Badania pokazują, że to właśnie intymność, a nie namiętność jest tym, co daje poczucie szczęścia i spełnienia w związku.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Relacja przechodzi przez kilka etapów, zanim prawdziwie dojrzeje. Każdy z nich jednak jest bardzo ważnym elementem budowania bliskości. Twój mąż czy twoja żona może być twoim najlepszym przyjacielem, jeśli na to pozwolisz.
Motyle w brzuchu
Początki relacji są bardzo przyjemne, w zasadzie tylko takie. Na fali wysokich emocji dokonujemy rzeczy wielkich dla swojego wybranka. Nie brakuje miłych słów, przytulania, romantycznych randek i spacerów…
W zasadzie nie trzeba się tu za bardzo starać, żeby związek dawał nam poczucie szczęścia. Podobnie jest jeszcze w jego drugiej fazie, gdzie te emocje, choć już trochę mniejsze, wciąż utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Przychodzi jednak taki moment, w którym one gasną i wtedy trzeba się już trochę bardziej postarać.
To nie to?
Kiedy mija etap zakochania, zdarza się, że związek przechodzi pierwszy kryzys. Niektóre osoby się wręcz rozstają, bo myślą, że skoro nie czują już tak, jak kiedyś, to znaczy “że coś się wypaliło”. To prawda, wypaliły się pewne uczucia, ale tylko dlatego, żeby zrobić miejsce dla czegoś bardziej głębokiego – dla intymności.
Badania pokazują, że to właśnie intymność, a nie namiętność, jest tym, co daje poczucie szczęścia i spełnienia w związku. A intymność to nic innego, jak bliskość emocjonalna czy duchowa z drugim człowiekiem, na której buduje się przyjaźń.
Namiętność też spełnia ważną rolę w małżeństwie, ale faktem jest, że z biegiem czasu czy wraz z pojawieniem się dzieci, ona się zmienia, ewoluuje i dobrze jest dbać o to, żeby ogień w kominku nie zgasł…
Tworzenie przestrzeni
Nie sposób pominąć kolejnych etapów relacji, w których pojawia się zaangażowanie i otwieranie na drugą osobę. Zaczynamy się sobie zwierzać, mówić o swoich obawach, trudnościach czy słabościach. Ważne jest, żeby stworzyć sobie nawzajem przestrzeń, w której będziemy czuć się swobodnie i naprawdę będziemy mogli się przed sobą otwierać.
Mówiąc o tej przestrzeni mam na myśli skupienie na drugiej osobie w momencie, kiedy mówi o rzeczach ważnych dla niej (nawet jeśli one nie są tak ważne dla nas) i nie ocenianie. Jeśli twój współmałżonek przyjdzie powiedzieć ci o czymś, z czego nie jest dumny, a ty mu wtedy powiesz coś w stylu “jak mogłeś się tak beznadziejne zachować?”, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że więcej się od niego nie dowiesz co przeżywa i że coś w jego życiu poszło nie tak.
Ważna jest tu atmosfera zaufania i bezpieczeństwa. Natomiast jeśli w tej sytuacji dasz mu swoje zrozumienie, wsparcie i brak oceniania jego jako osoby, to istnieje duża szansa, że będzie to krok milowy w budowaniu waszej małżeńskiej przyjaźni.
Wybór należy do ciebie…
To, czy współmałżonek będzie najlepszy przyjacielem czy nie, w dużej mierze zależy od ciebie. Od tego, czy jesteś gotowy i masz odpowiednią dojrzałość emocjonalną na to, by otworzyć się przed współmałżonkiem „do naga”.
Podobnie jak Adam i Ewa w raju byli wobec siebie nadzy i nie mieli żadnych tajemnic, tak samo jest to możliwe w każdym małżeństwie. Pytanie, czy każdy ze współmałżonków jest w stanie zaufać drugiej osobie na tyle, by oddać w jej posiadanie swoje największe sekrety i u niej szukać wsparcia w najbardziej wstydliwych sytuacjach.
Przełamanie tej bariery lęku i wstydu nie jest łatwe, ale powoduje, że małżeńska relacja ma szansę wejść na wyższy poziom wtajemniczenia. Poziom, na którym współmałżonek stanie się najlepszym przyjacielem. Osobą, która jako pierwsza celebruje z tobą największe sukcesy i ociera łzy z policzka przy największych porażkach.
Czytaj także:
Przyjaźń – bezcenny dar. Te cytaty pomogą ci ją docenić!
Czytaj także:
Jedno proste słowo, które poprawia relacje przyjacielskie i rodzinne
Czytaj także:
Mów do przyjaciela tak swobodnie, jak do drugiego siebie.