separateurCreated with Sketch.

Pana dziecko to cud! Proszę zrobić zdjęcie!

NOWORODEK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Aleteia - 23.05.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Gdy lekarze widzą po raz pierwszy w swej karierze coś, co mogło zabić dziecko jeszcze w łonie matki…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

To rzadkie zjawisko, ale niestety zdarza się i może być przyczyną śmierci dziecka – mowa o węźle prawdziwym na pępowinie.

Jedynie niewielki procent ciąż przebiega z tą trudną i niebezpieczną nieprawidłowością, która pojawia się zazwyczaj w pierwszych miesiącach życia dziecka w łonie matki.

Wiele różnych przyczyn może spowodować powstanie węzła – ruchy dziecka, bardzo długa pępowina, ciąża bliźniacza jednojajowa, w której bliźniaki połączone są w macicy przez błony płodowe… Faktem jest, że możliwość splątania pępowiny i zapętlenia się w niej dziecka to realny problem. Węzeł stanowi zagrożenia zarówno w początkowej fazie ciąży (wtedy istnieje ryzyko poronienia z powodu niedotlenienia płodu), ale i w jej dalszym przebiegu.



Czytaj także:
Bicie serca, które 10 dni po poronieniu lekarz usłyszał w łonie kobiety

 

Pana dziecko to cud!

To dlatego z tak ogromnym oddźwiękiem na profilach społecznościowych spotkało się wyznanie pewnego ojca, który podczas narodzin swego dziecka usłyszał nagle od lekarzy:

Tato, proszę się pospieszyć i zrobić zdjęcie! Pana dziecko to cud!

Opis tego przypadku znalazł się na fanpage’u „Mãe Tips”, na którym zazwyczaj kobiety wymieniają się radami dotyczącymi macierzyństwa. Post sprowokował wiele matek do podzielenia się na stronie własnym doświadczeniem związanym z problemem węzła na pępowinie.

Komentarze przepełnia ulga i wdzięczność za urodzenie żywego dziecka, chociaż niektóre z maluchów cierpią z powodu powikłań:

Luana tak właśnie się urodziła. Gdybym wcześniej wiedziała o powadze sytuacji, nazwałabym ją Luana Vitória [Luana Zwycięska]. To tak zwany węzeł prawdziwy.

Pępowina mojego dziecka także miała węzeł. Dzięki Bogu synek urodził się cały i zdrowy.

Mój synek też urodził się z węzłem na pępowinie. Niestety, wystąpiły powikłania – mózgowe porażenie dziecięce.

Mój synek także urodził się z węzłem na pępowinie… W momencie, gdy się urodził, lekarka powiedziała nam, że to rzadki przypadek i że mógł urodzić się martwy… Dzięki Bogu urodził się zdrowy, moje maleństwo!

Rany! Moje dziecko także miało węzeł na pępowinie. Lekarz odbierający poród stwierdził, że nigdy niczego podobnego nie widział! Moje dziecko urodziło się zupełnie zdrowe, choć jest wcześniakiem! Słodziak, ma już 10 miesięcy!

Davi to prawdziwy cud… Niech Bóg mu zawsze błogosławi.

Węzeł prawdziwy na pępowinie to rzadka przypadłość, jednak należy do grupy tych nieprawidłowości, które muszą być skrupulatnie monitorowane w czasie całej ciąży. Sprawą fundamentalną jest troskliwa i dokładna opieka nad ciążą, tak aby zapewnić bezpieczeństwo dziecku i mamie. Bóg nad nami czuwa, jednak i nam powierza współudział w wykonaniu tego zadania!


CHŁOPIEC Z AFRYKI
Czytaj także:
Miłość czyni cuda. Ledwo żywe dziecko dwa lata później zdrowo się rozwija i kwitnie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!