Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na weekend polecamy „Ekspedycję” – książkę, która zabierze Cię na biegun, „W starym dobrym, stylu” – komedię o urokach starości, a do posłuchania „Promienie Ciszy”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Prezentujemy trzeci odcinek cyklu AleKultura, w którym nasi redaktorzy i autorzy recenzują nowości książkowe, premiery filmowe oraz muzyczne.
Dżentelmeni na biegunie
Gdy „Ekspedycja” wpadła mi w ręce, pomyślałam brzydko: co mnie obchodzi wyprawa na biegun, czekam na urlop i poczytałabym raczej o przygodach w tropikach. Na szczęście, kolejka podmiejska zepsuła się w polskich chaszczach i nie miałam innej lektury pod ręką. Zanurzyłam się ostrożnie w tę lodowatą czeluść i z przerwami zostałam do rana.
11 lipca 1897 roku trzej odważni panowie lecą balonem na biegun północny. Dżentelmeni i szaleńcy. Balon wypełniony wodorem dźwiga pożywienie, broń, krawaty i szalik z różowego jedwabiu. Jeden ze śmiałków wsiada z ciężkim sercem zostawiając na ziemi narzeczoną. Nigdy nie wrócą do domu. Narzeczona po wielu latach wyjdzie za mąż za innego i zostawi tajny testament. Jej serce ma po śmieci spocząć obok pierwszej miłości. Krewni ryzykując wobec prawa, nocą spełnią prośbę starszej pani.
Serce tej wyprawie oddała autorka książki, filigranowa blondynka. Z pasją graniczącą z obsesją odtwarza detale. W tabelkach zapisuje co jedli, jak byli ubrani, co zapisali w pamiętniku. Ukrywa mnóstwo emocji w pozornie lodowatym stylu. Gorąco polecam.
Ula Urzędowska
Bea Uusma, Ekspedycja. Historia mojej miłości, Wydawnictwo Marginesy 2017
Czytaj także:
Bez pieniędzy ruszyliśmy razem w nieznane. Ta podróż zbliżyła nas do siebie i do Boga
Jak napaść na bank, czyli: młodość to stan ducha
Trzej przyjaciele: Willie (Morgan Freeman), Joe (Michael Caine) i Albert (Alan Arkin) lubią oglądać randkę w ciemno, popijać kiepską kawę w pobliskiej knajpie i pogrywać w bocce. Pewnego dnia dowiadują się, że przepadł fundusz emerytalny, na który pracowali całe życie, a to, co z niego zostało, przejmie bank.
To nie wszystko – jeden z kumpli ma poważne problemy zdrowotne, a drugi za chwilę może stracić dom za niespłacanie kredytu. Mają dosyć, więc postanawiają… napaść na bank. Co najwyżej grozi im dożywocie, a to w wieku 80+ jest raczej powodem do (zabawnych!) żartów. Na przygotowanie napadu (i alibi) panowie mają zaledwie 30 dni. Pierwszą próbę kradzieży postanawiają przeprowadzić w pobliskim… supermarkecie.
„W starym, dobrym stylu” to lekka, inteligentna komedia o urokach (tak – urokach!) starości, marzeniach, przyjaźni i o tym, że każdy z nas zasługuje na kawałek ciasta, kiedy tylko ma ochotę. To film o ogromnym dystansie do życia, który pozwala robić sobie żarty z najbardziej poważnych spraw. Film Braffa, co prawda arcydziełem nie jest, ale jego oglądanie przypomina ciepłe przytulenie przez dziadka. To sympatyczne kino familijne, na które śmiało można zabrać seniorów.
Dominika Cicha
„W starym, dobrym stylu”, reż. Zach Braff, scen. Theodore Melfi, 2017
Czytaj także:
Emerytka do singielki: wszystko ma sens
Składanka, jakiej nie było
Polska scena CCM od upadku czasopisma RUAH (ktoś jeszcze pamięta?) jest bardzo uboga w składanki. „Promienie Ciszy” wypełniają nieco tę lukę. Tym bardziej, że na krążku znajdziecie nie tylko znane kawałki, ale zupełne nowości!
O projekcie dowiedziałem się przypadkiem. I od razu wpadł mi o oko (i ucho). Bo gdzie znajdziecie taki miks wykonawców? Arkadio, Bęsiu, Poison, StronaB, TGD, Luxtorpeda, Muode Koty, 12k, Heres i wielu innych. Taki rap – rockowo – gospelowo – jazzowy miks. Mam dużo radości z tej muzyki. Tym bardziej, że projekt koordynowany przez Bartka Formellę i ludzi ze wspólnoty „Przymierze miłosierdzia” ma charakter niekomercyjny i ewangelizacyjny. Świetnie, że udało się im zebrać taki zestaw artystów – zarówno tych bardzo znanych jak Luxtorpeda, TGD czy Arkadio i Heres, jak i tych mniej rozpoznawalnych: Augustyna, Tmth, Karata czy Allena.
Niewątpliwie smaczkami, dla których warto zdobyć ten krążek, są premierowe utwory – niedostępne na żadnej innej płycie, jak np. StronaB „Niespiesznie” czy Heres „Nie mów mi”. Nie bez znaczenia jest też przesłanie tego albumu: „Niezależnie od tego, co robisz, na jakim etapie swojego życia jesteś, zawsze jest dobry czas, by zacząć na nowo”. Polecam!
Mateusz Stolarski
Różni wykonawcy, „Promienie Ciszy”, 2017
Czytaj także:
Luxtorpeda robi skok na sklep. (Początek teledysku jak z filmów Tarantino!)