofinansowaniem i niskim poziomem artystycznym. Po drugie, pokaże, że ta tematyka jest cool i że bożyszcze tłumów nie mają oporów, by po nią sięgać. Na film przyjdzie nam jeszcze zapewne trochę poczekać, gdyż pierwsze informacje pojawiły się już dwa lata temu i póki co, oprócz potwierdzeń gwiazdorskiej obsady, cisza.
Warto jednak przy tej okazji zaznaczyć, że Hugh Jackman nie ma także oporów, by publicznie przyznawać się do swojej wiary. “Jestem chrześcijaninem. Zostałem wychowany jako bardzo religijny człowiek” – podkreśla australijski aktor w wywiadzie dla “Parade“. Zresztą, to właśnie podczas jednego z religijnych wydarzeń, na które często uczęszczał jako młodzieniec, poczuł, że chciałby występować na scenie, tak jak obserwowani przez niego kaznodzieje.
“W Rydwanach ognia biegacz Eric Liddell powiedział: Kiedy biegam czuję Jego upodobanie. Również i ja czuję tę przyjemność kiedy gram i robię to dobrze, szczególnie na scenie. Czuję to, czego wszyscy szukają, tego uczucia, które nas wszystkich łączy. Nazywaj to Bogiem” – przyznaje w wywiadzie aktor.”Każdego wieczora, zanim wyjdę na scenę, zatrzymuję się i powierzam swój występ Bogu” – dodaje Jackman, który również w życiu prywatnym zdaje się być spełnionym człowiekiem. Od 1996 roku jest mężem tej samej żony, Deborra-Lee Furness, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia. “Wiedziałem od razu, że chcę się z nią ożenić. Zmusiłem się, żeby poczekać 6 miesięcy, bo myślałem: Może to zaślepienie. Jestem za młody, żeby to wiedzieć“. Ich związek przetrwał już niemal 22 lata, co jak na hollywoodzkie standardy wydaje się być nie lada wyczynem, mimo wielu trudności, jak chociażby to, że nie mogli mieć dzieci. Zdecydowali się jednak na adopcję, co dziś aktor określa jako “najlepszą, najbardziej spełniającą i pełną wyzwań rolą w naszych życiach”.
Również jego rola w ostatnim filmie, “Logan”, zdaje się być interesującą recepcją duchowej kondycji człowieka (z futurystycznym mordobiciem mutantów w tle). Całkiem nieprzypadkowo w trailerze pojawia się przejmujący utwór Johnny’ego Casha “Hurt”.
Reżyser “Logana” i “Wolverina”, James Mangold, stał także za filmową biografią Casha zatytułowaną “Spacer po linie”. Kto zna historię jednego z najwybitniejszych amerykańskich muzyków, ten wie, że momentem przełomowym w jego życiu było nawrócenie. A kto nie wie, niech sięgnie po artykuł Przemka: “Johnny Cash i jego piosenki o Bogu“.
Jako ciekawostkę dorzucam nagranie, które pokazuje, jak wygląda nagrywanie dźwięku do filmu “Logan” od kuchni.
Jedną z pierwszych recenzji “Logana” przeczytałem na portalu “Christianity Today”, co też jest bardzo symptomatyczne. Łączyła ona historię komiksowego Rosomaka (ang. Wolverine) z Johnnym Cashem – obaj mieli dokonywać bolesnego rozliczenia się ze swoją przeszłością zbliżając się do końca swojego życia. Zaciekawieni? Dajcie znać w sondzie poniżej, czy chcielibyście przeczytać moją recenzję “Logana”.