Na początku roku w Londynie ogłoszono wyniki prestiżowego konkursu na najlepszą szkołę na świecie. W finale znalazło się 20 niezwykłych placówek z najdalszych zakątków ziemi. Dlaczego jury jednogłośnie przyznało pierwsze miejsce szkole z Polski?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Co to jest Edumission?
W Polsce niewiele osób słyszało o Edumission. Ten konkurs powołano po to, by pokazać najefektywniejsze szkoły na świecie. Nie liczy się wysokość średniej czy zdawalność na najbardziej renomowane uczelnie (choć i te wskaźniki wśród zwycięzców są bardzo dobre). Chodzi o tworzenie przestrzeni edukacyjnych, które w innowacyjny sposób odpowiadają na najważniejsze potrzeby zmieniającej się współczesności.
Takie odpowiedzi mogą być bardzo różne. Dlatego bardzo różnią się od siebie placówki, które spośród wielu zgłoszonych, przeszły do konkursowego finału. Szkoła leśna pod Londynem akcentuje znaczenie przebywania na łonie natury. Szkoła z Teksasu szuka synergii między edukacją tradycyjną i nowoczesnością. A szkoła z Danii stawia na uczenie robotyki…
Różnorodność pomysłów na edukację w XXI wieku zachwyca. Tym bardziej, że na stronie edumission.world każdy może obejrzeć filmy prezentujące szkoły i ich unikalne podejście. Jest to też miejsce, w którym zaprezentowano światowej sławy jury: Helenę Singer, sir Kena Robinsona, Yaacova Hechta, Petera Graya i Sugata Mitrę.
Czytaj także:
Czy informatyzacja jest przyszłością edukacji? Mam wątpliwości
Dlaczego wygrali Polacy?
O ile mi wiadomo, decyzja była jednogłośna. Jury bez większych wątpliwości zdecydowało się przyznać pierwsze miejsce szkole NoBell z Konstancina-Jeziorny. Dlaczego spośród tylu szkół wybrano właśnie szkołę z Polski? Co jest tak wyjątkowego w szkole pod Warszawą, że uznaną ją za najlepszą?
Te pytania podszyte są starą zasadą, że we własnym domu prorok jest przeważnie lekceważony. A jednak warto wymienić kilka cech tej szkoły, które odróżniają ją od innych. Oto moja subiektywna lista:
1/ Bez dzwonków – jak sama nazwa wskazuje, po prostu ich nie ma. Coraz więcej szkół z nich rezygnuje, ale dla większości z nas to ciągle coś niezwykłego.
2/ Oddawanie władzy – tam gdzie to możliwe, decyzje podejmują dzieci. Starsi sami wybierają rodzaj zajęć i ich ilość. Prowadzenie lekcji jest w miarę możliwości przekazywane uczniom.
3/ Autorytet nauczycieli – buduje się przez ich szacunek, zaangażowanie i umiejętności przyznania się do błędu i indywidualne podejście do uczniów.
4/ Partnerstwo – czyli przekonanie, że uczeń i nauczyciel mają coś do zrobienia razem, że darzą się wzajemnym szacunkiem, w którym nie ma miejsca na przymus.
5/ Brak podręczników – bo są one uśrednieniem wiedzy, a tym samym nie są dopasowane do każdego ucznia. Dlatego w szkole używa się m.in. kart pracy, które odpowiadają sposobowi uczenia się uczniów.
6/ Współpraca – między uczniami i z dorosłymi. Współprowadzenie zajęć, uczenie siebie nawzajem czy zespołowa realizacja szkolnych projektów.
7/ Chaos – czyli otwartość na dziecięcy żywioł, w którym wykuwają się umiejętności komunikacji, dyskusji, współpracy, przywództwa oraz otwartości na inne rozwiązania i poglądy.
8/ System pudełkowy – czyli umieszczanie w kartonowych pudełkach materiałów z różnych obszarów wiedzy np.: kosmos lub bezkręgowce. Materiały zbierane są w czasie pracy nad danym zagadnieniem, w czasie lekcji czy wycieczek. Każdy następny uczeń nie zaczyna poszukiwań od zera, ale powiększa naukowe repozytorium.
9/ Brak ocen cyfrowych – w ich miejsce są oceny kształtujące, czyli informacja, co już uczeń opanował, a co jeszcze ma do przepracowania. Taka ocena jest przede wszystkim dla ucznia, w drugiej kolejności trafia do rodziców.
10/ Samoocena – w której uczeń mówi nauczycielowi, co myśli o sobie i postępach w nauce. To pozwala mu zobaczyć samemu, gdzie jest i czym należy się zając w nadchodzącym czasie.
11/ Przestrzeń – czyli wnętrza, w których znajdują się meble stworzone od zera według pomysłu i na zamówienie szkoły. Ławki zamieniające się w fotel bujany i inne rozwiązania cechuje funkcjonalność i wysokiej jakości estetyka.
12/ Inteligencja emocjonalna – uczenie się nazywania uczuć, empatii oraz uważności na siebie i innych. Prowadzenie świadomej pracy nad kształtowaniem sfery emocjonalnej.
13/ Relacje trójstronne – bardzo świadome budowanie społeczności opartej na współpracy: dzieci, nauczycieli i rodziców.
14/ Przygotowywanie do życia – ciągłe przyglądanie się szkole tak, by jej program i formuła pomagały we wchodzeniu w życie z odwagą, wrażliwością na innych i bez kompleksów.
Te kilkanaście subiektywnie wybranych punktów nie dają obrazu całości – dlatego polecam materiały filmowe przygotowane przez zespół NoBell na Edumission.
Czytaj także:
Wszystko, co potrzebujesz wiedzieć o edukacji alternatywnej, a nawet nie wiesz, jak o to zapytać
Polski przepis na edukację
Pozbywam się kompleksów przyglądając się szkołom, które weszły do finału Edumission. Oczywiście, nie przestają mnie one inspirować, ale trudno nie ulec wrażeniu, że mamy w Polsce wiele placówek bardzo do nich podobnych – o czym pisałem w tekście na temat fińskiej edukacji nad Wisłą.
Przyznanie polskiej szkole pierwszego miejsca w tak prestiżowym konkursie powinno być dla nas jasnym sygnałem. Mamy w rękach przepis na edukację na miarę współczesności. Tym przepisem nie jest jedna szkoła, ale cały ruch edukacji alternatywnej na światowym poziomie, którego znaczenie stale rośnie.
Odwiedziny w NoBell i rozmowy z jej pracownikami prowadzą mnie do pewnego wniosku. Otóż sądzę, że pierwsze miejsce w Edumission zawdzięczają swojej niezwykłej spójności. NoBell nie przestając być placówką edukacyjną, niesie w sobie zupełnie inny sposób myślenia o szkole, edukacji, uczniach, wychowaniu… Wzmocnienia takiej konsekwencji w myśleniu o szkole, która równocześnie przeradza się w czyn – tego teraz nam w polskiej oświacie najbardziej potrzeba.
Czytaj także:
Cuda fińskiej edukacji? W Polsce są już od lat!