separateurCreated with Sketch.

Światło z tabernakulum, zapach grzechów i mówiąca Maryja. Objawienia z Akita

OBJAWIENIA MARYI W AKITA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Eryk Łażewski - 12.06.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mało znane u nas objawienia z Japonii są jednymi z nielicznych, które Kościół uznał za nadprzyrodzone. Maryja zostawiła nam kolejne przesłanie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Objawienia te są nieco zapomniane, gdyż przyćmiły je wcześniejsze, a wciąż przypominane wydarzenia fatimskie. Jednakże biskup diecezji, w której leży miasto Akita, uznał to, co się w niej stało za kontynuację Fatimy. I choćby dlatego warto przyjrzeć się owym niezwykłym wypadkom, dziejącym się w klasztorze Instytutu Służebnic Eucharystii.

Zacznijmy jednak od początku: 12 czerwca 1973 r. niesłysząca s. Agnieszka Sasagawa zobaczyła potężne białe światło, które biło z tabernakulum kaplicy klasztornej. Powtórzyło się to jeszcze w dwóch kolejnych dniach.

Następnie były dwa tygodnie przerwy i znowu wspomniana zakonnica ujrzała światło wydobywające się z tabernakulum. Na dodatek, widziała „tłum adorujących duchowych istot” zgromadzonych wokół Chrystusa Eucharystycznego.

Kolejne niezwykłe wydarzenie, to pojawienie się na dłoni s. Agnieszki małego, różowego krzyża, który powodował rosnący lub zanikający ból. Stało się to pod koniec czerwca. 5 lipca ból był już trudny do zniesienia. I w tym właśnie dniu, o 3 nad ranem, s. Agnieszka zobaczyła postać, którą uznała za swojego anioła stróża.

Postać ta przemówiła do niej. Tak samo, jak niedługo potem... figurka Maryi, stojąca do tej pory spokojnie w kaplicy. W ciągu dnia, na prawej dłoni posągu pojawiła się zaś krwawiąca rana.

Cierpienia wizjonerki skończyły się 28 lipca: zniknął bolący krzyżyk. Jednocześnie przestała krwawić statua Maryi. Jednak rana na jej dłoni została.

3 sierpnia figura znów przemówiła. Tak jak poprzednio, wezwała s. Sasagawę do posłuszeństwa jej przełożonemu, czyli miejscowemu biskupowi. Poprosiła także o modlitwę i zadośćuczynienie za niewdzięczność i zniewagi wymierzone Bogu.

29 września rana na dłoni posągu zniknęła. Zaczął on jednak wydzielać „pot” – przezroczystą ciecz o zapachu kwiatów. Zakonnice wycierały ją wacikami.

13 października wizjonerka znów ujrzała światło wydobywające się z tabernakulum, podczas gdy od strony posągu Maryi rozszedł się wspaniały zapach. Wtedy Matka Boża znów przemówiła. Zapowiedziała surowe kary (włącznie z ogniem z nieba), które spadną na ludzkość, jeżeli nie zacznie ona żałować za grzechy i się nie poprawi. Matka Chrystusa powiedziała też, że już po raz ostatni bezpośrednio przemawia do s. Sasagawy.

25 października zniknął kwiatowy zapach potu. Zastąpił go straszny odór, który zakonnice uznały za zapach swoich grzechów. Zniknął on 29 października 1973 r.

W kolejnych miesiącach nie działo się nic nadzwyczajnego. Aż do 13 października 1974 r., kiedy to „widząca” z Akity odzyskała na pewien czas słuch. 4 stycznia 1975 r. natomiast figura zapłakała: łzy zbierały się w kącikach oczu, potem przelewały się i spływały po policzkach. Zjawisko to powtórzyło się jeszcze 100 razy. Po raz ostatni miało miejsce 15 września 1982 r.

Świadkami łez było w sumie 2 tys. osób. 4 łzawienia widział nawet miejscowy biskup Jan Shojiro Ito. On też dwukrotnie osobiście badał ciecz wydzielającą się z posągu i stwierdził, że jest ona słonawa i podobna do ludzkich łez.

Te wrażenia potwierdziła naukowa ekspertyza prof. Kaoru Sagisaki - specjalisty od medycyny sądowej. Naukowiec ten zbadał zresztą wszystkie płyny, które wydobywały się z rzeźby, po czym sformułował następującą konkluzję: „[krew] pochodzenia ludzkiego, prawdopodobnie grupy B, [pot i łzy] ludzkie, grupy AB”.

Dodajmy jeszcze, że 6 marca 1975 r. s. Agnieszka znów przestała słyszeć. Zaś 15 września tego roku do klasztoru przybył twórca niezwykłej figury: Saburo Wakasa, który stwierdził: „Uderzyły mnie dwie rzeczy: policzki, które wyciosałem, uległy wyżłobieniu, twarz stała się bardziej przygnębiona, przybrała barwę głębokiego brązu, rysy zmieniły się na ostrzejsze”.

W ciągu 9 następnych lat trwały badania niezwykłych wydarzeń z Akita. W tym czasie, 30 maja 1982 roku, s. Sasagawa ostatecznie odzyskała słuch. Zarówno ów cud, jak i inne niezwykłe uzdrowienia przyczyniły się do tego, że 22 kwietnia 1984 r. bp Ito uznał opisane przez nas wydarzenia za nadprzyrodzone i nie zawierające niczego sprzecznego z wiarą katolicką i moralnością. W czerwcu 1988 r. tę opinię potwierdził sam kard. Joseph Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!