separateurCreated with Sketch.

Msza święta za duszę Kory i nietypowy występ. Parafia na Bielanach zaskoczyła

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Przed jedną z niedzielnych mszy świętych w kościele w Lasku Bielańskim rozbrzmiał „Krakowski spleen” – utwór zmarłej w przeddzień (w sobotę 28 lipca) wokalistki Kory. Nietypowy „koncert” był wstępem do mszy, którą odprawiono za jej duszę.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Mszę świętą za zmarłą Olgę Sipowicz (primo voto Jackowską) odprawiono w niedzielę o godzinie 11.00, w parafii bł. E. Detkensa na Bielanach. 

 

Suzafon, bębny i „Krakowski spleen” w kościele

Nim jednak liturgia się rozpoczęła, w prezbiterium pojawił się ks. Wojciech Drozdowicz (proboszcz tej parafii) w towarzystwie bębniarza.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ksiądz dzierżył na barkach wielki instrument dęty – suzafon, a owym bębniarzem był nie kto inny, jak Wojciech Morawski, muzyk grający w wielu zespołach, polski perkusista, m.in. jeden z założycieli zespołu Perfect.

Z głośników rozbrzmiała najpierw melodia, potem wszedł wokal Kory. Ks. Drozdowicz oraz Wojciech Morawski po chwili zaczęli akompaniować na swoich instrumentach. Ci, którzy znają repertuar zespołu Maanam, już po pierwszych taktach mogli rozpoznać utwór – „Krakowski spleen”.

Po tym kilkuminutowym występie muzycy się wycofują, a ksiądz dzwoni na znak, że rozpoczyna się zasadnicza część „spotkania” – liturgia. A wraz z nią modlitwa za duszę zmarłej.

 


28 lipca 2018 r. zmarła Olga Sipowicz - Kora (primo voto Jackowska)
Czytaj także:
Nic dwa razy się nie zdarza… Refleksja po odejściu Kory Jackowskiej

 

Internauci podzieleni

Film ma już ponad 80 tysięcy wyświetleń. Internauci są wyraźnie podzieleni. Jedni chwalą, twierdzą, że wykonanie utworu zmarłej to przepiękny gest, a hołd dla artysty nie ma nic wspólnego z oceną moralności. Inni z kolei domagają się reakcji przełożonych, wskazują na to, że świątynia nie jest miejscem na tego rodzaju występy, biorąc pod uwagę niechęć artystki do Kościoła, jaką przejawiała za życia.

W dyskusji udział biorą przedstawiciele samej parafii, odpowiadając na słowa krytyki. Wśród komentarzy pojawiły się m.in. słowa:

W tym kościele żegna się podobnie wielu odchodzących. Często to osoby wielkie, powszechnie uznawane za prawe i szlachetne inne to osoby też wielkie, ale z pokręconymi życiorysami, czasem upadające. Wszystkich w naszym Kościele traktuje się podobnie – z miłością.

Jesteśmy ciekawi Waszej opinii – Drodzy Czytelnicy Aletei. Zapraszamy Was do wzięcia udziału w naszej sondzie:

 

Bielany to dzielnica, która była bardzo bliska artystce. Zanim przeprowadziła się na Roztocze (gdzie mieszkała z rodziną w ostatnim okresie swojego życia), kilkanaście lat spędziła na Bielanach. Pod jej warszawskim domem fani składają znicze, kwiaty.

 

Krakowski Spleen 

tekst: Olga Jackowska; muzyka: Marek Jackowski

Chmury wiszą nad miastem, ciemno i wstać nie mogę 
Naciągam głębiej kołdrę, znikam, kulę się w sobie
Powietrze lepkie i gęste, wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi na drzewie, leniwie pióra wygładza

Poranek przechodzi w południe, bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy mucha w sidłach pajęczyny
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na “RAZ!”
Ze słońcem twarzą w twarz

Ulice mgłami spowite, toną w ślepych kałużach
Przez okno patrzę znużona, z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy na “RAZ!”
Ze słońcem twarzą w twarz



Czytaj także:



Scena koncertu Jednego Serca Jednego Ducha
Czytaj także:
Chcecie posłuchać dobrej muzyki? To sobie zaśpiewajcie!