separateurCreated with Sketch.

Abp Ryś podsumowuje synod: Kościół ma dla młodych najlepszą Dobrą Nowinę

BISKUP GRZEGORZ RYŚ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Arcybiskup Grzegorz Ryś, który uczestniczył w synodzie nt. młodych, opowiada w rozmowie z KAI o tym, który z synodalnych głosów najbardziej nim wstrząsnął, o zabawnym spotkaniu z papieżem Franciszkiem, a także odnosi się do najbardziej kontrowersyjnych tematów dyskutowanych podczas obrad.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Krzysztof Tomasik (KAI): Które spośród podejmowanych na synodzie tematów budziły najwięcej dyskusji i pokazywały największą różnorodność doświadczeń, a które były przyjmowane jednomyślnie?

Abp Grzegorz Ryś: Największej klarowności domagali się ojcowie afrykańscy w kwestii rodziny, w sensie nauczania Kościoła. Wbrew wszelkim innym obecnym we współczesnym świecie pojęciom, małżeństwo to oczywisty związek kobiety i mężczyzny, połączonych miłością i powołanych do przekazywania życia. Dla nich żadne inne rozumienie małżeństwa i rodziny jest nie do przyjęcia, nawet gdy w ich środowiskach są małżeństwa poligamiczne. Podkreślali, że młodzi ludzie potrzebują klarownego nauczania w kwestiach fundamentalnych.

Mocno dyskutowana była też kwestia synodalności Kościoła. Jak ją rozumieć?

Kwestia ta pojawiła się pod koniec synodu. Duża część ojców synodalnych pochodziła ze świata anglosaskiego. Dla tego kręgu kulturowego synodalność rozumiana jest zazwyczaj w duchu anglikańskim. Dlatego, ich zdaniem, termin ten mógłby być w ich Kościołach opacznie rozumiany i domagali się jego sprecyzowania. Uznano, że synodalność znaczy przede wszystkim to, że mamy być wszyscy odpowiedzialni za Kościół i nie wolno nam też mylić kościelnej synodalności z demokracją, która na przykład mogłaby dopuszczać głosowanie nad dogmatami czy zasadami moralnymi. Podkreślono, że Kościół jest jednym ciałem Chrystusa i każdy ma w nim swoje miejsce i rolę do spełnienia.

Na ile problemy, którymi żyje dziś Kościół, np. pedofilia, skandale seksualne, LGBT, migracja, miały wpływ na przebieg obrad i były w nich podejmowane?

Ważne były tematy migracji i pedofilii. Kwestia pedofilii była podjęta szeroko i bardzo poważnie, czemu daje wyraz dokument końcowy synodu. Dlaczego ten temat był tak ważny? A mianowicie dlatego, że Kościół zwraca się do młodych ludzi, zakładając, że pragną z nim rozmawiać, zadawać pytania i wysłuchać jego odpowiedzi. Dlatego powinniśmy być wiarygodni i godni zaufania, gdy chodzi o odpowiedzi na ich istotne pytania życiowe. Niestety, okazaliśmy się niewiarygodni. Zgonie z postawą chrześcijańską grzech mojego współbrata jest też moim problemem. Nie mogę się od niego odwracać, mówiąc, że to nie moja sprawa. Chrystus umarł za nasze grzechy, czyli pokazał, że moje grzechy nie są moją prywatną sprawą i wziął nasze winy na siebie. Ktoś, kto nie chce tak postępować, wyklucza się z logiki Ewangelii. Jest to nasz wspólny problem. Niektórzy ojcowie synodalni mówili, że w ich krajach nie ma problemu pedofilii. Papież odpowiadał im, że nawet gdy nie macie tego problemu, to mamy go wszyscy jako wspólnota.

Kościół jest przekonany, że orędzie, jakie ma do przekazania, jest niesłychaną Dobrą Nowiną dla młodego człowieka. Zresztą, jest to najlepsza Dobra Nowina, jaką młody człowiek może usłyszeć. Naszym obecnym wielkim problemem jest to, że spotykając się z młodym człowiekiem, już na początku musimy przede wszystkim zdobyć jego zaufanie. Zaznaczmy, że Kościół zawsze będzie matką dla młodego człowieka, nawet gdy jego słudzy zdradzili Jezusa. Znalazło to wyraz w końcowej części dokumentu, w którym dziękujemy wszystkim ludziom, którzy się odważyli postawić publicznie sprawę pedofilii, zwłaszcza ofiarom, które odważyły się mówić o swoim dramacie, który często dotyka całego ich życia. Dziękujemy także wszystkim osobom duchownym, które godnie posługują młodym ludziom.

A kwestia migracji?

Była chyba najważniejszym tematem jeśli chodzi o ilość czasu, jaki jej poświęcono. Migracja dotyczy zwłaszcza młodych w Afryce i w niektórych krajach azjatyckich. Większość Afrykańczyków nie ma szans na godną przyszłość w swoich krajach i środowiskach i dlatego emigrują. Mówi się nawet o 80 proc. młodych afrykańskich migrantów. Albo migrują w ramach kontynentu, albo starają się dotrzeć do świata zachodniego. Wiąże się to dla nich z dramatycznymi konsekwencjami. Są niewykształceni i nieprzygotowani do życia na Zachodzie, więc bardzo często stają się ofiarami rozmaitych gangów, które robią z nich niewolników. W tym kontekście dramatycznie zabrzmiał głos kard. Vincenta Nicholsa, który powiedział, że obecnie żyjemy w świecie, w którym jest ok. 40 mln niewolników, a wśród nich absolutną większość stanowią młodzi ludzie. O tym mówili też biskupi z Afryki, autentycznie zatroskani o swój lokalny Kościół i środowisko, w którym żyją. Niestety, w Polsce mało się mówi o dramacie migracji młodych ludzi.

Kolejny ważny temat to seksualność…

Jest to bardzo ważna sfera życia młodego człowieka. Kościół nie może się tym nie zająć, gdyż Ewangelia także odnosi się do naszej seksualności. W debacie synodalnej podkreślano, że nie można opisać całej rzeczywistości człowieka tylko przez pryzmat płci czy orientacji seksualnej, gdyż to nie określa istoty bycia człowiekiem. Z drugiej strony Kościół nie musi wymyślać jakiejś nowej nauki na temat seksualności, bo ma przecież wielkie nauczanie papieży na ten temat. Zostało to wyraźnie uwzględnione w dokumencie końcowym, który przywołuje m.in. „Humane vitae” Pawła VI czy liczne pisma na ten temat Jana Pawła II. Przywołano jego pojęcie „teologii ciała”, a także „Deus caritas est” Benedykta XVI i „Amoris letitia” papieża Franciszka. W dokumencie zawarto piękny wykład o ludzkiej seksualności. W tym kontekście też mówiono o towarzyszeniu ludziom o skłonnościach homoseksualnych.

Dlaczego punkt 150 dokumentu końcowego „Seksualność: słowo jasne, wolne, prawdziwe” nie znalazł aprobaty aż 65 ojców synodalnych?

Myślę, że dla tych ojców było nie do przyjęcia wspominanie o homoseksualizmie, gdyż, ich zdaniem, nie powinniśmy mówić o tożsamości człowieka poprzez pryzmat jego seksualnej orientacji, ponieważ nie determinuje ona tożsamości osoby ludzkiej.

Który z głosów z innych krajów, świadectwo, apel, powinien zostać usłyszany w Polsce?

Takich głosów było wiele. Dla mnie najbardziej wstrząsający był głos biskupa z Pakistanu, który mówił o męczeństwie 19-letniego mężczyzny ukamienowanego za to, że nie wyrzekł się wiary. Kamienowano go etapami. Za każdym razem żądano od niego, by zaparł się Chrystusa. Widzimy, że męczeństwo to nie historia z dalekiej przeszłości, ale ma miejsce aktualnie i w Kościele, i w świecie.

Wielu ojców synodalnych chwaliło możliwość spotkania i rozmów w przerwie obrad ze współbraćmi biskupami i audytorami z całego świata. Czy jest takie spotkanie, rozmowa, które Księdza Arcybiskupa najbardziej poruszyło, zainspirowało?

Również wielu ojców chwaliło sobie możliwość podejścia i porozmawiania z papieżem. Prawie zawsze przed rozpoczęciem obrad papież nas witał w korytarzu oraz była możliwość porozmawiania z nim podczas przerw. Sam rozmawiałem z nim dwukrotnie. Niezwykle ekscytująca była praca w grupach językowych. Gdyby policzyć czasowo, to więcej czasu spędziliśmy w grupach niż podczas kongregacji na auli synodalnej.

O czym Ksiądz Arcybiskup rozmawiał z papieżem Franciszkiem?

O Kościele (śmiech). Opowiem o jednym spotkaniu z papieżem. Znam bardzo dobrze ks. Toniego Figueredo, którego przed laty spotkałem w Londynie, a który jest teraz jednym z bardzo bliskich współpracowników Franciszka. Rozmawialiśmy we trzech i poruszyliśmy temat niepełnosprawności młodych ludzi, co dobitnie zostało ukazane w dokumencie końcowym synodu, w którym zawarto apel, aby mogli się oni aktywnie angażować w życie Kościoła, podejmując, np. misję katechistów. Powracając do rozmowy z papieżem: w pewnym momencie Toni ze śmiechem powiedział, że wszyscy trzej mamy coś wspólnego z niepełnosprawnymi. Franciszek zapytał: „A co takiego?”. Toni odpowiedział: „Ojciec Święty ma kłopoty z nogą, biodrem i kręgosłupem. Ja mam kłopoty z niepełnosprawną ręką. A arcybiskup Ryś nie widzi na jedno oko”. Franciszek odparł: „A to ci dopiero teologia ciała” (śmiech).

Co teraz, po synodzie?

Dla mnie najważniejsze jest teraz, co się wydarzy po synodzie. Przypomnijmy, że mieliśmy wiele wydarzeń go poprzedzających. Co trzeba podkreślić, że przez cały czas synodu towarzyszyli nam młodzi ludzie z Polski. To było piękne doświadczenie bycia razem.Teraz z podobną energią, jak przed synodem, musimy spotykać się z młodzieżą, mówić, co się wydarzyło i co mamy wspólnie robić dalej w duchu całego doświadczenia wyniesionego z debat w Watykanie. Jeden z ojców podczas czytania dokumentu końcowego w sobotę, dzień przed zakończeniem synodu, powiedział nam: „Prawdziwy synod zaczyna się dla nas w poniedziałek”.

Czy i kiedy można oczekiwać posynodalnej adhortacji?

Nie tylko można, ale trzeba. Warto zaznaczyć, że Ojciec Święty zlecił publikację dokumentu końcowego, co nie zawsze miało miejsce w historii synodów. Zresztą eksperci synodalni zwracali nam uwagę, ażeby nie walczyć o każde słowo w dokumencie końcowym, ponieważ w ciągu kilku miesięcy można się spodziewać, że papież napisze adhortację. Podziwialiśmy Franciszka, gdyż był na prawie wszystkich spotkaniach plenarnych. Ma zatem obfity materiał do napisania dokumentu, który będzie wytyczał drogi Kościoła i młodzieży na przyszłość.


SYNOD2018
Czytaj także:
Franciszek na zakończenie synodu: chciałbym powiedzieć młodym “przepraszam”


SYNOD2018
Czytaj także:
Synod na zdjęciach. Zobaczcie, jak to wygląda od środka [galeria]


POPE FRANCIS MEETING YOUTH
Czytaj także:
Sześć moich subiektywnych postulatów na Synod o Młodzieży

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.