separateurCreated with Sketch.

Odmówił złożenia przysięgi Hitlerowi. Męczennik pierwszego przykazania

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Larry Peterson - 18.03.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Józef Mayr-Nusser wystąpiwszy z szeregu, powiedział: „Nie mogę złożyć przysięgi wierności Hitlerowi w imię Boga. Nie mogę tego uczynić, gdyż nie pozwalają mi na to moja wiara i moje sumienie”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Uwielbiam czytać życiorysy świętych Kościoła katolickiego oraz tych, których już wkrótce Kościół wyniesie na ołtarze. Pewnego dnia w trakcie lektury natknąłem się na postać Józefa (Josefa) Mayr-Nussera. Zwróciłem na niego uwagę dlatego, że – tak jak ja – był członkiem Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo.

Fakt, że Józef był członkiem Stowarzyszenia, do którego należę oznacza, że połączyło nas coś poza samą wspólnotą wiary katolickiej. Wszak obaj, choć w różnym czasie, pełniliśmy podobną posługę.

Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy naszymi życiorysami. Otóż Józef poniósł śmierć z rąk nazistów w 1945 r. i został uznany za męczennika. I choć nie mogę się w żadnym razie z nim równać, czuję bratnią więź. Tym bardziej, że mogę w jakiś sposób odnieść się do rzeczywistości, w której przyszło mu żyć przed pojawieniem się nazizmu.

Józef Mayr-Nusser urodził się w 1910 r. we włoskim mieście Bolzano. Jego rodzice byli żarliwymi katolikami, którzy także w swoim synu Józefie i jego starszym bracie Jakubie zaszczepili miłość do Chrystusa i Jego Kościoła. Jakub został później księdzem, natomiast Józef pozostał katolikiem świeckim.

Już w bardzo młodym wieku zafascynował się życiem św. Wincenta à Paulo i błogosławionego Fryderyka Ozanama (założyciela Stowarzyszenia Miłosierdzia). W wieku 22 lat został członkiem miejscowej konferencji Stowarzyszenia, pięć lat później został wybrany jej prezesem. Kiedy się o tym dowiedziałem, poczułem jeszcze głębszą więź z nowym błogosławionym, bo sam przez siedem lat stałem na czele naszej konferencji Stowarzyszenia.

Stowarzyszenie działa według zatwierdzonej przez Rzym Reguły, która obowiązuje członków na całym świecie. Ta sama reguła obowiązywała i w okresie, w którym do Stowarzyszenia należał Józef. Zasadą Stowarzyszenia jest, że jego członkowie nie czekają na tych, którzy potrzebują pomocy. Sami udają się do osób w potrzebie i odwiedzają je w domu. Taką praktykę wprowadził już sam założyciel Stowarzyszenia.

Każdy z nas przeżywa rozdzierające serce momenty, zwłaszcza wtedy, gdy stajemy przed podjęciem decyzji o udzieleniu komuś pomocy, choć częstokroć brak nam umożliwiających takie wsparcie środków. Nic nie boli bardziej niż niemożność pomocy komuś, kto np. został eksmitowany ze swojego mieszkania. Jestem przekonany, że takie właśnie doświadczenia stały się udziałem Józefa Mayr-Nussera, ponieważ w rodzinnym Bolzano głośno opowiadał się za eliminacją biedy.

Jako były prezes konferencji wiem doskonale, z jakimi sytuacjami miał styczność Józef. To jeszcze bardziej scementowało moją więź z nowym błogosławionym. Jednak był też aspekt jego życia, który pozostawał poza moją możliwością zrozumienia: nigdy przecież nie będę w stanie pojąć, na czym polegało życie pod panowaniem nazistów.

W 1942 r. Józef ożenił się z Hildegardą Straub, a rok później przyszedł na świat ich syn Albert. Już wkrótce jednak nieubłagany bieg II wojny światowej zniszczył życie młodej rodziny. Naziści zajęli rodzinne miasto Józefa, który został wcielony do wojska i wysłany na szkolenie do Prus.

On sam nie znosił Hitlera oraz nazistów i był nawet członkiem grupy antynazistowskiej o nazwie Andrea Hofer Bund. Jego los został przypieczętowany 4 października 1944 r., kiedy wezwany został do złożenia przysięgi wojskowej, zakładającej lojalną służbę Adolfowi Hitlerowi. Wystąpiwszy z szeregu, powiedział: „Nie mogę złożyć przysięgi wierności Hitlerowi w imię Boga. Nie mogę tego uczynić, gdyż nie pozwalają mi na to moja wiara i moje sumienie”.

Towarzysze broni bezskutecznie, prośbą i groźbą, próbowali nakłonić go do zmiany zdania. Nieodmiennie podkreślał, że nazizm, jako ideologia sprzeciwiająca się prawu boskiemu jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem. Za swoją postawę Józef Mayr-Nusser został postawiony przed sądem wojskowym w Gdańsku.

W lutym 1945 r. został skazany na śmierć za zdradę. Wyrok miał zostać wykonany w Dachau. W drodze do obozu śmierci Józef zachorował na czerwonkę i zmarł w bydlęcym wagonie, w którym odbywał podróż. W chwili śmierci miał 34 lata; przy jego ciele znaleziono Pismo Święte i różaniec.

Pierwsze przykazanie, które Mojżesz otrzymał od Boga brzmi: „Ja jestem Pan, Bóg Twój. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Józef Mayr-Nusser nie zastąpił swego Boga Adolfem Hitlerem. Ten akt odwagi kosztował go utratę życia. Dziś znany jest jako „męczennik pierwszego przykazania”.

Beatyfikacja Józefa Mayr-Nussera odbyła się w Bolzano w dniu 18 marca 2017 r. Błogosławiony Józefie Mayr-Nusserze, módl się za nami.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.