Z ciekawości zadałam proste pytanie całkiem sporej liczbie swoich znajomych:,, Kto powiedział ,,ora et labora’’? ’’. Na 20 osób 7 szczerze odpowiedziało, że nie wie. Reszta próbowała zgadnąć.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zapewne wielu z Was nieraz słyszało słynne powiedzenie ,,ora et labora’’, czyli ,,módl się i pracuj’’. Jednak niewielu ludzi łączy tę myśl z mnichem, jednym z ojców Kościoła – świętym Benedyktem z Nursji (ur. ok. 480, zm. 21 marca 547), który stworzył słynną regułę benedyktyńską. Dokładnie 21 marca mija 1470 rocznica jego śmierci.
Święty Benedykt jest szczególną postacią w historii Kościoła, a jego dzieje interesowały już przedwojennego wykładowcę katechetyki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, ks. dr. Karola Csesznáka. Podobno ks. Csesznák starał się prowadzić życie według reguły benedyktyńskiej, jednakże nigdy nie było mu dane wstąpić do klasztoru benedyktyńskiego. Miały być ku temu co najmniej dwa powody. Podobno nie chciał opuścić starej, schorowanej matki, którą bardzo kochał. Tłumaczono to też brakiem zgody na wstąpienie do klasztoru ze strony arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, który nie chciał stracić wartościowego kapłana w swojej archidiecezji.
Dzięki zamiłowaniu ks. Karola Csesznáka do tematu św. Benedykta powstał krótki, ale treściwy artykuł ,,Św. Benedykt z Nursji 529 – 1929’’ (,,Ruch Teologiczny’’, Lwów, czerwiec 1929). Z tekstu dowiadujemy się, że św. Benedykt urodził się tuż po upadku cesarstwa zachodnio – rzymskiego, w czasach smutnych pod każdym względem: wówczas Włochy były nękane ciągłymi najazdami Wizygotów, Hunów, Wandalów, Alanów i Herulów, co doprowadziło do wyludnienia i zubożenia kraju, ludzie byli ,,wyczerpani nadmiernymi podatkami i daninami wojennymi ’’. Na domiar złego, społeczeństwo włoskie było ,,zdegenerowane i zdemoralizowane’’.
Czytaj także:
Trzęsienie ziemi zniszczyło bazylikę św. Benedykta w Nursji [tekst + foto]
Święty Benedykt, podobnie jak jego siostra bliźniaczka, św. Scholastyka, otrzymał od swoich rodziców surowe, ale religijne wychowanie, na ich życzenie rozpoczął studia w Rzymie. Jednak to, co widział w tym mieście – ,,powszechne rozpasanie obyczajów’’ – skłoniło go do ucieczki na pustkowie koło Subiaco, gdzie spędził 3 lata jako mnich. Znaleziony przez pasterzy nie mógł się już ukrywać, co więcej, na prośbę mnichów został przełożonym ich klasztoru w Vicovaro.
Benedykt pragnął zreformować ten klasztor, ale rzecz się nie powiodła – podobno cudem uniknął zamachu na swe życie ze strony współbraci i powrócił do pustelniczego życia. Jednak taki żywot nie był mu dany, bo znów zaczęli do niego napływać uczniowie, którym, co ciekawe, zbudował w okolicy 12 klasztorów. Potem Benedykt opuścił Subiaco i udał się na Monte Cassino, gdzie zbudował klasztor, w którym spędził ostatnich kilkanaście lat życia. Tam też opracował zasady życia benedyktyńskiego, tzw. regułę. Bardzo ważnymi jej elementami były: modlitwa oraz praca fizyczna.
Święty dokończył swego żywota 21 marca 547 roku. Jak pisze ks. Csesznák powołując się na Drugą Księgę Dialogów papieża Grzegorza Wielkiego – św. Benedykt zmarł na febrę. Przed śmiercią zdążył jeszcze przyjąć komunię świętą.
Papież Paweł VI, który w 1964 roku ogłosił św. Benedykta głównym patronem naszego kontynentu, tak napisał w liście apostolskim: ,, (św. Benedykt) łącząc z modlitwami prace rzemieślnicze, zgodnie z hasłem ,,módl się i pracuj’’, nadał wysoką godność pracy ludzkiej’’. Warto wspomnieć, że dziś Benedykt patronuje również zakonom, górnikom, architektom, inżynierom, wydawcom, nauczycielom, speleologom, a nawet uczniom.
Wspomniane już ,,ora et labora’’ jest dziś mottem reguły zakonu benedyktynów. Z ciekawości zadałam proste pytanie całkiem sporej liczbie swoich znajomych:,, Kto powiedział ,,ora et labora’’? ’’. Na 20 osób 7 szczerze odpowiedziało, że nie wie. Reszta próbowała zgadnąć, padły przeróżne odpowiedzi: ,, św. Augustyn, o. Adam Szustak, Benedykt XVI, albo jakiś zakonnik, o. Jan Góra, papież, Piłat, ktoś z benedyktynów’’. Prawidłowe odpowiedzi otrzymałam tylko 3. Wcale mnie to nie zdziwiło: w XXI wieku trudno być człowiekiem renesansu, natłok informacji nieraz może skutecznie uodpornić ludzi na rozwijanie chęci do zdobywania wiedzy. Tak, czy inaczej uszczęśliwiona kilkoma prawidłowymi odpowiedziami postanowiłam drążyć dalej, bo przecież w tym benedyktyńskim motcie jest zawarta niezwykła mądrość.
Czytaj także:
Medalik św. Benedykta i związany z nim egzorcyzm. Jak go rozumieć?
Jak je dziś rozumiemy? Pierwsza z zagadniętych osób odpowiedziała mi bez namysłu: ,,To motto można rozwinąć w następujący sposób: pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, a módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga’’. Kolejna osoba stwierdziła: ,,Módl się, rozmawiaj z Bogiem i popieraj to pracą – uczciwa praca dla innych i dla siebie to też forma modlitwy, służy własnemu rozwojowi na bożą chwałę’’.
Nic dodać, nic ująć. Praca i modlitwa połączone w jedno są prostym przepisem na piękne życie z Bogiem, dzięki któremu wszystko było, jest i będzie: nasza praca, nasze życie. Niech to ponadczasowe benedyktyńskie ,,ora et labora’’ pomaga nam nie tylko w tym wielkim poście, ale i każdego nowego dnia.