Rodzice przebiegli z dziećmi przez dwujezdniową drogę krajową w Częstochowie. Wideo z policyjnej interwencji po tym zdarzeniu ma już ponad 660 tysięcy wyświetleń.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Rodzice wraz z dwojgiem dzieci przebiegli w niedozwolonym miejscu przez jezdnię. Zostali zatrzymani przez policjantów… I od tego momentu historia rysuje się już według dwóch różnych scenariuszy.
Rodzice zarzucają policjantom agresję
Według relacji rodziców, policjanci po zajściu jeździli radiowozem i szukali ich po osiedlu, by później zatrzymać i zainterweniować w tej „błahej sprawie”. Następnie mieli szarpać mężczyznę, wytrącić mu telefon z ręki, rzucić na ziemię, skuć i wtrącić do radiowozu.
Wszystko na oczach dzieci, które w reakcji na ten widok zanosiły się płaczem. Mężczyzna do momentu obezwładnienia całą sytuację nagrywał telefonem, potem smartfona przejęła jego żona. Następnie jednak i ona sama została zatrzymana. Dzieci początkowo miały zostać na chodniku bez opieki.
Taką wersję zdarzeń przedstawiły też niektóre media.
Czytaj także:
Para staruszków i nietypowa interwencja policji
Policjanci zarzucają rodzicom agresję
Tymczasem, głos postanowili zabrać także i policjanci. Na oficjalnej stronie policji wydali oświadczenie, ujawniając dodatkowo jeden ważny dowód – nagranie wideo sporządzone właśnie przez zatrzymanego mężczyznę.
Jak czytamy w oświadczeniu, policjanci jadąc radiowozem, zauważyli stojącą na poboczu parę z dwojgiem dzieci. Po chwili, mimo dużego ruchu pojazdów przebiegli na drugą stronę jezdni w miejscu niedozwolonym.
Warto nadmienić, że miejsce, w którym doszło do wykroczenia to droga krajowa, dwujezdniowa, przedzielona pasem zieleni, a każda z jezdni posiada po dwa pasy ruchu w obu kierunkach – doprecyzowują policjanci.
Policjanci pojechali w ich kierunku – jak zaznaczają – po to, by zwrócić uwagę. Ich zdaniem, od początku mężczyzna i kobieta nie wykonywali poleceń funkcjonariuszy i byli wobec nich agresywni.
Policjanci uznali, że para dopuściła się wobec nich serii wykroczeń, takich jak: naruszenie nietykalności cielesnej, stosowanie groźby, znieważenie interweniujących policjantów wulgaryzmami. Wszystko to – w ich opinii – stało się podstawą do zatrzymania.
Policjanci poinformowali, że dziećmi zaopiekowała się kobieta, która była przypadkowym świadkiem zdarzenia. Na miejsce dotarł także kolejny patrol z policjantką, która spędziła z nimi czas do momentu przyjazdu babci.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Częstochowie jako dowód w sprawie potraktowali nagranie autorstwa nie kogo innego, jak pouczanego i zatrzymanego mężczyzny. Wideo udostępnili na swojej stronie internetowej. Pojawiło się ono także w serwisie YouTube na kanale jednej z telewizji internetowych.
Uprzedzamy: wideo zawiera treści niecenzuralne.
Chcieli tylko dać pouczenie
Szczegóły i okoliczności tego incydentu wyjaśniają częstochowscy policjanci wspólnie z prokuraturą. Policjanci także wykonali obdukcję, która wykazała ślady pobicia.
Przekonują, że chcieli jedynie pouczyć rodzinę, a całość mogłaby się zakończyć wypisaniem mandatów w wysokości 50 złotych. Tymczasem, jeśli wersja policji się potwierdzi, w ekstremalnym przypadku piesi mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata.
Czytaj także:
Policjant z doktoratem i wielkim sercem. Nagrał płytę, by pomóc chorej na raka koleżance!