separateurCreated with Sketch.

Św. Teresa z Avila: Piękno dla oka już jest, czas na piękno duszy [Wszyscy Świetni]

ŚWIĘTA TERESA WIELKA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Szymon Hołownia - 01.11.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Gdy kiedyś jedna ze współsióstr przyłapała ją w kuchni na mistycznej ekstazie, dostrzegła, że Teresa jednocześnie nie przestaje trzymać patelni i smażyć na niej ryby.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zawsze miałam pociąg do ludzi z nauką, gdyż niemałą szkodę wyrządzili mojej duszy spowiednicy niedouczeni, a prawdziwie uczonych, jakich pragnęłam, nie miałam. Przekonałam się o tym z własnego doświadczenia, że spowiednikowi, jeśli tylko jest kapłanem cnotliwym i świątobliwych obyczajów, lepiej jest nie mieć żadnej nauki, niż mieć niedostateczną.
– Św. Teresa z Avila, „Księga Życia”, rozdział 5.

Zasadniczo o Teresie w miarę rozgarnięty katolik wie tyle, że była to święta z tym czymś na literkę „jot”, o posiadanie czego posądza się ludzi konkretnych, stanowczych i z wigorem. Sama siebie opisywała tak: „Za tępą się nie uważam, piękno dla oka już jest, świętą zaś chciałabym zostać”.

Szeroko cytuje się jej zdanie, z którym wyjechała ponoć do Pana Jezusa tłumaczącego jej w objawieniu, że pozwala, by cierpiała, bo tak traktuje przyjaciół: „Nie dziwię się więc, Panie, że masz ich tak niewielu…”.

 

Ekstaza św. Teresy

Podobno umiała zmienić koło u wozu, a gdy kiedyś jedna ze współsióstr przyłapała ją w kuchni na mistycznej ekstazie, dostrzegła, że Teresa jednocześnie nie przestaje trzymać patelni i smażyć na niej ryby. Nie znosiła obłudy i przesadnej dewocji. W klasztorach przez siebie zakładanych, ku zgorszeniu dziewic świętszych od aniołów, układała zabawne piosenki i wykonywała je, akompaniując sobie kastanietami – „żeby życie było znośne”.

Drogę Teresy od żyjącej w klasztorze pobożnej pańci do wielkiej świętej opisano już w tylu miejscach, że nie ma po co silić się na konkurencję. Dość powiedzieć, że gdy Bóg zaczął wyraźnie pokazywać Teresie (już po jej czterdziestce), że chce, żeby ona z Nim była, a nie Go okadzała, zaczęła zachodzić w głowę, co zrobić, by nie tylko myślą, ale i codziennością starać się być bliżej nieba.

 

Jezus Teresy

Wymyśliła rzecz najprostszą: trzeba wziąć regułę, zbiór zasad, którymi powinna kierować się karmelitanka i potraktować ją serio. Pójść w głąb, zamiast latać za coraz to nową duchową atrakcją, nowym doświadczeniem. Zaczęła szukać towarzyszek i zakładać reformowane klasztory (karmelitanek bosych, wkrótce do ruchu dołączyli też faceci, i tak powstali karmelici bosi).

Jedni wielbili ją za to, inni fundowali tęgie baty. W jej losie rzeczywiście jest coś z historii o kobiecie, która wyczekiwała na miłość swojego życia, by ostatecznie dostrzec ją w stojącym od zawsze pod oknem wielbicielu. Teresa, zakładając nowy zakon, nazwała się Teresą od Jezusa. Jej siostry na jej grobie wyryły cztery słowa: „Teresa Jezusa, Jezus Teresy”.

Jest to tekst Szymona Hołowni z autorskiego cyklu realizowanego dla Aletei, zatytułowanego: Wszyscy Świetni – Wszyscy Święci. Codziennie. Więcej nieoczywistych historii świętych znajdziesz w książce „Święci pierwszego kontaktu”.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!