Sobotni wieczór dostarczył polskim kibicom ogromnych emocji! Wszystkie oczy skupiły się na Justynie Święty-Ersetic oraz Idze Baumgart-Witan, przed którymi stało nie lada zadanie. W odstępie nieco ponad 100 minut czekał na nie występ w finale biegu na 400 metrów oraz występ w… finale sztafety kobiet 4×400 metrów!
Pierwszy złoty medal
Pierwsza radość pojawiła się w chwili, kiedy Justyna przekroczyła metę jako pierwsza i dorzuciła kolejny (pierwszy w historii!) złoty krążek do mocno wypełnionego już worka tegorocznych zdobyczy. Iga wbiegła na metę na piątym miejscu, ale za to z rekordem życiowym. W tym momencie na dobre rozpoczęła się “Operacja Złoto”.
Regeneracja po morderczym finale
Po nasze dziewczyny od razu podjechały podstawione meleksy, które wywiozły je na stadion rozgrzewkowy. Tam nasze zawodniczki… leżały przez godzinę z nogami podniesionymi do góry i w ogóle się nie ruszały. Izotoniki i żele pozwalały im uzupełnić energię utraconą w wyczerpującym finale indywidualnym. Trener wspomniał, że nasza złota medalistka – Justyna – po finale nie miała siły iść, a co dopiero biegać!
Historyczne medale w odstępie… 100 minut!
Sztafeta rozpoczęła się wyśmienicie i już od drugiej zmiany Polki wyszły na prowadzenie. Wspaniale spisały się pozostałe dwie zawodniczki Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Patrycja Wyciszkiewicz, które swoim świetnym biegiem ułatwiły zadanie zmęczonym koleżankom.
W ten sposób Polki po raz pierwszy w historii sięgnęły po złoty medal w sztafecie 4×400 metrów.
Polacy liderem klasyfikacji medalowej
Tego samego wieczoru swój złoty krążek dorzucił Adam Kszczot, wygrywając finał biegu na 800 metrów, dzięki czemu Polska znalazła się na czele klasyfikacji medalowej! W niedzielę, która jest ostatnim dniem zawodów, wynik ten możemy tylko powiększyć.
Czytaj także:
15 polskich gwiazd, które nie wstydzą się wiary w Boga
Czytaj także:
Mała Polka, która zakpiła z Hitlera
Czytaj także:
Lider wyścigu zasłabł tuż przed metą. Co zrobił jego rywal?
Dziś świętujemy...