W miesiąc po tragedii w Suszku, rodzice poszkodowanych zabierają głos. „Za pomoc, którą nieśliście harcerzom nocą, kiedy wraz z lasem zawalił się ich bezpieczny i spokojny świat…” – m.in. tymi słowami w opublikowanym liście dziękują mieszkańcom wsi Lotyń i Nowa Cerkiew.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Do tragedii w Suszku doszło w nocy z piątku na sobotę (11-12 sierpnia br.) w czasie nawałnicy, która nawiedziła Pomorze. W obozie uczestniczyli młodzi harcerze, którzy przybyli tam z Łodzi. Burza, która zastała ich w lesie pozostawiła wielu rannych, a śmierć w wyniku obrażeń poniosły dwie harcerki – dziewczynki miały 13 i 14 lat. W wichurze ucierpiało jeszcze 37 harcerzy. Obóz został ewakuowany, a dzieci wróciły do domów. O zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ.
W dzień po zdarzeniu przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, harcmistrz Grzegorz Nowik złożył kondolencje najbliższym ofiar oraz ogłosił miesięczną żałobę we wszystkich jednostkach ZHR.
Czytaj także:
Polska łączy się w cierpieniu po śmierci dwóch harcerek. Będzie śledztwo
Rodzice harcerzy dziękują
Rodzice poszkodowanych harcerzy postanowili na stronie internetowej gminy Chojnice skierować słowa podziękowania do mieszkańców dwóch wsi, którzy w nocy natychmiast ruszyli na pomoc.
Publikujemy całą treść listu:
Do mieszkańców wsi Lotyń i Nowa Cerkiew
Nie dalej jak miesiąc temu uczestniczyliśmy w Mszy Świętej w Kościele w Nowej Cerkwi. Staliśmy dumni z naszych dzieci – harcerzy ZHR, o których ksiądz wypowiadał się w tak ciepłych słowach, wyrażając wdzięczność za ich postawę podczas pobytu w tej pięknej okolicy.
Dziś, my, rodzice, nie możemy znaleźć słów, które wyrażą wdzięczność dla Was, Mieszkańców wsi Lotyń i Nowa Cerkiew, za pomoc, którą nieśliście harcerzom nocą, kiedy wraz z lasem zawalił się ich bezpieczny i spokojny świat…
Dziękujemy, iż mimo kataklizmu, który dotknął również Was, nie pozostaliście w swoich domach, ale pytając „Co z naszymi harcerzami?”, ruszyliście w ciemność, niosąc im ratunek i nadzieję, że nie są sami. Wasi harcerze to nasze dzieci, którym nie mogliśmy wtedy pomóc. Spaliśmy spokojnie w swoich łóżkach, nie wiedząc, że oni walczą o życie.
Dziękujemy, że byliście wtedy przy nich…
Dziękujemy za każdą parę skarpet, która ogrzała ich przemarznięte stopy i każdy gest, który rozgrzał ich przerażone serca…
W ich wspomnieniach pozostają Wasze zatroskane twarze, kubki gorącej herbaty, ciasto, które o poranku po dramatycznej nocy smakowało najlepiej na świecie…
To miejsce na zawsze pozostanie w naszych sercach i sercach naszych dzieci, nie tylko ze względu na wydarzenia, które miały tu miejsce, ale przede wszystkim z powodu dobrych ludzi, których tu spotkali.
Dziękujemy!
Rodzice i harcerek i harcerzy z obozu w Suszku
Czytaj także:
Kapelan ZHR: zarzuty pod adresem organizatorów obozu w Suszku są przykre i oburzające