separateurCreated with Sketch.

Jaki spowiednik jest lepszy: łagodny czy surowy?

KSIĄDZ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Łagodność, która daje doświadczenie miłosiernego Boga, czy surowość, która mną wstrząśnie?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W krajach anglosaskich krąży pewne powiedzenie: „Dwie rzeczy na tym świecie są bezcenne. To dobry księgowy i łagodny spowiednik”. Co do tej pierwszej osoby nie mam zupełnej pewności i odpowiedniego doświadczenia, ale z drugą opinią zgadzam się w zupełności. Nie ma piękniejszego momentu, gdy potargany przez własne grzechy spotykam księdza, który z łagodnością pochyli się nad moim stanem.



Czytaj także:
Czy to już grzech ciężki czy jeszcze lekki? Jak je rozpoznać?

 

Łagodność w konfesjonale

Łagodność w konfesjonale to cecha konieczna do rzetelnego wykonywania posługi jednania ludzi z Bogiem. Poprzez współczujące miłosierdzie przekazujemy ludziom doświadczenie spotkania z Bogiem, który nie potępia, nie obraża się, nie ściga człowieka z zapalczywością psychopaty.

Sakrament pokuty ma podnieść penitenta, nakłonić do poprawy i umocnić w dobrym. Oczywiście, łagodny spowiednik jest też (najczęściej) spowiednikiem wymagającym. Musi pewne rzeczy nazwać po imieniu, pokazać dramat ludzkiego grzechu, ale też rozumie, że grzeszność nie jest polem do wyładowywania własnych frustracji. Posługa jednania ma uobecniać w ludziach Boże miłosierdzie, a to opiera się na opisie, który Pan Jezus wypowiedział sam o sobie: „Uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”.

 

Surowy spowiednik?

Zdarza się, że napotykamy czasami na naszej drodze spowiednika, który potraktuje nas oschle, surowo i wzbudzając głębokie poczucie winy. Kiedyś tłumaczyłem sobie, że takie doświadczenie jest mi potrzebne, że trzeba mną wstrząsnąć.

Dziś wiem, że za każdym razem, gdy spowiednik potraktował mnie jak wroga, efekty końcowe były opłakane. Surowość rzeczywiście dużo głębiej uderza w nasze wnętrze, ale też nierzadko czyni tam ogromne spustoszenie.

Człowiek, który został źle potraktowany na spowiedzi, odejdzie od konfesjonału z poczuciem krzywdy i następnym razem wiele razy zastanowi się, czy wrócić do spowiedzi. W swoim strachu może dojść do przekonania, że spowiedź jest niepotrzebna. Strach weźmie górę nad miłością!

 

Zraniony przy spowiedzi

Warty podkreślenia jest też fakt, że czasami źle zinterpretujemy słowa księdza i poczujemy się zranieni. Warto w takich momentach zachować trzeźwość umysłu i nie dodawać sobie więcej niż usłyszeliśmy. Doświadczenie uczy, że człowiek dojrzały duchowo potrafi przejść ponad sprawami drugorzędnymi (zły dzień, charakter, niekompetencja spowiednika) i skupić się na tym, co istotne (oddanie własnych grzechów na krzyż Jezusa i przyjęcie Bożego przebaczenia).

Chciałbym w swoim życiu spotykać spowiedników, którzy są kompetentni w swojej łagodności i jednocześnie wykazują minimum dobrej woli, aby mnie wysłuchać.


NIEDZIELNA MSZA ŚWIĘTA
Czytaj także:
Opuściłem niedzielną mszę. Muszę od razu iść do spowiedzi?

 

Tekst nadesłany do redakcji. Pierwotnie ukazał się na blogu autora.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!