Słowa potrafią ranić równie mocno jak czyny – umiejętność „gryzienia się” w język i nie wypowiadania wszystkiego, co ślina na język przyniesie, jest wielką łaską w małżeństwie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dobra komunikacja jest jednym z fundamentów udanego małżeństwa. Należy pamiętać, że jest ona ZAWSZE dialogiem, NIGDY monologiem. Obie strony muszą aktywnie mówić, słuchać i starać się zrozumieć. Oto kilka niezbędnych nawyków prawidłowej komunikacji:
Mówmy z miłością
Zanim zaczniemy mówić zawsze warto się upewnić, czy oby na pewno „język jest połączony z mózgiem”. Ważne jest również podczas zamieniania swoich myśli w słowa, pamiętać o robieniu tego z miłością – bez oceniania drugiej osoby. Słowa potrafią ranić równie mocno jak czyny – umiejętność „gryzienia się” w język i nie wypowiadania wszystkiego, co ślina na język przyniesie, jest wielką łaską w małżeństwie.
„Nierozważnie mówić – to ranić jak mieczem,
a język mądrych – lekarstwem”. – Prz 12, 18
Czytaj także:
Miłość cierpliwa jest… ale czym jest mądra cierpliwość?
Słuchajmy w ciszy
Dajmy małżonkowi „przestrzeń” do komunikowania się z nami. Skupmy się na słuchaniu – nie przerywając jego wypowiedzi. Bardzo często słuchając wypowiedzi rozmówcy, myślimy już o tym, co odpowiedzieć, jak przedstawić „swoje” racje – tym samym nie dajemy sobie szansy na skuteczne słuchanie i słyszenie tego, co mówi mąż/żona.
„Rozsądek posiadł, kto w słowach oszczędny,
kto spokojnego ducha – roztropny”. – Prz 17, 27
Szukajmy porozumienia
Kiedy słuchamy, spróbujmy zrozumieć punkt widzenia współmałżonka. Ważne, aby być empatycznym – próbować wyobrazić sobie, co czuje rozmówca, jakie są okoliczności naszej rozmowy. To Twój mąż/żona, a nie rywal – warto o tym ZAWSZE pamiętać. Celem małżeńskiej komunikacji powinno być osiągnięcie porozumienia, a nie postawienie na swoim.
„Głupi nie lubi się zastanawiać,
lecz tylko swe zdanie przedstawić”. – Prz 18, 2
Działajmy
Komunikacja nic nie znaczy, jeśli za naszymi słowami nie idą czyny i konkretne działania. Trzeba być tak nastawionym do rozmowy i rozmówcy, aby po skończonym dialogu podjąć konkretne działania. Warto się modlić o łaskę, dzięki której będziemy potrafili zmienić swoje zachowania i przyzwyczajenia.
Czytaj także:
Jak zbudować bliskość w małżeństwie? Zaczynając już w narzeczeństwie
Warto wyjść poza swój egoizm i nie starać się traktować rozmowy jako możliwości ugrania czegoś „dla siebie”. Tak jak wiara bez uczynków jest martwa, tak komunikacja bez konkretnych działań z naszej strony nic nie zmieni.
„Dzieci,
nie miłujmy słowem i językiem,
ale czynem i prawdą!”. – 1 J 3, 18
Stwórzmy atmosferę do dialogu
Dialog „w biegu” ma małe szanse powodzenia, dlatego przed rozpoczęciem rozmowy z małżonkiem warto „zostawić za sobą” swoją pracę, codzienne obowiązki itp. Rozmowa w skupieniu i dobrej atmosferze trwająca 10 minut, będzie bardziej owocna niż godzinna wymiana zdań „w biegu”. Warto stworzyć sobie pewne rytuały związane z małżeńskim dialogiem – np. zapalona świeca, krótka modlitwa do Ducha Św. poprzedzająca rozmowę.
Z czasem, kiedy pojawiają się dzieci – czasu „we dwoje” jest coraz mniej. Takie małżeńskie rytuały i zwyczaje są wówczas jeszcze bardziej pomocne i potrafią wygospodarować z „krótszej doby” te 5 minut dla męża/żony.
„Potężną twierdzą jest imię Pana,
tam prawy się schroni”. – Prz 18, 10
Emocje największym wrogiem dobrej komunikacji
Nie ma nic gorszego dla prawidłowego małżeńskiego dialogu niż przeprowadzanie go w emocjach. Pokłóciliśmy się, jesteśmy na siebie źli, poczekajmy godzinę, aż emocje opadną i będziemy potrafili spojrzeć „trzeźwiej” na całą sytuację.
„Człowiek gniewliwy wznieca kłótnie,
a cierpliwy spory łagodzi”. – Prz 15, 18
Czytaj także:
Spotkania Małżeńskie, czyli złota recepta na dialog