Syndrom wypalenia zawodowego jest odpowiedzią naszego ciała na stan długotrwałego intensywnego stresu bez możliwości odpoczynku.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wydaje się, że my, matki, mamy w naszym ciele gen poświęcania się – bardzo wiele od samych siebie wymagamy. Wydaje się normą, że macierzyństwo to cierpienie i nieustające emocjonalne wyczerpanie.
Cierpienie na syndrom wypalenia zawodowego jako cena za bycie „dobrą matką” jest zrozumiałe, społecznie akceptowalne. Oczywiście, dobra matka, poza wycieńczeniem emocjonalnym i fizycznym, musi także zawsze się uśmiechać.
Syndrom wypalenia zawodowego jest odpowiedzią naszego ciała na stan długotrwałego intensywnego stresu bez możliwości odpoczynku. Nie dotyczy on jedynie matek, może dotknąć każdego, kto pracuje w sytuacji wysokiego poziomu stresu, np. psychologów, psychiatrów, pracowników telemarketingu czy opiekunów społecznych. Również tacy ludzie mogą doświadczać syndromu burnout.
Matka może bardzo intensywnie doświadczać syndromu wypalenia zawodowego połączonego z symptomami psychosomatycznymi, z codziennym bólem emocjonalnym i fizycznym. Matka z syndromem burnout czuje się nieustannie przytłoczona i zmęczona. Poza tym, może odczuwać kompletną bezradność, jakby pogrążenie w smutku trwającym 24 godziny na dobę.
Jeśli nie poszuka pomocy, zacznie tracić zdolność korzystania z życia, przestanie cieszyć się wspaniałymi momentami z rodziną.
Czytaj także:
Presja psychiczna. Kiedy kobiety muszą myśleć o wszystkim
Oto myśli zdradzające wypalenie zawodowe:
- Nie mam ochoty wstawać z łóżka, czuję się bardziej zmęczona niż przed spaniem.
- Nie chce mi się nic robić.
- Muszę zrobić tysiące rzeczy, ale już więcej nie mogę, nawet nie chce mi się umyć.
- Jestem jak zaprogramowana, nic nie ma znaczenia.
- To ja zawsze muszę wszystko sama zrobić.
- Nikt mi nie pomaga, a ja już nie mam siły na więcej.
- Mogę spać nawet na stojąco.
- Znowu płaczesz? Nie chce mi się podnieść z kanapy.
- Wydaje się, że cały świat jest szczęśliwy, oprócz mnie.
- Skoro czuję się tak bardzo zmęczona, to znaczy, że nie jestem dobrą matką.
- Bez kawy nie jestem w stanie pracować.
- Dziś chciałabym się położyć wcześnie, ale wiem, że to niemożliwe.
- Muszę znaleźć czas na drzemkę, nawet gdyby to miało być jedynie 5 minut.
- A może włączę dzieciom telewizję, a sama sobie odpocznę?
- Nie pamiętam, jak to jest być spokojną.
- Nie chcę znów musieć wstawać o świcie, nie mam już siły.
- Jestem zombi.
- Nie jestem już w stanie niczego porządnie zrobić.
- Do niczego się nie nadaję.
- Każda inna matka jest ode mnie lepsza.
- Czuję się jak niewolnica, pozbawiona osobowości i wolności.
- Czuję, że to życie jest nie dla mnie.
- Kocham moje dzieci i mojego męża, ale cały czas jestem na nich wściekła.
- Chcę być szczęśliwa, ale coś we mnie mi to uniemożliwia.
- Chcę tylko być dobra, ale nie jestem w stanie.
Jeśli myślisz w taki sposób, pamiętaj, że nie musisz być doskonałą matką, nie wszystko ci się musi udać. Doskonałość jest pojęciem względnym. Najważniejsze to być szczęśliwym. Ze swymi zaletami i wadami, jeśli będziesz szczęśliwa, będziesz idealna dla swych najbliższych.
Czytaj także:
Jestem surową mamą. Dla samej siebie
Tekst pochodzi z portugalskiej edycji portalu Aleteia