Proces zbliżenia między bractwem i Watykanem zapoczątkował Benedykt XVI. Niezwykle konsekwentnie prowadzi go teraz obecny papież.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Od jakiegoś czasu pojawiały się wieści o rychłym pojednaniu Bractwa św. Piusa X z papiestwem. Domniemywano, że być może podczas swej pielgrzymki do Fatimy Franciszek ogłosi uregulowanie sytuacji prawno-kościelnej tego stowarzyszenia. Tak się jednak nie stało. Skąd zatem wzięły się owe pogłoski?
Przede wszystkim z widocznego procesu zbliżania, zapoczątkowanego co prawda już przez Benedykta XVI, ale niezwykle konsekwentnie prowadzonego pewną ręką obecnego papieża.
Zauważmy, że jego kontakty z Bractwem św. Piusa X zaczęły się już w Argentynie. Jeszcze bowiem jako arcybiskup Buenos Aires spotkał się on 5 lub 6 razy ze zwierzchnikiem południowoamerykańskiego dystryktu bractwa, ks. Christianem Bouchacourtem. Spotkania odbywały się na prośbę tego ostatniego. Powodem była trudna sytuacja stowarzyszenia w Argentynie.
Przyszły Ojciec Święty obiecał pomoc, dodając, że uważa księży „piusowców” za katolików. Było to ważne, gdyż w Argentynie wspólnota może działać jako katolicka tylko pod warunkiem, że ktoś uprawniony w Kościele wobec władz cywilnych potwierdzi jej katolickość. Kardynał Bergoglio nie zdążył tego zrobić, gdyż został następcą św. Piotra. Jego obietnicę spełnił jednak kolejny arcybiskup Buenos Aires, dzięki czemu bractwo swobodnie działa w Argentynie.
Czytaj także:
Pasterz, który był we wszystkich slumsach swojego miasta. 80 urodziny Franciszka
A papież? Nie zapomniał o swoich „tradycyjnych” znajomych. Świadczą o tym kolejne decyzje Franciszka oraz współpracującego z nim watykańskiego urzędu – Kongregacji Nauki Wiary. I tak:
– wiosną 2015 r. wspomniana Kongregacja uznała prawo przełożonego generalnego bractwa do kanonicznego (opartego na prawie kościelnym) sądzenia swoich podwładnych;
– 1 września 2015 r. Ojciec Święty – w liście ogłaszającym Rok Miłosierdzia – postanowił rozwiać niektóre wątpliwości tradycjonalistycznych wiernych, oznajmiając, że podczas Roku Świętego ich spowiedzi u księży z bractwa będą na pewno ważne i godziwie udzielane;
– 1 kwietnia 2016 r. papież przyjął na audiencji prywatnej przełożonego bractwa, bp. Bernarda Fellaya. Rozmowa trwała 40 minut i przebiegła w serdecznej atmosferze, co wzmocniło nić wzajemnego zaufania;
– 20 listopada 2016 r. w liście na koniec Roku Miłosierdzia Franciszek stwierdził zaś, że jego wcześniejsze ustalenia dotyczące ważności i godziwości sakramentu pokuty sprawowanego przez kapłanów Bractwa św. Piusa X będą obowiązywać bezterminowo;
– wreszcie listem z 27 marca 2017 r. Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła decyzję papieską, na mocy której biskup ordynariusz może wysłać księdza diecezjalnego albo zakonnika, by ten asystował przy ślubie branym przez narzeczonych związanych z bractwem. Jest to o tyle doniosłe, że zaświadcza o ważności tego sakramentu. Dodajmy: w niektórych przypadkach wspomnianego księdza diecezjalnego lub zakonnika może zastąpić reprezentant bractwa odprawiający mszę ślubną.
Czytaj także:
Andrea Tornielli analizuje list „Misericordia et misera”.
Zaprezentowany wyżej krótki spis działań i dokumentów odnoszących się do tak zwanych „lefebrystów”, pozwala uznać, że Ojcu Świętemu bardzo zależy na owej w sumie dość niewielkiej grupie duchownych i świeckich. Pojawia się pytanie: skąd bierze się ta troska? Odpowiadając na nie, można wymienić trzy uzupełniające się przyczyny.
Pierwsza, to znana przychylność Franciszka wobec ludzi z pewnego marginesu społecznego, czy też z „peryferii egzystencjalnych”. A ponieważ Bractwo św. Piusa X zawsze znajdowało się na marginesie wielkiej społeczności katolickiej, można sądzić, że choćby z tego względu cieszy się ono życzliwością papieża Bergoglio.
Drugi powód jego życzliwości, stanowi prawdopodobnie widoczna aktywność księży z bractwa. Starają się oni po prostu gorliwie sprowadzać ludzi z niebezpiecznych dróg współczesności. Krytykującemu nieraz bezwład i samozadowolenie ludzi Kościoła papieżowi, taka postawa zapewne się podoba.
Najważniejszą przyczyną troski papieża o „piusowców” wydaje się być jednak przekonanie o tym, że oddzielające ich od reszty Kościoła problemy z dialogiem międzyreligijnym, ekumenizmem i wolnością religijną mogą być rozwiązane tylko w ramach wewnątrzkościelnej dyskusji wszystkich zainteresowanych.
Na końcu powiedzmy, że prawdopodobnym celem działań papieża Franciszka jest przyznanie Bractwu św. Piusa X statusu prałatury personalnej, czyli takiej organizacji, która podlega tylko papieżowi, a nie biskupom czy innym zwierzchnikom kościelnym.