Piosenkarka złożyła niespodziewaną wizytę jednostce strażaków w Chelsea. Chciała podziękować im za ekstremalną pracę przy pożarze wieżowca Grenfell Tower.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jak wspomina menedżer Chelsea Fire Station Ben King, „Po prostu pojawiła w jednostce, zastukała w okno i powiedziała, że ma dla nas ciasta. Otworzyliśmy drzwi, a ona zdjęła okulary przeciwsłoneczne i powiedziała «Cześć, jestem Adele!». Wszyscy byliśmy w szoku”.
Jak dodał: „Otrzymujemy duże wsparcie od lokalnej społeczności. Nie jesteśmy w stanie wszystkim wystarczająco podziękować”.
Czytaj także:
Ratownik do zadań specjalnych
29-letnia Adele weszła do środka i wypiła ze strażakami herbatę. Wspólnie z nimi minutą ciszy złożyła też hołd ofiarom pożaru.
Jeden ze strażaków, Rob Petty napisał: „Nie każdego dnia niezwykle rozważna i troskliwa Adele pojawia się w Chelsea Fire Station na filiżankę herbaty i żeby się przytulić”.
To jednak nie pierwszy raz, kiedy Adele okazała swoje wsparcie dla osób dotkniętych pożarem. Niecałą dobę po wybuchu odwiedzała poszkodowanych i rodziny ofiar. Bez rozgłosu i makijażu wybiegła z domu, żeby przytulać londyńczyków i dodawać im otuchy.
Przypomnijmy: w pożarze, który wybuchł w nocy z 13 na 14 czerwca w 24-piętrowym wieżowcu Grenfell Tower w Londynie zginęło 79 osób. Z ogniem walczyło ponad 200 strażaków.
Czytaj także:
Gwiazdy, które pomagają naprawdę