Kilka lat temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała raport dotyczący hałasu, nazywając go „plagą naszych czasów”. Sprzyja on obniżeniu nastroju oraz pojawianiu się takich emocji, jak frustracja, złość czy rozdrażnienie. Żyjąc zwłaszcza w głośnych przestrzeniach, powinniśmy zadbać o kilka chwil ciszy dla siebie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Autorzy raportu WHO wskazują na to, że wiele wskaźników i wyników badań potwierdza, że hałas ma rzeczywiście negatywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne.
Hałas źle wpływa na zdrowie
Psycholog Daria Abramowicz, cytowana przez Polską Agencję Prasową, wymienia szereg negatywnych konsekwencji płynących z narażania się na hałas. Obniżenie nastroju, frustracje, złości oraz uczucie rozdrażnienia – to tylko niektóre z nich.
Abramowicz przekonuje, że panaceum na to może być… cisza. Ma pomóc w redukowaniu stresu i napięcia. Psycholog tłumaczy, że nadmiar hałasu i bodźców oddziałuje negatywnie na korę przedczołową mózgu:
Struktura ta odpowiada m.in. za podejmowanie decyzji i rozwiązywanie problemów. W konsekwencji czujemy się zmęczeni i wyczerpani, a nasze zasoby i możliwości się kurczą. Pojawiają się kłopoty z koncentracją uwagi i chociażby wymyślaniem nowych pomysłów.
Gdy narażamy się na hałas, kuleje nie tylko nasze samopoczucie, kreatywność czy koncentracja. Możemy się nabawić także wysokiego ciśnienia krwi. Zwiększa się także ryzyko zawału serca.
Dwie minuty ciszy
Jak czytamy w depeszy PAP, Daria Abramowicz podkreśla, jak zbawienne mogą być choćby dwie minuty ciszy:
Okazuje się m.in., że dwie minuty ciszy mogą być bardziej relaksujące, niż słuchanie muzyki relaksacyjnej (obserwowano zmiany w ciśnieniu i krążeniu krwi w mózgu). W cichszym otoczeniu mózg otrzymuje mniej bodźców, dlatego też łatwiej jest nam korzystać z umiejętności poznawczych (takich, jak zdolności koncentracji, uczenia się czy spostrzegania – wyjaśnia psycholog.
Warto zapewnić sobie kilka chwil ciszy. Łatwiej nam wówczas identyfikować emocje, jesteśmy bardziej kreatywni i empatyczni. Jak tłumaczy psycholożka, taka „głębsza” praca mózgu pozwala nam na dotarcie do naszych marzeń, głębokich myśli.
Ciekawe… To by wyjaśniało, dlaczego w kościele albo podczas modlitwy przychodzą nam świetne pomysły! Macie podobnie?
Cisza ma także ważny wpływ na budowanie oraz utrzymywanie relacji. Abramowicz zaznacza, że w ciszy bardziej skupiamy się na drugiej osobie i łatwiej nam się z nią komunikować.
Czytaj także:
Są takie rany, na które receptą jest tylko cisza
Czytaj także:
Nic do oglądania – tylko kawałek hostii, nic do słuchania – tylko cisza. O co chodzi w adoracji?
Źródło: PAP