separateurCreated with Sketch.

Emmanuel Macron potrafi uwieść każdego. Kim jest przyszły prezydent Francji?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Chiara Ferraris - 08.05.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Macron ma 39 lat, a w polityce pojawił się w 2014 roku. Jest przyszywanym dziadkiem dla 7 wnucząt. W niedzielę 7 maja Francuzi zdecydowali, że to on będzie nowym prezydentem Francji.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Dwadzieścia siedem – tyle Emmanuel Macron miał napisać wersji przemówienia, które wygłosił w lutym tego roku w Lyonie. Pisał je sam, bez pomocy doradców. Przez jednych nazywany jest perfekcjonistą. Inni uważają, że chce wszystko kontrolować.

Kim jest Emmanuel Jean-Michel Frédéric Macron, który ma spędzić co najmniej 5 lat w Pałacu Elizejskim?

 

Nikt nie wierzył, że Macron może zostać prezydentem

Na pewno jest jedną z niespodzianek minionej kampanii prezydenckiej. Gdy w sierpniu 2016 roku opuścił Partię Socjalistyczną i zrezygnował z funkcji ministra, aby poświęcić się stworzonemu przez siebie kilka miesięcy wcześniej ruchowi „En Marche!”, dla wielu stało się jasne, że jego ambicją jest zostanie prezydentem Francji. W listopadzie ogłosił to oficjalnie i rozpoczął trwającą 6 miesięcy kampanię prezydencką. Na początku nikt nie wierzył, że ten młody polityk ma jakiekolwiek szanse na najwyższy urząd w państwie.

Jednak pochodzący z północy Francji były bankier powoli zaczął zdobywać zaufanie i przekonywać do siebie coraz szerszą grupę osób, często bardzo wpływowych, ze świata mediów czy biznesu.

 

Macron w młodości chciał zostać pisarzem

Urodził się w mieście Amiens, w rodzinie lekarzy. Jest najstarszy z trojga rodzeństwa. Część dzieciństwa spędził ze swoją babcią, z którą był bardzo blisko związany. Wielokrotnie powtarzał, że bardzo wiele jej zawdzięcza i to ona była inspiracją do tego, aby spróbował swoich sił w polityce.

Był świetnym uczniem – w wieku 16 lat Macron stał się laureatem „concours général” w języku francuskim. Jest to narodowy konkurs wyłaniający najlepszych licealistów Francji. Pasjonował się także muzyką. Zdobył trzecią nagrodę w grze na fortepianie w Konserwatorium w Amiens. O polityce nie myślał wtedy w ogóle. Chciał zostać pisarzem. Jean-Baptiste de Froment, były kolega z klasy Macrona, wspomina we France Info, że przyszły prezydent interesował się teatrem i poezją. Pochłonięty był także pisaniem powieści:

Historia miała miejsce w Ameryce Południowej i była bardzo rozbudowana. Dodaje także, że ekonomia nie interesowała go w ogóle i był kiepski z matematyki.

 

Kariera finansisty

Jest absolwentem szkoły nauk politycznych Sciences Po oraz filozofii na Uniwersytecie w podparyskim Nanterre. Ukończył także prestiżową szkołę administracji – École nationale d’administration (ENA).

Od 2008 roku Emmanuel Macron przez kilka lat pracował w finansach, w banku Rothschild. To tam dorobił się sporego majątku, dzięki któremu funkcjonuje jako „młody milioner”. W 2012 zaakceptował propozycję prezydenta François Hollande’a i zaczął pracować dla niego w administracji. Dwa lata później poznała go cała Francja, gdy Hollande mianował go ministrem gospodarki, przemysłu i cyfryzacji.

 

Macron: żadna religia nie jest problemem

Pochodzi z niewierzącej rodziny, ale gdy zaczął uczęszczać do gimnazjum prowadzonego przez jezuitów, zdecydował, że chce się ochrzcić. Miał wtedy 12 lat i była to jego osobista decyzja, dzięki której zyskał „dyscyplinę umysłu oraz chęć otwarcia się na świat”. Z biegiem lat praktykował coraz mniej, jednak do dnia dzisiejszego prowadzi regularne rozważania nad naturą swojej wiary:

Mój związek z duchowością nadal karmi mój umysł, ale się z tym nie obnoszę.



Czytaj także:
Powrót religii. Jakiego prezydenta wybierze Francja?

Macron jest obrońcą i zwolennikiem laickości, którą uważa za podstawową wartość kraju, w którym żyje. Taka Francja to dla niego symbol wolności, miejsce, gdzie każdy może praktykować swoją religię:

W naszym kraju każdy jest wolny, aby wierzyć lub nie wierzyć.

Każda osoba ma prawo do swojej wiary i nie musi się z tym ukrywać. Jednocześnie warunkiem i obowiązkiem obywatela jest przywiązanie do zasad republikańskich:

To jest nasza wspólna podstawa. (…) Nie wierzę w Republikę zbudowaną na przekonaniach religijnych i nie wierzę w zwalczanie religii.

Twierdzi też, że żadna religia nie jest problemem. I chociaż przyznaje, że islam sprawia kłopoty we Francji, to wykluczanie, spychanie na margines czy stygmatyzacja tej religii nie jest rozwiązaniem.

Brigitte Macorn – żona starsza o 24 lata

Duże zainteresowanie wzbudza jego życie prywatne, a konkretnie żona starsza o 24 lata. Dziś jest ona największą podporą Emmanuela, także w życiu politycznym. Bardzo ceni sobie jej zdanie, które jest często odmienne od jego.



Czytaj także:
Mój mąż jest ode mnie młodszy. I co z tego?

Macronowie poznali się w liceum, w którym ona uczyła języka francuskiego, a on był jej uczniem. Brigitte Trogneux ma troje dzieci i siedmioro wnucząt. Jej najstarszy syn jest o dwa lata starszy od Macrona. Gdy rodzice przyszłego prezydenta dowiedzieli się o ich związku, natychmiast się mu sprzeciwili. Anne Fulda, autorka książki o Emmanuelu Macronie, wspomina:

Rodzice Emmanuela umówili się z Brigitte na spotkanie i poprosili, aby się nie spotykała z ich synem, dopóki nie stanie się pełnoletni. Brigitte miała im wtedy odpowiedzieć, zalewając się łzami: Nie mogę wam tego obiecać. Jego matka powiedziała wtedy: Nie zdaje pani sobie z tego sprawy! Pani już ma swoje życie, a on nie będzie miał dzieci.

Następnie rodzice, m.in. aby go odseparować od nauczycielki, wysłali Macrona do Paryża, żeby tam kontynuował naukę. Na początku znajomości Emmanuel powiedział Brigitte:

Cokolwiek pani zrobi, poślubię panią!

Dzięki jego wytrwałości udało się. Ona dla niego zrezygnowała z pracy nauczycielki i przeniosła się do Paryża. Macronowie w 2007 roku wzięli ślub. Kilka lat później Brigitte wyznała w „Paris Match”, że nigdy nie zerwali ze sobą kontaktu.

Jego dawny kolega z banku Rothschild wspomina o jego zdolnościach perswazyjnych w „Le Figaro”:

Byłby w stanie uwieść kogokolwiek.

Na razie uwiódł część Francuzów, którzy na niego zagłosowali. Czy uda mu się też uwieść resztę narodu? Ma na to 5 lat.

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!