Ogłoszenie takiej treści, przypięte czterema pineskami, zawisło na drzewie w Nowej Hucie. Dalej dodatkowe informacje i podpis: „Imię Włodzimierz”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wraz z końcem kwietnia pan Włodzimierz z Nowej Huty straci mieszkanie. Właściciel, od którego je wynajmował, zmarł, pozostawiając po sobie długi. Lokum zajął więc komornik, a 78-latek zostaje bez dachu nad głową. Nie miał osoby, do której mógłby zwrócić się po pomoc. Starsza siostra sama jest schorowana, a z pozostałą rodziną nie ma kontaktu.
Napisał więc ogłoszenie: „Samotny spokojny emeryt poszukuje mieszkania od 1.05. Chętnie os. na Skarpie lub na Lesisku. Najchętniej na parterze w cenie do 450 zł”. Na droższe – biorąc pod uwagę emeryturę wynoszącą 1040 zł – zwyczajnie go nie stać.
Pan Włodek przeszedł łącznie dwanaście (!!!) operacji na nogę, która daje mu w kość i uniemożliwia normalne funkcjonowanie, korzysta z dwóch kul, mało tego jest po dwóch zawałach, ma niedosłuch i umiarkowany stopień niepełnosprawności. Dochód Pana Włodzimierza to 1000 zł emerytury, z czego miesięczny koszt lekarstw to 240/250 zł, opłaty telefonu 40 zł, w obecnym mieszkaniu płacił 500 zł za mieszkanie, dodatkowo opłaty 150 zł, na życie często brakuje… Nie mówiąc już o żadnych innych przyjemnościach – tłumaczy na Facebooku Lena Gawrońska.
To właśnie ona, a także wielu innych przechodniów i internautów, zwrócili uwagę na białą kartkę wiszącą na drzewie. Na ich reakcję nie trzeba było długo czekać. Telefon pana Włodzimierza zaczął dzwonić.
Czytaj także:
Pomaganie w internecie. Jak nie dać się oszukać?
Mieszkanie dla pana Włodzimierza
Magdalena Piotrowska rozpoczęła zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Na początek planowała zebrać tysiąc złotych, by pomóc panu Włodkowi wynająć mieszkanie na dwa miesiące. Widząc, że kolejne osoby wpłacają pieniądze, podniosła cel do 1,5 tys. W ciągu dwóch dni wskaźnik pokazał… niemal 30 tys. zł. Kiedy internauci zebrali 35 tys. 210 zł, pani Magdalena zdecydowała o zakończeniu zbiórki.
To jednak nie wszystko! Na Facebooku powstała również grupa, w której chętni na bieżąco przeglądają oferty mieszkań dla pana Włodka i szukają kolejnych form wsparcia. To dzięki nim 78-latek ma już własne konto bankowe. Był też w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, gdzie otrzymał propozycję zakwaterowania w domu spokojnej starości. Takiego rozwiązania na razie nie chce jednak brać pod uwagę.
Pani Magdalena pisze:
jestem umówiona z panią prawnik – omówimy jak zabezpieczyć najlepiej pana Włodka. Zbiórkę zakończyłam, ponieważ czuję odpowiedzialność ze względu na kwotę, jaka została uzbierana. Moja propozycja jest taka, aby najpierw zająć się mieszkaniem, a później ewentualnie uruchomić zbiórkę na inne potrzeby.
Wśród komentarzy internautów poruszonych historią pana Włodzimierza nie brakuje takich propozycji:
Wraz z mężem prowadzę catering chętnie będziemy dostarczać Panu całodzienne wyżywienie za darmo.
Jakby mieszkanie było bez mebli to mam stół, chętnie podaruje go Panu Włodzimierzowi.
No i wstaje człowiek rano, patrzy na zbiórkę i się wzrusza. Wchodzi dziecko i pyta czemu mamusiu płaczesz. Tłumaczę, że wiele dobrych ludzi zbiera pieniążki dla starszego pana, żeby miał gdzie mieszkać i co jeść i za co kupić lekarstwa żeby był szczęśliwy.
Na to dziecko mówi – chodź mamusiu ubieramy się, idziemy na pocztę, ja w skarbonce mam malutko, ale może to też pomoże, co mamusiu, idziemy. Może pan sobie kupi obiadek albo coś.Jeśli trzeba by było pomóc w przeprowadzce to mój mąż chętny.
Czytaj także:
Staruszka oddała część zebranych dla niej pieniędzy. „Mnie niczego więcej nie potrzeba”
Czytaj także:
Oszukana 83-latka rozdawała ulotki na spłatę długu. Internauci nie wytrzymali