separateurCreated with Sketch.

Nauczycielka zmarła na raka. Jej ostatnia wola poruszyła żałobników i internautów

PLECAKI ZAMIAST KWIATÓW
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Pewna nauczycielka z USA zmarła po nieudanej walce z rakiem. Zanim odeszła, zdradziła najbliższym, jaka jest jej ostatnia wola. Chciała, by żałobnicy zamiast kwiatów na jej pogrzeb przynieśli plecaki z przyborami szkolnymi. Wszystkie datki miały otrzymać potrzebujące dzieci.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Tammy Waddel zmarła w wieku 58 lat. Choć przez całe swoje życie była znaną jedynie lokalnej społeczności nauczycielką w szkole, w stanie Georgia, to jej pogrzeb poruszył świat. Zdjęcia z tej uroczystości szybko opłynęły media społecznościowe.

Przed śmiercią nauczycielka poprosiła, by każdy, kto zechce uczestniczyć w jej ostatnim pożegnaniu, przyniósł ze sobą nie wiązankę kwiatów, a plecak wypełniony przyborami szkolnymi. Nikt nie spodziewał się, że jej życzenie zostanie tak poważnie potraktowane. Tornistry wypełnione datkami przyniosło wielu żałobników – rodzina, przyjaciele, jej wychowankowie.


POGRZEB BRATA MORISA
Czytaj także:
Pogrzeb br. Morisa Maurin. “To wszystko jest proste, bardzo proste” [fotorelacja]

Widok kościelnego ołtarza oraz alejki pomiędzy ławkami był niezwykle poruszający. Dziesiątki kolorowych plecaków ułożonych obok siebie robiły wrażenie.

Uchwycił to na zdjęciu kuzyn Tammy – Brad Johnson. Fotografię zamieścił na swoim koncie na Twitterze, opatrując ją komentarzem:

Moja kuzynka, nauczycielka, życzyła sobie, by na jej pogrzeb zamiast kwiatów przynieść plecaki z przyborami dla potrzebujących uczniów. Służy innym do końca.

 

W wypełnienie ostatniej woli Tammy zaangażowali się także i współpracujący z nią przez lata nauczyciele.

 

 

W mediach społecznościowych pod artykułami opisującymi pogrzeb Tammy pojawiają się setki wpisów. Wśród nich wspomnienia jej uczniów, którzy deklarują, że była ich „ulubioną nauczycielką”, „mentorką”, „przyjaciółką”, która miała wpływ na ich życie i wiele ich nauczyła.

 

 

Wśród komentarzy znaleźć można głosy osób, które same toczą batalię z rakiem lub wspierają w tym bliskich. Choć może to brzmieć posępnie, to twierdzą, że pomysł ten jest bardzo inspirujący i zechcą wyrazić podobne życzenie.

Pod postem amerykańskiego kanału telewizyjnego FOX 5 Atlanta głos zabrał także syn Tammy Waddell, pisząc:

To jest moja mama. „Niesamowite” to nie jest przymiotnik, który w wystarczającym stopniu opisuje miłość i oddanie, jakie moja mama miała dla swoich uczniów, swojej społeczności, przyjaciół, a zwłaszcza rodziny. Dziękuję wam za wszystkie wasze myśli, modlitwy i miłe słowa. Żyj i kochaj tak, by pozostawić po sobie spuściznę, jak zrobiła to mama – napisał Kevin Waddell.



Czytaj także:
Nauczycielka zaprosiła swoich uczniów na ślub


MATKA Z DZIECKIEM W KUCHNI
Czytaj także:
Ile talentów mają kobiety? I dlaczego więcej, niż tylko gotowanie i sprzątanie? 

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!