Trzeci singiel z nadchodzącej płyty TAU idealnie wpasowuje się w ostatnie dni Wielkiego Postu. Jeszcze chwila, jeszcze moment, a zabraknie nam czasu…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Niewykorzystane szanse będą mi katem
Nie znam dnia ani godziny, jak czas – biegnę dalej
Czas ucieka, wieczność czeka – czeka na mnie
Czy poczeka kiedy stanę i upadnę?”
Ciekawy jestem, czy Wam też tak uciekają minuty i godziny? Przecież tak niedawno była Środa Popielcowa. TAU w „Last minute” stawia do pionu. Reguluje zegarek życia. Banał? Mogłoby tak być, ale nie w tym wykonaniu. A jeśli znajdziecie chwilę, żeby posłuchać odcinka „Raportu z Wojny o Duszę”, w którym raper staje w bolesnej prawdzie – zobaczycie ten kawałek w innym świetle.
„Mówię Ci, że Jezus pozwala spowalniać czas i powalać szatana, tak mnie wyzwala w tych chorych czasach
A czas kiedyś stanie i dla mnie
I tylko on ma tę moc włączyć mnie na zawsze”
W kawałku gościnnie pojawia się Anatom, który od jakiegoś czasu współpracuje z TAU. Do niego należą intro oraz outro. Wpada w ucho i serce. Całość dopełnia teledysk złożony głównie z ujęć trasy koncertowej TAU oraz podróży po Ziemi Świętej z prywatnego archiwum rapera.
„Czas na decyzje, co jest korzystne, co niekorzystne jest
Każda minuta może być ostatnią, a po niej nastąpi śmierć”
Nie wiem jak Was, ale mnie rusza. Szczególnie, że mieliśmy specjalne czterdzieści dni. Taki czas, który już nie wróci. Nie mogę go przywrócić, nie umiem też go zmienić. Może to ostatnia chwila. A może nie. Wiem tylko to, co jest teraz. Czas więc na decyzje...