separateurCreated with Sketch.

Słownik Kobiet: Pieniądze

KOBIETA, PIENIĄDZE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magda Frączek - 12.10.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W mentalności wielu rodzin to mężczyzna, a nie kobieta, ma tworzyć finansowe status quo stada. Praca kobiet w najbardziej podstawowej formie jest nieodpłatna (macierzyństwo). W wymiarze stricte zawodowym też dostaje nam się mniej – mowa tu o firmach i korporacjach, w których wciąż panują seksistowskie podziały na płace „męskie” i „kobiece”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

To, że nie wypada o nich rozmawiać, jest przypadłością uniwersalną. Pieniądze to temat co najmniej krępujący, drażliwy i bardzo często – wstydliwy. W przypadku kobiet dochodzi jeszcze jedna zagwozdka. Mianowicie: czy w ogóle możemy je mieć? Takie bezczelnie swoje. Na własnym koncie. Osobne. Szczególnie w sytuacji, gdy jesteśmy w związku.


ŚWIĘTY HOMOBON PATRON PRZEDSIĘBIORCÓW
Czytaj także:
Homobonus. Święty z pieniędzmi i patron biznesmenów

 

Kobiety nie rozmawiają o pieniądzach

Kobiety nie rozmawiają jeszcze o pieniądzach. Bo albo zarabiają zbyt mało, albo nie potrafią oszczędzać i toną w długach, albo po prostu – są cholernie zależne od mężczyzn.

Wyjątkiem są te dziewczyny, które już w domu widziały zarabiające i twórczo obracające pieniędzmi matki, oraz te, które szukają konkretnych kręgów – np. biznesowych – po to, aby móc uczyć się zarządzania.

Wciąż przylepia się nam łatki tych rozrzutnych, tych niedouczonych, tych na niekończącym się debecie, z błogą nieświadomością co do istnienia takich form ekonomicznych jak „podatek VAT” lub „kalkulator zysków”. Fraza pt. „dziewczyna z wypchanym po brzegi portfelem i umiejętnością oszczędzania” pobrzmiewa równie nieprawdopodobnie jak „różowy jednorożec z Błękitnej Doliny”. Czasami świat baśni przenosi się jednak do tego realnego. Spotykamy kobietę, dla której pieniądze nie są czymś enigmatycznym. Z którą bez skrępowania można o nich porozmawiać.


MARIA WYGRAŁA MILION ZŁOTYCH
Czytaj także:
Milionerka Maria Romanek: „Sobie zostawię niewiele…”

 

Przemoc ekonomiczna

Świat finansów przeraża nas z wielu powodów, m.in. dlatego, że zbyt często czujemy, iż nie mamy tyle, ile potrzebujemy. Wiele kobiet temat pieniędzy przyprawia o palpitację serca, ogranicza, wpędza w kompleksy. To zrozumiałe. W mentalności wielu rodzin to mężczyzna, a nie kobieta, ma tworzyć finansowe status quo stada. Praca kobiet w najbardziej podstawowej formie jest nieodpłatna (macierzyństwo). W wymiarze stricte zawodowym też dostaje nam się mniej – mowa tu o firmach i korporacjach, w których wciąż panują seksistowskie podziały na płace „męskie” i „kobiece”.

Dopiero od niedawna zaczęto mówić o doświadczanej przez kobiety (szczególnie w poprzednich pokoleniach, ale dzisiaj również) przemocy ekonomicznej, objawiającej się utrudnianiem nam (delikatnie rzecz ujmując) dostępu do swobodnego dysponowania pieniędzmi.

Problem dotyka/ł szczególnie tych z nas, które zostały mamami i opiekowały się dziećmi w domu w pełnym wymiarze godzin, czyli 24/7. Znam historie, w których zamożni mężowie wydzielali pensję swoim żonom pt. „Tu masz na stole 250 złotych, ma ci starczyć na tydzień, codziennie ma być śniadanie, obiad i kolacja”. I na końcu się z nimi rozliczali.

Kiedy więc pytam o możliwości (lub niemożliwości) finansowe stawiane kobietom od pokoleń po dziś dzień, dotykam problemu o wiele głębszego niż comiesięczna wypłata. Tu chodzi o coś więcej.

Chodzi o komfort bycia niezależną. O nauczenie się niezbędnych do życia informacji. O rozwinięcie się. O poczucie większej pewności siebie i otwartości na życie.


Ewangelia sukcesu
Czytaj także:
Pułapka „ewangelii sukcesu”. Jak w nią nie wpaść?

Chęć zarabiania i rozporządzania własnymi pieniędzmi to doświadczenie niewymierzone w nikogo. Doświadczenie, którym mogę się obdarować i nie musieć się z niego tłumaczyć.

I błagam, nie chodzi o rozwiązania w stylu – wszystkie kobiety mają zostawić swoje dzieci w domu i iść do pracy!

Chodzi o rzeczywistość, w której mogę sięgać po to, czego potrzebuję. Dopiero, gdy uzmysłowimy sobie, że również z tego tytułu, iż jesteśmy kobietami, chcemy móc decydować o tym, w jaką stronę zmierza nasze życie, chcemy mieć całkowite pojęcie o tym, jak przeliczać koszty, jak generować przychody, jak oszczędzać i jak budować finanse swoje i rodziny, zaznamy pełni możliwości, jakie rozciąga przed nami życie.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!