Kiedy i jak należy wykonywać gest bicia się w piersi podczaj mszy świętej? O czym warto wówczas pamiętać? Poznaj piękną i bogatą treść tego prostego znaku.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Bicie się w piersi: gest wprost z Biblii
Znany nam doskonale liturgiczny gest bicia się w piersi towarzyszący wyznaniu grzechów wywodzi się wprost z Biblii. Już w Starym Testamencie wspominają o nim prorocy Izajasz (Iz 32,12) i Nahum (Na 2,8). W obu przypadkach jest to gest żałobny, wyrażający wewnętrzne cierpienie i żal tego, który go wykonuje.
Czytaj także:
Kulminacyjny moment Eucharystii: patrzeć na hostię lub kielich czy schylać głowę?
W Nowym Testamencie pojawia się w Jezusowej przypowieści o pysznym faryzeuszu i skruszonym celniku (Łk 18,13). Bijąc się w piersi pokorny celnik wyraża żal z powodu popełnionych grzechów. W piersi biją się także tłumy wracające z Golgoty po śmierci Jezusa (Łk 23,48), wstrząśnięte towarzyszącymi jej wydarzeniami.
Rzymski sposób przysięgania
Niektórzy liturgiści zwracają uwagę, że jest to gest dość naturalny i znany także kulturom pozabiblijnym – między innymi starożytnym Egipcjanom i Rzymianom. W Egipcie miał on – podobnie jak w świecie Biblijnym – wydźwięk pokutno-żałobny.
Natomiast Rzymianie mieli go używać w kontekście składania przysięgi, uderzając się w pierś przy każdorazowym wypowiadaniu słowa „ego”, czyli „ja” – dla podkreślenia, że świadomie biorą na siebie konsekwencje wypowiadanych słów.
Bicie się w piersi jako gest liturgiczny
Bicie się w piersi dość szybko i naturalnie zostało włączone do repertuaru chrześcijańskich gestów liturgicznych. Na przełomie IV i V wieku jest już stałą, jak się wydaje, częścią mszy świętej. W związku z pewną teatralnością tego znaku święty Augustyn, jako biskup Hippony, wzywa swoich wiernych do rozsądnego umiaru przy jego wykonywaniu. Kontekst tego wezwania jednoznacznie wskazuje na stałe związanie zwyczaju bicia się w piersi z aktem pokuty.
W następnych wiekach gest ten zaczął pojawiać się także w innych miejscach mszy świętej. Został na stałe włączony do Pierwszej Modlitwy Eucharystycznej, czyli Kanonu Rzymskiego, gdzie celebrans wykonuje go do dziś wypowiadając słowa: „Również nam, twoim grzesznym sługom, ufającym w Twoje miłosierdzie, daj udział we wspólnocie z Twoimi świętymi”.
W liturgii sprzed II Soboru Watykańskiego odnajdujemy go również podczas recytacji „Baranku Boży” oraz na słowa „Panie, nie jestem godzien”. W piersi uderzano się także w momencie podniesienia (ukazania Ciała i Krwi Chrystusa zaraz po przeistoczeniu), ale był to już raczej wyraz pobożności ludowej, niż norma liturgiczna.
Czytaj także:
Czy po mszy świętej przy wyjściu trzeba robić znak krzyża wodą święconą?
Nie za mocno, nie za słabo. Jak to zrobić?
Znany teolog i liturgista, ksiądz Romano Guardini zachęcał, by nie poprzestawać na symbolicznym dotknięciu odzieży opuszkami palców, ale wykonywać ten gest wyraźnie i z zaangażowaniem, choć bez zbędnej ostentacji.
Czytelny znak odczuwalnego uderzenia się zamkniętą pięścią w pierś to gest, którego zadaniem jest: „ugodzić we wrota naszego świata wewnętrznego i wstrząsnąć nimi”.
Poczwórne znaczenie
Ostatecznie możemy więc wyróżnić następujące cztery poziomy znaczenia gestu bicia się w piersi, który w dzisiejszej liturgii wykonujemy podczas aktu pokuty na słowa: „moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”:
Pierwszy: Wyraz żalu i skruchy z powodu popełnionych grzechów. Gest żałoby z powodu utraconego z własnej winy życia łaski.
Drugi: Symboliczne zadanie sobie bólu, które uświadamia mi, że grzech jest czymś, co rzeczywiście we mnie uderza i mnie niszczy. Jednocześnie wyraża gotowość do przyjęcia zbawiennej, choć bolesnej pokuty.
Trzeci: Osobiste zaangażowanie. Uderzenie się we własną pierś uświadamia mi, że tu chodzi o mnie – że cała rzecz dotyczy najbardziej osobistego i głębokiego wymiaru mojej egzystencji.
Czwarty: Bicie się w piersi ma wstrząsnąć moim wnętrzem. Rozbić skamieniałą skorupę znieczulenia na moim sercu i obudzić je do życia. To gest swoistej duchowej reanimacji, która ma przywrócić mnie do życia, które ofiarowuje mi miłosierny Bóg, przed którym wyznaję swoją winę.
Czytaj także:
Specjalna bielizna liturgiczna do mszy świętej. Serio?