separateurCreated with Sketch.

Msze święte o uzdrowienie – co w nich niezwykłego?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Spektakularne – takim terminem określa się niekiedy msze święte o uzdrowienie. To duchowa sensacja, jak chcą niektórzy, czy nowa forma modlitwy i niezwykłe działanie Boga?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od kilku lat msze o uzdrowienie cieszą się rosnącą popularnością. Dla wielu katolików to wyczekiwany czas spotkania z Bogiem i ze wspólnotą ludzi wierzących, którzy potrafią zostawić codzienne obowiązki, pokonać kilkanaście kilometrów, by przyjechać do kościoła i prosić o łaski i uzdrowienie z niemocy ducha i ciała.

„Normalna” msza

Na początku trzeba jednak jasno podkreślić, że msza o uzdrowienie to „normalna” msza święta, tylko ze szczególną oprawą, w którą zaangażowane są osoby świeckie posługujące podczas jej trwania. Ważnym jej elementem jest modlitwa wstawiennicza, w beznadziejnych – jak mogłoby się wydawać – sprawach. Dlatego zwykle trwają one dość długo – nawet trzy godziny.

Podczas Eucharystii jest wyznaczony czas na modlitwę o uzdrowienie. Wtedy na głos wypowiadane zostają prośby i intencje zgromadzonych w świątyni. Wypowiadają je przede wszystkim posługujący, którzy nie znają potrzeb i intencji, z którymi przyszli wierni. Zdarza się jednak, że padają słowa o uzdrowieniu kogoś z choroby czy złej relacji. Towarzyszy temu także potwierdzenie dokonania uzdrowienia i wyrażenie wdzięczności za przeżyte doświadczenie.

Msza może być połączona z adoracją i wystawieniem Najświętszego Sakramentu czy odmówieniem Różańca – wszystko zależy od parafii.

Bóg dał mi pracę!

Paweł odkrył msze o uzdrowienie po nawróceniu i wstąpieniu do wspólnoty działającej przy parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie. Miał problem ze znalezieniem pracy, jego oszczędności się kończyły. Podczas mszy oddał Jezusowi swój problem.

Chwilę później usłyszał, jak jeden z prowadzących modlitwę mówi: „W kościele jest mężczyzna, który boi się, że nie znajdzie pracy. Bóg przygotował dla niego najlepszą pracę, jaką ma”. To słowo bardzo go dotknęło.

Dwa tygodnie później rzeczywiście znalazłem pracę. Po pewnym szczególe w nazwie formy poznałem, że to właśnie ta, o której była mowa podczas mszy” – przekonuje Paweł.

Zagrożenie czy szansa?

Msze o uzdrowienie to nie „atrakcja”, ale jest w nich coś pociągającego, co sprawia, że wierni chętnie w nich uczestniczą. Co to takiego? Moi rozmówcy wymieniają możliwość spotkania z Jezusem, niezwykłe doświadczenie łaski i troski Boga.

Czy mogą być zatem zagrożeniem? Głosów sceptyków nie brakuje, pewnym natomiast jest, że mszy o uzdrowienie nie należy traktować w kategorii magicznej albo – co gorsza – jak „koncert życzeń”. Każda msza święta przeżyta w godny sposób, pełna zaufania i wiary może zaowocować przemianą. Bez wątpienia natomiast znakiem czasu jest modlitwa charyzmatyczna połączona z liturgią. Pieśni uwielbienia, indywidualne błogosławieństwo poprzez nałożenie rąk przez kapłana, niewytłumaczalne omdlenia (tzw. spoczynek w Duchu Świętym) – to widoczne owoce tych modlitw.

Dla Boga nie ma nic niemożliwego. To On dokonuje cudów i może przemienić życie każdego” – mówi Magda. Podczas jednej z mszy widziała, jak chłopak na wózku inwalidzkim z zaawansowanym stwardnieniem rozsianym wstał i został uzdrowiony.

To Bóg decyduje     

„Różne są znaki łaski. Uzdrowienie przychodzi wyłącznie od Boga. On oczywiście działa, wykorzystując jako narzędzie drugiego człowieka, ale uzdrowienie zależy tylko od Niego” – dodaje Asia.

Msze święte o uzdrowienie pomogły jej pozbierać się po zdradach męża i rozwodzie. Popadła w depresję, miała myśli samobójcze. Na taką formę modlitwy namówiła ją przyjaciółka. Przyszła raz i już została. Uczestniczy w mszach o uzdrowienie systematycznie już od trzech lat.



Czytaj także:
Spoczynek w duchu? „Dlaczego Bóg miałby wyłączać działanie naszego rozumu?”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!