Co dobrego może nam przynieść technologia wirtualnej rzeczywistości, a na co należy uważać? Podpowiadają eksperci.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Aleteia przygląda się technologii wirtualnej rzeczywistości (VR) krytycznym okiem, rozważając pozytywy oraz negatywy tego nowego trendu w rozrywce.
„Dzięki inwestycji Facebooka w firmę Oculus Rift rzeczywistość wirtualna zbliżyła się do głównego nurtu” – mówi Brett Robinson, autor książki Appletopia: Media Technology and the Religious Imagination of Steve Jobs [Appletopia: technologia multimedialna i wyobraźnia religijna Steve’a Jobsa]. „Wraz z wypuszczeniem takich produktów, jak tekturowe gogle Google Cardboard, doświadczanie wirtualnej rzeczywistości staje się coraz łatwiejsze, można to zrobić nawet przy pomocy smartfonu”.
Robinson twierdzi, że wiele badań ostrzega przed negatywnymi i uzależniającymi zachowaniami związanymi ze spędzaniem zbyt dużej ilości czasu przed ekranem, zwłaszcza grając w gry komputerowe. Nie postuluje jednak zupełnego odcięcia dzieci od wirtualnej rzeczywistości, ale podkreśla konieczność zachowania równowagi między różnymi dziedzinami życia. Pisze:
Jedną z wielkich strat tego pokolenia jest utrata kontaktu z naturą. Oni od najmłodszych lat są tak pogrążeni w kulturze technologii, że świat przyrody wydaje się nudny i pozbawiony uroku. Dzieci potrzebują czasu, aby poznać świat taki, jaki jest, a nie taki, jaki może być odwzorowany na ekranie. Bardzo trudno jest im zrozumieć swoją własną naturę i tożsamość, jeśli są od natury oderwane poprzez zanurzenie w wymyślonych środowiskach.
Ale Robinson „nie widzi wszystkiego tylko w czarnych kolorach” i dostrzega także nieskończone możliwości, jakie daje ta technologia cyfrowa, oferując ludzkości „olbrzymi skład pamięci do tworzenia i przetwarzania kultury”.
Podobnie Eugene Gan, autor Infinite Bandwidth: Encountering Christ in the Media [Nieograniczone pasmo: Chrystus w mediach], skupia się na pozytywnym potencjale VR i wszystkich innych technologii cyfrowych. „W rzeczywistości wirtualnej jest jakieś piękno i dlatego ona przyciąga ludzi” – mówi profesor Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville.
Gan doradza rodzicom, by doświadczali rzeczywistości wirtualnej razem ze swoimi dziećmi, „zamiast je nawracać i perorować” o zagrożeniach:
„Przeżywajcie ją razem z nimi, a następnie zastosujcie, w pewnym sensie, metodę sokratyczną, czyli zadając im pytania, pozwólcie im samym dojść do tego, dlaczego rzeczywistość wirtualna je pociąga i jaką potrzebę zaspokaja. W ten sposób stworzymy lepszy kontakt i porozumienie między dzieckiem i rodzicem, bo to już nie będzie rodzic, który stoi wyniośle na uboczu, ale rodzic, który towarzyszy dziecku”.
Profesor Gan sugeruje, że jeśli rodzice widzą, iż korzystanie z wirtualnej rzeczywistości nie służy dzieciom, powinni im wtedy „towarzyszyć i prowadzić je ku bardziej ekscytującym, angażującym i piękniejszym doświadczeniom oraz przeżyciom”.
Gan przestrzega także, że im bardziej postęp technologiczny oddala nas od Boga, „tym bardziej tę lukę wypełnia depresja, smutek i niezdrowe nawyki, w jakie popadamy”.
Rzeczywistość wirtualna to nie tylko czysta rozrywka – zauważa Robinson. Ze względu na swój „wciągający realizm”, VR jest bardzo promowana przez przemysł pornograficzny:
„Niestety, innowacyjność nowych mediów jest często napędzana przez to, co robi branża filmów dla dorosłych. Kiedy kasety wideo po raz pierwszy pojawiły się na rynku, VHS stał się standardowym formatem dla magnetowidów, ponieważ producenci porno stwierdzili, że jest tańszy w dystrybucji filmów dla dorosłych niż format Betamax firmy Sony. Internet dał producentom porno kolejny tani kanał dystrybucji, w którym mogli swobodnie przesuwać granice technologii i kształtować standardy branżowe także dla innych firm medialnych. Technologia VR to następny krok”.
Ale istnieją również zastosowania terapeutyczne wirtualnej rzeczywistości o dużym potencjale, w tym możliwość leczenia weteranów z zespołem stresu pourazowego (PTSD). Jak pisze Robinson:
„Okazuje się, że poprzez odtwarzanie w oprawie wirtualnej sytuacji, których żołnierze doświadczyli w walce i umożliwienie im bezpiecznego skonfrontowania się z najbardziej przerażającymi i traumatycznymi chwilami z przeszłości, może pomóc osobom z PTSD”.
Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia
Tłumaczenie: Aleteia