separateurCreated with Sketch.

Dobra wiadomość: Michael Bublé jednak nie odchodzi na emeryturę

MICHAEL BUBLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
J-P Mauro - 17.10.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jeszcze przez lata będziemy mogli cieszyć się twórczością kanadyjskiego piosenkarza Michaela Bublé – zapewnia jego menadżerka. I dodaje, że wywiad dla „Daily Mail” został źle zrozumiany.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kilka dni temu Michael Bublé udzielił wywiadu „Daily Mail”, w którym zapowiedział, że jego nowa płyta (premiera „Love” planowana jest w połowie listopada), będzie ostatnim krążkiem w jego karierze. Deklaracja, którą wkrótce cytowało wiele serwisów (wiadomość pojawiła się także na Aletei), zostały odebrane z wielkim smutkiem przez fanów kanadyjskiego piosenkarza. Po niemałym zamieszaniu okazuje się jednak, że zaszło nieporozumienie i ostatecznie Bublé nie zamierza odchodzić na emeryturę, o czym zapewnia menadżerka artysty.

 

Menadżerka: Michael Bublé nie odchodzi na emeryturę

W ciągu ostatnich dwóch lat rodzina Bublé przeszła przez trudne i bolesne doświadczenia związane z nowotworem małego Noaha. Na ten czas zarówno Michael, jak i jego żona (argentyńska aktorka Luisana Lopilato), zawiesili swoje kariery. W ich rodzinie pojawiło się też kolejne dziecko – córeczka Vida.

Biorąc pod uwagę, jak wiele dzieje się w życiu Michaela, łatwo było zrozumieć, że piosenkarz odczuwa potrzebę skupienia się na tym, co najważniejsze. Dlatego nietrudno (choć nie bez żalu) można było przyjąć zapowiedzi o przejściu na emeryturę jako prawdziwe.

Tymczasem po medialnej burzy, jaką wywołał wywiad dla „Daily Mail”, głos zabrała przedstawicielka Bublé’a, Liz Rosenberg. Zapewniła, że doszło do nieporozumienia i uspokoiła fanów artysty, że jeszcze przez długie lata będą mogli cieszyć się efektami jego muzycznej twórczości.

 

Liz Rosenberg: Doszło do nieporozumienia

Menadżerka Bublé, Liz Rosenberg zapewniła:

Michael Bublé nie ma żadnych planów dotyczących przejścia na emeryturę. Nie byłam obecna, podczas gdy udzielał wywiadu dla „Daily Mail”, ale coś musiało zostać wyrwane z kontekstu, źle zrozumiane. Być może kiedy Michael mówił o różnych emocjach, które towarzyszyły mu przez ostatnie lata, myśl o odejściu przeszła mu przez głowę.

„Zapewniam was, że wraz z premierą nowego albumu możecie spodziewać się telewizyjnych występów Michaela, a nawet – w miarę jego możliwości – trasy koncertowej. Na pewno nie przechodzi on na emeryturę” – powiedziała menadżerka artysty.

 

Michael Bublé: Odczuwam dług wdzięczności wobec fanów

„Insider” zasugerował, że opacznie zrozumiane mogły zostać słowa Michaela, w których stwierdził, że nie ma już siły do całego tego „celebryckiego narcyzmu”, i że to ostatni jego wywiad, bo przechodzi na emeryturę.

Tymczasem właśnie pojawił się pierwszy singiel „When I Fall In Love” z albumu „Love”. Wydaje się mało prawdopodobne, by Bublé miał przejść na emeryturę nagle, tuż przed wydaniem nowego krążka. Kolejny powód, dla którego ciężko byłoby porzucić karierę z dnia na dzień, to fani kanadyjskiego muzyka.

Kiedy stan Noaha stabilizował się, Michael okazywał wdzięczność wielu fanom, którzy modlili się za jego rodzinę. Podczas emocjonującej konferencji prasowej w Dublinie, kiedy dziękował fanom za wsparcie, miał łzy w oczach.

Jednym z powodów, dla których Bublé nagrał krążek „Love” jest „dług wdzięczności, głębszy niż można to wytłumaczyć, jaki odczuwam wobec milionów ludzi na całym świecie, którzy modlili się za nas i okazali nam współczucie. To dało mi wiarę w ludzkość”.



Czytaj także:
Justin Bieber przerywa karierę, by „poświęcić życie Chrystusowi”


ANDREA BOCELLI Z SYNEM MATTEO
Czytaj także:
Najsłynniejszy tenor świata po raz pierwszy śpiewa z synem! Zobacz duet Bocellich!



Czytaj także:
Lady Gaga z różańcem w dłoniach: tak wygląda moja walka o zdrowie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!