„To, że się inaczej poruszam, nie oznacza, że nie oczekuję od życia tego samego” – mówi Beata Jałocha. Teraz ma szansę spełnić kolejne ze swoich marzeń.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Jej poruszającą historię zna już chyba większość Polaków. Beata Jałocha pracowała jako fizjoterapeutka i instruktorka fitness. Kiedy w maju 2013 r. szła do pacjentki, z siódmego piętra wyskoczył na nią samobójca. Mężczyzna zginął na miejscu, a Beata trafiła do szpitala ze złamaną nogą, licznymi obrażeniami i przerwanym rdzeniem kręgowym. Od tej pory porusza się na wózku inwalidzkim. Jest sparaliżowana od linii żeber w dół.
Fizjoterapia była jej światem
Przed wypadkiem Beata z ogromną pasją i zaangażowaniem niosła ludziom pomoc. Była bardzo energiczna, zwinna, zabiegana. Jej pacjent Lech Kowarski wspominał: „Fenomenalna dziewczyna. Ona nie pytała, czy mnie boli, a ja nie musiałem jej mówić. Wiedziała”.
Kiedy wchodziłam na oddział neurologiczny, życie trochę zwalniało. To ściągało mnie do parteru i pokazywało prawdziwe wartości. Szybkość życia i gonienie za rzeczami materialnymi – to nie jest do końca ważne. Bo możesz osiągnąć wiele w życiu, a tak naprawdę budzisz się pewnego dnia i okazuje się, że połowa twojego ciała nie działa – opowiadała w audycji „Godzina prawdy”.
Życie po wypadku
Beata nigdy nie zabiegała, by dowiedzieć się, kim był mężczyzna, który odmienił jej życie. Nie skontaktował się też z nią nikt z jego rodziny. Choć z samego wypadku niewiele pamięta, nie chce wracać do niego myślami.
Przyjęła swój los takim, jaki jest i nie przestaje walczyć o powrót do pełnej samodzielności. Skoczyła ze spadochronem, wystąpiła na TEDx, leciała balonem, skończyła szkolenie szybowcowe. Zaraża uśmiechem, wytrwałością i pragnieniem życia.
Miss Świata na Wózku
Teraz jej marzeniem jest zdobycie tytułu Miss Wheelchair World 2017. Jeśli dostanie się do finału, o koronę najpiękniejszej powalczy 7 października w Warszawie.
Nie na koronie zależy jej jednak najbardziej.
Chciałabym, żeby szło za tym coś więcej. Chcę pokazać, że niepełnosprawność może być traktowana po prostu jako wyzwanie życiowe. To nie musi być coś, czego należy się bać. Niepełnosprawność nie powinna wykluczać. To, że się inaczej poruszam, nie oznacza, że nie oczekuję od życia tego samego. Chciałabym pokazać, że niepełnosprawność może być fajna, ładna i miła dla oka, i że dziewczyny poza tym, że fajnie wyglądają na zdjęciach, robią coś więcej w życiu – opowiadała reporterowi Radia Kraków.
Czytaj także:
Kobieta z zespołem Downa startuje w konkursie piękności
Źródło: radiokrakow.pl, TVP, audycja „Godzina prawdy” z udziałem B. Jałochy (Polskie Radio)