Wiele, bardzo wiele jest przejawów męstwa, często heroicznego, o których nie pisze się w gazetach lub o których mało się wie. Zna je tylko ludzkie sumienie… i wie o nich Bóg!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tyle już piszę dla Aletei o męstwie, a jeszcze nie było mi dane odnaleźć tego przemówienia. Wreszcie jednak dotarłem. I dziś o męstwie oczami jednego z największych Polaków w historii naszego narodu.
Męstwo oczami Jana Pawła II
Była środa. Mijał dokładnie trzydziesty dzień pontyfikatu papieża z „dalekiego kraju”. Karol Wojtyła już od miesiąca zasiadał na Piotrowym tronie. Na cotygodniową audiencję 15 listopada 1978 roku przybyło mnóstwo ludzi. Jak zresztą od początku pontyfikatu papieża Polaka. Ci, którzy tego dnia przybyli do Watykanu, na pewno nie żałowali. I nie chodzi tylko o sam fakt oglądania i słuchania na żywo Ojca Świętego, przyszłego świętego. Ale o temat, jaki akurat na ten dzień wybrał Jan Paweł II na treść swojego przemówienia. Tego dnia postanowił mówić o męstwie.
Przyznam się, że nie natknąłem się wcześniej na to przemówienie. Młodego kardynała z kraju nad Wisłą. Świeżo mianowanego papieża. Dziś, gdy czytam te słowa 40 lat po ich napisaniu, dostrzegam, jak wielkim wizjonerem był Ojciec Święty. Już wówczas potrafił docenić to, czego my de facto uczymy się dopiero dziś. I to i tak na podstawie owoców działania współczesności. A on już wiedział.
„Męstwo” oczami Jana Pawła II. Warto się pochylić nad kilkoma zagadnieniami poruszonymi przez papieża.
Czytaj także:
Jak zobaczyłem pełnię męstwa na… Polach Grunwaldzkich
Kobieta… przykład męstwa
Tego popołudnia Ojciec Święty przywołał w kontekście męstwa dwie postawy. Zaczął od… kobiecej.
“Pozwólcie, że zwrócę waszą uwagę na przykłady na ogół mało znane, ale które same w sobie świadczą o wielkiej cnocie, niekiedy wręcz heroicznej. Mam na myśli na przykład kobietę, matkę licznej już rodziny, której wielu «radzi», aby usunęła nowe życie poczęte w jej łonie, poddając się «zabiegowi» przerwania ciąży, a ona odpowiada stanowczo: «nie». Bez wątpienia czuje całą trudność, jaką to «nie» pociąga za sobą, trudność dla niej, dla jej męża, dla całej rodziny, a jednak odpowiada: «nie». Nowe życie ludzkie w niej poczęte jest wartością zbyt wielką, zbyt «świętą», aby mogła ulec podobnym naciskom”.
Drugim przykładem męstwa też wcale nie był bohaterski mężczyzna stawiający czoła wrogowi na polu walki, lecz… „człowiek, któremu obiecuje się wolność, a nawet łatwą karierę pod warunkiem, że zaprze się swoich zasad albo zgodzi się na coś, co sprzeciwia się jego uczciwości wobec innych. I on także odpowiada: «nie», mimo gróźb z jednej strony i powabów z drugiej. Oto człowiek mężny!”. Aż nadto świeże spostrzeżenie. Przy wszechobecnej dziś pokusie mamony, oszustw i malwersacji podatkowych. I wszyscy ci mający odwagę pójść pod prąd. Nie jak reszta. Współcześni „męscy herosi” według papieża.
Czytaj także:
Męstwo po kobiecemu
“Ci, którzy mają odwagę powiedzieć «nie» lub «tak», gdy to kosztuje!”
W dalszej części środowego przemówienia Jan Paweł II zwrócił uwagę na coś jeszcze: „Wiele, bardzo wiele jest przejawów męstwa, często heroicznego, o których nie pisze się w gazetach lub o których mało się wie. Zna je tylko ludzkie sumienie… i wie o nich Bóg! Pragnę złożyć hołd tym wszystkim nieznanym ludziom mężnym. Tym wszystkim, którzy mają odwagę powiedzieć «nie» lub «tak», gdy to kosztuje!”.
Przyszły święty składający hołd bezimiennym ludziom. Bohaterom, o których być może nigdy nikt nie napisze, nikt im nie podziękuje. Nikt nie stworzy dla nich ani jednej strofy pieśni, wiersza. Nie zaklaszcze w ręce z podziwu. Trzeba było tej środowej audiencji, aby Jan Paweł Wielki mógł wszystkim im nie tyle podziękować, ile „złożyć hołd”. To nie są czcze słowa. Hołd składamy zwycięzcom. Dla papieża ci wszyscy cisi bohaterowie to byli prawdziwi zwycięzcy.
Może twoi najbliżsi to też mężni herosi?
Swoją drogą, ciekawe, ilu ze stojących tego dnia na audiencji u Ojca Świętego i słuchających tych słów, miało w tamtej chwili łzy w oczach? Ilu dostrzegło w tych „męskich bohaterach”, którym hołd składał sam papież, kogoś bliskiego. Ilu dostrzegło w tych słowach samych siebie?
Przyszły święty papież pochwalił ich męstwo. Może warto, abyśmy i my złożyli dziś hołd bliskiej osobie, która jest „męskim bohaterem”. A która akurat nie miała jeszcze tego przywileju, aby usłyszeć o tym, że jest „herosem”. Ani z ust papieża. Ani tym bardziej naszych. Odwagi…
Potężny orędownik pomoże. Sam najlepiej wie, jak to się robi. Może nawet podyktuje na ucho.
Czytaj także:
Jak być męskim? Wystarczą buty, szabla i ziarnko piasku