W samej kolejce po bilety czekaliśmy prawie godzinę. Po ich zdobyciu trzeba się było ustawić w drugiej – prowadzącej już bezpośrednio do wejścia. Mimo marznących palców i zmoczonych ubrań, nikt jednak się nie wycofywał.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ostatnio takie kolejki widziałam w Wilnie na spotkaniu z papieżem. Tymczasem artystą, który zgromadził tyle ludzi przed Pałacem na Wodzie był Igor Sobierajski, dwunastoletni niewidomy pianista. Koncert w sali balowej był przed jego wykonawcą utrzymywany do ostatniej chwili w całkowitej tajemnicy. Zorganizował go Daniel Rusin, znany na YouTube i mediach społecznościowych jako Reżyser Życia.
Igor przyjechał z rodzicami do Warszawy pod pretekstem zwiedzania. Po krótkim spacerze po Łazienkach wyczuł jednak, że coś jest na rzeczy. Jak relacjonował jego tata w rozmowie z TVN24: “To bardzo inteligentny chłopak. Trudno jest przed nim cokolwiek ukryć”. Kiedy więc padła propozycja, żeby zagrać przed sporą publicznością, odpowiedź była profesjonalna: no pewnie, nie ma sprawy.
Podczas gdy Igor rozgrzewał dłonie przed pierwszą turą koncertu, publiczność przypominała sobie uroki PRL-u. Wokół pałacu, w obfitym deszczu stało parę tysięcy osób. W samej kolejce po bilety czekaliśmy prawie godzinę. Po ich zdobyciu trzeba się było ustawić w drugiej – prowadzącej już bezpośrednio do wejścia. Mimo marznących palców i zmoczonych ubrań, nikt jednak się nie wycofywał.
Czytaj także:
„Skąd ma pan ten odblask taki?”. O staruszce, która spotkała bohatera
Igor Sobierajski. Ten chłopiec maluje muzyką!
“To niesamowita sytuacja – powiedział mi jeden z oczekujących, Wiktor. – Niektórzy przyjechali tu całymi rodzinami spoza Warszawy. Specjalnie, żeby zrobić chłopcu niespodziankę. I mimo że pogoda jest jak każdy widzi i nie wiadomo, czy w ogóle starczy dla nas biletów, nikt nie planuje rezygnować. To zupełnie nieoczywiste, a wszyscy uparcie czekają”.
Rzeczywiście, atmosfera wśród oczekujących była wyjątkowa. Ludzie dzielili się pieniędzmi, bo nie każdy miał przy sobie odpowiednie nominały. Byli też wyjątkowo chętni do rozmowy. Koncert sprowadził w jedno miejsce osoby, które nigdy w codziennym życiu by się nie spotkały, bo Igora przyszedł posłuchać cały przekrój społeczeństwa. Nie wszyscy, jak stojąca obok mnie pani Krystyna, byli urodzonymi melomanami. Byli też tacy, którzy powoływali się na radość dziecka czy zrobienie czegoś dobrego. Mimo niepewnego celu królowała wzajemna życzliwość.
Cierpliwość popłaciła, bo kiedy dla połowy przybyłych zabrakło biletów, powiedziano nam, że artysta – jeśli da radę – zagra dla nas mimo to. Dał radę, a jakże. W ostatniej z kilkunastu tur zagrał jeszcze dwa bisy. Repertuar był klasyczny, ale dwa ostatnie utwory rozrywkowe – takie Igor lubi najbardziej.
“Ten chłopiec maluje muzyką. – mówiła w rozmowie z Aleteią jedna z obserwatorek. – Nie widzi, a maluje kolory dźwiękiem. Ma niezwykły słuch”.
Czytaj także:
„Po ile te piękne bukiety?” – zapytał staruszkę. I poruszył serca internautów
Reżyser Życia: Dziękuję!
U Igora imponował również jego spokój. Kiedy grał, całkowicie oddawał się muzyce. Przed koncertem był oszołomiony i wzruszony. Mówił, że nie wie, od czego zacząć, że jest zawstydzony tak wielkim audytorium. Kiedy jednak odgrywał pierwsze dźwięki, te wszystkie emocje ustępowały wyciszeniu i skupieniu.
Owacje na stojąco odbyły się dwa razy. Potem długo jeszcze staliśmy wokół chłopca, bo każdy czuł potrzebę, żeby podziękować mu uściskiem dłoni. Dopiero w ten sposób mógł poczuć, ilu nas tam właściwie było. Niektórzy w jego małych rączkach zostawiali też drobne upominki.
Organizator Daniel Rusin nie ukrywał zdziwienia skalą przedsięwzięcia. Na swoim Facebooku napisał:
Fajnie, że w internecie jest miejsce na pozytywne, ciepłe historie, które grzeją pomimo jesiennej aury. Dziękuję wszystkim, którzy przyszli.Jeden z piękniejszych dni w moim życiu. Fajnie tak wspólnie wyreżyserować komuś dzień.
Dwunastoletni Igor Sobierajski mieszka w Kowalkach pod Poznaniem. Urodził się jako wcześniak i od tamtej pory nie widzi. Na pianinie gra już od piątego roku życia, a od ósmego chodzi na zajęcia do Szkoły Muzycznej I stopnia w Bydgoszczy. Od zawsze marzył o występie przed dużą publicznością, co przed eventem Reżysera Życia zdarzyło się już raz. Igor wziął udział w 11. edycji “Mam talent”, gdzie utworem Aviciiego zarobił sobie na wzruszenie publiczności i trzy jurorskie “tak”.
Na pytanie, czy będzie kolejny koncert, odpowiedział mi zadowolony: “Zagram. Niech tylko pani powie gdzie”.
Czytaj także:
Jak pewien kleryk uratował dziewczynkę przed aborcją