Legenda o wdowie z miasta Bled i o tym, to kryje się w tamtejszym jeziorze.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kościół p.w. Wniebowzięcia NMP, który stoi na wyspie na środku jeziora Bled w Słowenii, zaczęto budować już w XII wieku. Obiekt wymagał częstych prac renowacyjnych, choćby z powodu 2 trzęsień ziemi, jakie tam miały miejsce. Konsekracji kościoła dokonał w XV wieku pierwszy biskup Lublany – Ziga Lamberg.
Czytaj także:
Największy ceglany kościół świata… jest w Polsce
Lokalna legenda głosi, że pewna młoda wdowa o imieniu Poliksena zleciła wykonanie dzwonu z całego złota i srebra, jakie zostawił po sobie jej mąż. Miał on być ozdobą wieży kościoła i upamiętniać postać zmarłego małżonka. Kiedy przewożono dzwon na wyspę, rozpętała się burza i łódź wraz z cennym ładunkiem zatonęła. Jednak według legendy z głębin jeziora wciąż dobiega jego bicie.
To wydarzenie bardzo zasmuciło Poliksenę, udała się ona do Rzymu, gdzie wstąpiła do klasztoru. Po jej śmierci, poruszony całą historią papież (prawdopodobnie Leon X) poświęcił nowy dzwon i przekazał go do kościoła, w którym znajduje się po dziś dzień. Mówi się, że kto w niego uderzy i zwróci się z prośbą do Maryi, nie będzie długo czekał na wysłuchanie swoich modlitw.
Czytaj także:
Bazylika z IV wieku… na dnie jeziora. Coś pięknego!